Trawnik potrzebuje wody. Nie wystarczy go podlewać, gdy akurat mamy czas. Trzeba to robić regularnie i z głową. Deszcz nie zawsze wystarczy, by dobrze nawodnić glebę. Szczególnie pod drzewami jest sucho. By się o tym przekonać wystarczy rozgrzebać ziemię. Z reguły tylko na wierzchu jest wilgotna, głębiej już nie.

Zdaniem Radosława Białki, prowadzącego centrum ogrodnicze w Młoszowej, trawnik należy nawadniać wczesnym rankiem albo późnym wieczorem, gdy słońce już zajdzie. Trzeba to robić obficie i dokładnie, by woda przesiąknęła do niższych warstw gleby.
- Trawy nie wolno podlewać w ciągu dnia, w pełnym słońcu. Krople wody będą działać jak soczewka i skupiać promienie, co w efekcie może doprowadzić do spalenia darni. Tyczy się to także innych roślin w ogrodzie - mówi Rodosław Białka.

Poza tym, ze względu na dużę różnicę temperatur między wodą a rośliną, nastąpi jej natychmiastowe odparowanie. A nie chodzi o to, by wyparowała, tylko nawilżyła glebę.

W czasie upałów trawa rośnie znacznie wolniej. Nie oznacza to jednak, że nie musimy jej systematycznie kosić. Należy to robić, bo w przeciwnym razie, jak tłumaczy nasz ekspert, możemy dopuścić do zakwitnięcia źdźbeł trawy. Przekwitnięta usycha i trudno ją potem odbudować. Poza tym na regularnie koszonej murawie, trudniej zadomowić się chwastom. Po każdym koszeniu trawnik należy obficie podlać.

Trzeba też pamiętać o jego grabieniu i usuwaniu liści. Upały bardzo często kończą się burzami z obfitymi opadami deszczu. Pod wpływem wilgoci resztki roślinne zaczynają gnić. To z kolei sprzyja rozwojowi chorób grzybiczych.

Trawie łatwiej będzie przetrwać upalne dni, gdy zasilisz ją nawozem z potasem. Pozwala on roślinom zatrzymać wodę na dłużej.
- Trzeba to jednak robić z umiarem, najlepiej tuż przed deszczem, by nawóz zdążył się wchłonąć - radzi Radosław Białka.
Za tydzień o systemach nawadniających w ogrodzie.
(AJ)
Przełom nr 31 (1204) 5.8.2015