Te dwa światy raczej nigdy się nie zrozumieją. Jeden to świat ludzi, którym las daje spokój i wytchnienie, drugi to świat ludzi, którym las daje pieniądze. Jedni idą do lasu wypoczywać, drudzy pracować. Obydwa mają swoje racje i swoje interesy, których bronią. I raz jedni, raz drudzy biorą górę.
Mogli otworzyć furtkę dla czegoś dobrego, ale woleli walczyć z własnymi urojeniami. Radni z Libiąża odrzucili pomysł powołania Młodzieżowej Rady Gminy, której chcieli uczniowie z lokalnych szkół, a przyjęli petycję sprzeciwiającą się budowie ośrodka, którego nikt nie chce budować.
-Segregacja opadów to rzecz ważna, chyba zdecydowana większość z nas nie ma co do tego wątpliwości. Sęk w tym, że osoby odpowiedzialne za system wprowadzają i egzekwują nowe przepisy, ale już nie pomyślą o ułatwieniu życia mieszkańcom.
- Mam niestety nieodparte wrażenie, że realizowany jest scenariusz likwidacji podobny do zamknięcia kopalni Siersza sprzed ćwierć wieku. Wtedy też różni decydenci mamili do końca załogę, lokalni odbywali rozliczne podróże do Warszawy. A kopalnia została złożona na ołtarzu wielkiej polityki,
W Libiążu ma szansę powstać młodzieżowa rada gminy. Jest taka szansa, bo są młodzi ochotnicy, którzy chcieliby się tym zająć. Kompletnie nie rozumiem braku wsparcia dla tej inicjatywy ze strony gminy, radnych i burmistrza. Nawet, jeśli ostatecznie projekt ten miałby się zakończyć niepowodzeniem.
Zimowa aura obnażyła kompletną nieporadność radnych z Trzebini. Zamiast skontrolować, jak gmina, powiat i województwo wywiązują się z odśnieżania dróg, ocenić działania burmistrza w tym zakresie i spowodować poprawę sytuacji, radni podali na Facebooku numery do firm za to odpowiedzialnych. Wielu ludzi to oburzyło i słusznie, bo nie taka jest ich rola.
Znane w latach 90. XX wieku wyzwanie „ekonomia, głupcze”, w trzeciej dekadzie XXI w. śmiało zastąpić można hasłem „demografia, głupcze”. Popatrzcie na liczby w tegorocznym Przełomowym raporcie ludnościowym. One nie koloryzują rzeczywistości. Pokazują czarno na białym pierwszorzędny problem naszych czasów, jakim jest demografia właśnie.
Już nie tylko w Trzebini, ale i w Chrzanowie zaczęły wypadać dziury w minionym roku. Mało kogo to jednak obeszło, bo o parlamentarne mandaty nie trzeba było już walczyć. Co najwyżej ten czy tamten miał chrapkę na jakiś warszawski stołek, który w popłochu opuszczali akolici poprzedniej władzy.
Wraz z Wami wkraczamy w nowy, jubileuszowy dla „Przełomu”, 2025 rok. We wrześniu minie 35 lat naszych cotygodniowych spotkań. Powiedzieć, że wiele się przez ten czas zmieniło, to nic nie powiedzieć. Od pierwszego numeru wydanego w 1990 roku do 1681. numeru, który wydaliśmy w tym tygodniu, dzieli nas kosmos.
Czy to możliwe? Oceniając realnie, raczej nie. Nawet nie jestem pewna, czy komuś spodobają się życzenia, żeby na święta udało się zostawić telefon komórkowy gdzieś w kącie. No bo przecież komórka całą Wigilię będzie „pikać”, powiadamiając o kolejnych, napływających życzeniach. Wypada więc przeczytać, podziękować i odwzajemnić je.
Czas przedświąteczny sprzyja zmianom, a nawet cudom. Oto kilka ostatnio zaobserwowanych. Na lokalnym podwórku mieliśmy dwa wydarzenia w ramach współzawodnictwa Chrzanów - Trzebinia.
W tym tygodniu postanowiłam zajrzeć do "katalogu niemocy", czyli prostych spraw, z którymi władze lokalne nie mogą sobie poradzić w sposób oczekiwany przez mieszkańców. Na pierwszy ogień rzucam tekstylia.
Są sprawy, z którymi zwykły człowiek, choćby nie wiem jak przedsiębiorczy, sam sobie nie poradzi. Nie podoła nawet wtedy, jak skrzyknie się z sąsiadami czy przyjaciółmi. To sytuacje, w których, żeby pchnąć je do przodu, potrzebna jest pomoc jakiegoś ciała dzierżącego władzę i posiadającego odpowiednie zasoby, np. pieniądze.
Kosić czy nie kosić - to temat, który dzieli Polaków jak szczepienia czy koronawirus. Może mniej w nim zapalczywości i argumentów z kręgu spiskowych teorii, ale też budzi emocje.
Strzelanie dla sportu, mieszkańcy się boją zabłąkanej k
Wczoraj około 1 w nocy było słychać chyba z 20 minut jakieś strzały jednostajne. Obudziło mnie to i nie tylko mnie. Ludzie wstają do pracy, dzieci do szkoły, a to było głośne i intensywne. Nie wiem czy ktoś znowu urządza sobie polowania na polach w Luszowicach, bo często można zobaczyć za dnia po kilka mężczyzn z bronią. Nieźle to wygląda...ani na spacer pójść. Ja nie wiem kto na to zezwala, a już zakłócać ciszę nocną...Potem to ucichło jak zawyły syreny w straży w Luszowicach i słychać było jak chyba straż jeździła na sygnałach, dopiero wtedy skończyły się te głośne odgłosy. To jakaś kpina.
Anna
23:25, 2025-05-13
Strzelanie dla sportu, mieszkańcy się boją zabłąkanej k
a mnie zona bije i nikt o tym nie pisze
Julek
22:59, 2025-05-13
Strzelanie dla sportu, mieszkańcy się boją zabłąkanej k
Czasy mamy jakie mamy i dobrze, że ktoś chce się uczyć strzelać czy doskonalić technikę. A ludzie i zwierzęta niech się lepiej oswajają do takich rzeczy. Niestety trzeba będzie się z tym pogodzić.
Dominika
20:42, 2025-05-13
Kto ma bronić kraju? Polacy nie mają wątpliwości
Wypowiadają się jak zwykle wszyscy ci, którzy z wojskiem mieli kontakt podczas oglądania "Krolla" lub innej fabuły. A po jaka chole..ę robić taki raban? na co to komu? Komu się tak bardzo spieszy do wojaczki na wschodzie i w czyim interesie??? Bo na pewno nie polskim! Zamiast stroszyć pióra i krzywe zęby, mądrzejszym byłoby rozsądne i pokojowe ułożenie stosunków ze WSZYSTKIMI SĄSIADAMI. W interesie Polski jest żyć w zgodzie z tymi, z którymi graniczymy. Więcej empatii, elokwencji i wyważenia w polityce zagranicznej, to nie trzeba będzie straszyć ludność tubylczą wojną ze "straszną Rosją", z którą moglibyśmy robić milionowe interesy, ale wolimy pluć jadem naokoło. Polska niczego się nie nauczyła przez minione dziesięciolecia - to będzie płakać! SpasiBa!
Gewitter
19:09, 2025-05-13