TWOJE PIENIĄDZE. Ubranka po dzieciach, suknię ślubną, stary sprzęt – wielu z nas niepotrzebnych rzeczy pozbywa się za pośrednictwem sieci. Czy sprzedając je, musimy zapłacić podatek? Odpowiada Marek Łyszczarz, naczelnik Urzędu Skarbowego w Chrzanowie.

- Jeśli nie prowadzimy działalności gospodarczej i nie jesteśmy podatnikami VAT to, co do zasady, nie zapłacimy podatku od sprzedaży rzeczy w internecie. Jednakże wielokrotność i częstość takich czynności może świadczyć o prowadzeniu działalności. Jeżeli zatem nie będzie to działanie jednorazowe, lecz o charakterze ciągłym, wówczas konieczne stanie się zgłoszenie działalności gospodarczej – tłumaczy szef chrzanowskiej skarbówki. To z kolei wiąże się z odprowadzaniem podatku.

Sprzedający w internecie powinni też pamiętać, że jeśli pozbywają się rzeczy przed upływem sześciu miesięcy od momentu ich zakupu, a dokładnie sześciu miesięcy od końca miesiąca, w którym doszło do ich nabycia, mają obowiązek rozliczenia podatku dochodowego.
- Opodatkowaniu podlega uzyskany ze sprzedaży dochód. Rozliczenia dokonuje się po zakończonym roku w składanym do urzędu skarbowego zeznaniu podatkowym na druku PIT-36. Jeżeli sprzedaż dokonana będzie po 6 miesiącach, liczonych od końca miesiąca nabycia rzeczy, to nie podlega ona opodatkowaniu podatkiem dochodowym. W konsekwencji podatnik nie musi z tego tytułu składać deklaracji podatkowej oraz wykazywać podatku do zapłaty – nawet jeśli faktycznie osiągnąłby jakąś korzyść majątkową – wyjaśnia Marek Łyszczarz.
Należy dodać, że na osobie (jeśli nie jest podatnikiem VAT) kupującej rzeczy, których wartość przekracza kwotę 1.000 zł, ciąży obowiązek zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych (2 proc.) i złożenia deklaracji PCC-3 do właściwego, ze względu na miejsce zamieszkania kupującego, urzędu skarbowego.
(AJ)
Przełom nr 36 (1107) 11.9.2013