Chrzanów
Walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej zostało przerwane. Sprawą zajmą się policja i prokuratura
Ponieważ chrzanowska spółdzielnia jest duża, walne zgromadzenie zostało podzielone na pięć części, w których uczestniczą członkowie z poszczególnych osiedli w Chrzanowie, Trzebini i Libiążu. Jednak nie wszyscy będą mieli okazję tym razem obradować na walnym, zwołanym po dwuletniej przerwie spowodowanej epidemią.
„Wobec podejrzenia popełnienia przestępstwa przez osoby trudniące się handlem pełnomocnictwami na walnych zgromadzeniach spółdzielni mieszkaniowych, zarząd PSM w Chrzanowie mając na celu dobro oraz ochronę interesów samych członków PSM zmuszony został podjąć decyzję o nieotwieraniu III, IV i V części walnego zgromadzenia w dniach 25, 26 i 27 maja. Za niedogodności serdecznie Państwa przepraszamy. Jednocześnie uprzejmie informujemy, że zarząd PSM w Chrzanowie podjął niezbędne kroki prawne w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji przez właściwe organy" - kartka tej treści zawisła na drzwiach klubu „Pegaz", gdzie miało odbyć się środowe zebranie spółdzielców.
Niektórzy z nich narzekali, że pod drzwiami nie pojawił się żaden z prezesów. Ci w okresie epidemicznycm się zmienili, więc niektórzy nie zdążyli ich jeszcze poznać.
Z opowiadania osób, które były na dwóch wcześniejszych zebraniach w poniedziałek i wtorek z udziałem mieszkańców osiedli Niepodległości i Południe wiemy, że rozpoczęły się one z dużym opóźnieniem. Przyszło na nie ponad 150 osób. Wiele z nich miało pełnomocnictwa od spółdzielców do głosowania w wyborach na członków rady nadzorczej PSM, której kadencja właśnie się kończy. Było zamieszanie, a porządku musiała pilnować ochrona. Obrady zakończyły się grubo po północy.
- Wiele z osób z pełnomocnictwami to byli przyjezdni. Przyjechali ze swoimi prawnikami. Prawdopodobnie chcieli przejąć spółdzielnię, obsadzając swoimi ludźmi radę nadzorczą. Już były takie przypadki, m.in. do takiej próby doszło w Bojszowach. Wychodzi na to, że przy tej okazji mogły wyciec dane spółdzielców - powiedziała nam jedna z osób związanych ze spółdzielnią.
Na razie w całej sprawie więcej jest spekulacji i domysłów, niż faktów. Te zbadają teraz policja i prokuratura.
Wiele osób, które przyszły na środowe zebranie się rozeszło, ale pod budynkiem została jeszcze grupa. Zaczęli się podpisywać na liście obecności i zastanawiali, co zrobić w tej sytuacji. Potem zaczęli obrady pod chmurką.
Komentarze
5 komentarzy
Przekręt...goni przekręt...
Podziękujcie PRL-owi,że macie gdzie mieszkać......
Haha jak zawsze spodzielnia poszkodowana, a czysta prawda że to państwo w Państwie i prawie mafia. Niestety znałem kilku prezesów taki instytucji i żaden nie był dobrym człowiekiem. Zapewne wiele mieszkań zostało nabytych w formie pod wynajem i nagle ci nowi nabywcy chcą trochę uporządkować "żondy". Najlepsza formą zawsze będzie wspólnota nie trzeba prezesów utrzymywać...
Jprdl, nawet pełnomocnictwami handlują? Polska to jednak ciekawy kraj.
Słowa uznania dla Prezesa Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie, wykazał czujność, w porę zareagował, nie zaspał. Poniedziałkowe walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej bardzo różniło się od tych, które odbywały się w poprzednich latach. Zaskoczeniem była nie tylko ilość przybyłych członków, ale i ilość osób posiadających pełnomocnictwa. Pełnomocników było kilkudziesięciu, byli i tacy, którzy nie potrafili podać danych osoby, którą reprezentowali. Dobrze, że ta absurdalna sytuacja została w porę przerwana. Teraz należy tylko zaczekać na ustalenia prokuratury i policji.