Porady
Nawet na chwilę nie zostawiaj psa w nagrzanym samochodzie
Gdy temperatury na zewnątrz dochodziły do 36 stopni Celsjusza, para staruszków zostawiła w samochodzie swojego czworonoga i poszła na zakupy. Ta chwila psa mogła kosztować życie.
Gdy na zewnątrz jest ponad 30 stopni Celsjusza, w samochodzie może być nawet 60 stopni. W środę, 22 lipca, było wyjątkowo gorąco. Starsza para zaparkowała zielonego opla na parkingu przy urzędzie w Trzebini i poszła w kierunku centrum miasta. Psu zostawiła uchyloną szybę. To jednak nic nie dało. Mały kundelek zaczął wyć. Zrobiło się zbiegowisko. Zaniepokojeni losem zwierzaka urzędnicy zastanawiali się, czy wezwać policję. Ktoś chciał wybić szybę. Mijały kolejne minuty. W końcu właściciele zwierzaka wrócili. Nie mieli świadomości, że cierpi.
Tymczasem pozostawienie psa w zaparkowanym samochodzie na pełnym słońcu grozi odwodnieniem, udarem słonecznym, a nawet uduszeniem czworonoga. Czasami wystarczy kilka minut, by zaczął odczuwać skutki wysokiej temperatury. Psy, w przeciwieństwie do ludzi, gruczoły potowe posiadają jedynie na poduszkach łap. Trudno im się schłodzić. Dlatego pomagają sobie ziajaniem.
- Pozostawienie psa w wysokiej temperaturze to znęcanie się nad zwierzęciem. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności do dwóch lat - informuje Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Twierdzi, że jeśli zauważymy zamkniętego w nagrzanym aucie psa, powinniśmy reagować. Najlepiej w takich sytuacjach od razu zadzwonić na policję.
- Jeśli pies jest w dobrej kondycji, macha ogonem, można nawiązać z nim kontakt, lepiej czekać na funkcjonariuszy. Jeśli natomiast widzimy, że zwierzę jest bardzo osłabione i nie reaguje, trzeba próbować wyciągnąć je na zewnątrz - mówi Matyasik.
Najprościej wybić szybę. Zdaniem rzecznika można to zrobić. Musimy mieć jednak świadomość, że właściciel pojazdu, choć sam ma na sumieniu pozostawienie bezbronnego zwierzaka w środku, może nas oskarżyć o zniszczenie mienia. Ma do tego prawo. Jeśli jednak udowodnimy, że zbiliśmy szybę, bo przyświecał nam wyższy cel, chcieliśmy uratować zwierzaka, kary raczej nie powinniśmy ponieść.
- Dlatego jeszcze raz powtarzam, że najbezpieczniej w takich sytuacjach wezwać policję. Na każde zgłoszenie reagujemy - zapewnia Robert Matyasik.
Twierdzi, że w te wakacje policja odebrała dwa zgłoszenia o zamkniętych w samochodzie psach. Żadne się jednak nie potwierdziło.
Anna Jarguz
Przełom nr 30 (1203) 29.7.2015
Komentarze
1 komentarz
Co roku słyszy się setki apeli, a i tak potem jest zawsze to samo. Zwierzęta umierają przez swoich niemądrych właścicieli. Ja nigdy nie jestem obojętna na takie sytuacje, ale wybijania szyby nie polecam bo można sobie narobić problemów. Gdyby ktoś natknął się na taką sytuacje np. będąc nad morzem w wakacje to polecam telefon do Panów z http://www.najlepszeotwieranie.pl Szybko, profesjonalnie i bez uszkodzeń.