Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Letni klimat w koncie

23.08.2010 14:48 | 0 komentarzy | 3 578 odsłony | red
Możliwość wykorzystania dodatkowej gotówki dostępnej w ramach rachunku bieżącego jest bezcenna, gdy doskwiera upał lub po głowie chodzi nam posezonowy wypad na Południe. W zależności od wielkości dostępnego limitu, możemy zrealizować nie tylko letnie zachcianki, ale też od dawna odkładane plany.
0
Letni klimat w koncie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Możliwość wykorzystania dodatkowej gotówki dostępnej w ramach rachunku bieżącego jest bezcenna, gdy doskwiera upał lub po głowie chodzi nam posezonowy wypad na Południe. W zależności od wielkości dostępnego limitu, możemy zrealizować nie tylko letnie zachcianki, ale też od dawna odkładane plany.

W lecie trudno skupić się na pracy. Myśli błądzą gdzieś pomiędzy turkusowym morzem, a mrożoną lemoniadą. W lecie Polacy odważniej i częściej decydują się na realizację spontanicznych pomysłów i niejednokrotnie pomaga im w tym właśnie limit w koncie.

Limitowane szaleństwo
Limit w koncie to jedna z najszybszych form kredytowania. Pozwala zadłużyć się niezależnie od tego, czy mamy na rachunku pieniądze, czy nie. W wielu przypadkach jest przyznawany automatycznie i nie wymaga zbędnych formalności. Korzystające z niego osoby powinny jednak zwracać uwagę na oprocentowanie. Zbyt lekkomyślne posługiwanie się limitem prowadzi do takiej samej sytuacji, jak niespłacane długi – odsetki kumulują się na koncie, wpłacane na ROR kwoty (na przykład nasze zarobki) wystarczają zaledwie na pokrycie zobowiązań wobec banku. Warto poznać specyfikę tego produktu, by mądrze z niego korzystać.

Co bank, to obyczaj
W zależności od banku limit w koncie funkcjonuje na różnych warunkach. Wszystkie oferty mają wspólny mianownik: im dłużej jest się klientem banku i im wyższą kwotę się pożycza, tym niższe są koszty. W Alior Banku, po procedurze wnioskowania, możemy liczyć na kwotę od 500 zł do 100 tys. zł, przy oprocentowaniu 17 proc. Od 500 zł do 50 tys. zł oprocentowanych na 11,45 – 15 proc. możemy uzyskać w mBanku przy eKoncie. Posiadając CitiKonto, CitiOne oraz CitiOne Direct w Citi Handlowym przez siedem dni można korzystać bez oprocentowania z linii kredytowej, jednak po przekroczeniu tego czasu stawki mieszczą się w przedziale 13,95 – 19,95 proc. w zależności od wielkości zadłużenia. Wyjątkowo wygodne rozwiązanie zaproponowano właścicielom konta Citigold, którzy niezależnie od wysokości uruchomionej linii oprocentowano płacą tylko 10,95 proc. od kwoty kredytu. Otwierając Konto Direct w ING Banku Śląskim przyznawany jest limit w wysokości dwukrotności dochodów netto. Po 6 miesiącach regularnych wpływów na konto można tę kwotę podwyższyć. Tu za taką przyjemność zapłacimy od 9 do 15 proc. w zależności od wysokości zadłużenia. O ile wysokie koszty pozyskania dodatkowych funduszy mogą odstraszać, o tyle nieplanowany wypad na Dominikanę, albo instalacja klimatyzacji w mieszkaniu diametralnie zmieniają postrzeganie nieprzewidzianych kosztów.

Na małe zachcianki
Nieco łatwiej, zarówno ze strony finansowej, jak i formalnej, jest w Banku Ochrony Środowiska. Wraz z otwarciem Konta Wyjątkowego, po uznaniu na nim pierwszej wpłaty, automatycznie klientowi przyznawany jest limit w wysokości 1 tys. zł. Po 3 miesiącach regularnych wpływów na konto kwota ta zwiększa się do 3 tys. zł. Co więcej, nie trzeba specjalnie wnioskować o możliwość korzystania z przyznanego limitu, jak dzieje się to w innych bankach. Oprocentowanie też jest bardzo preferencyjne – tak samo jak przy nadwyżce środków do 3 tys. zł oprocentowanie wynosi 8 proc. tak i przy debecie do tej wysokości zapłacimy rzeczone 8 proc. Co prawda, 3 tysiące złotych nie są wielką kwotą, ale zważywszy na szybkość uruchomienia tych funduszy na „letnie zachcianki”, to rozwiązanie wydaje się korzystniejsze od innych. Warta zauważenia jest też polityka banku – tyle samo płacimy za pieniądze, które „pożyczamy” od klienta - klient płaci, gdy sam pożycza od banku.

Przez pierwsze trzy miesiące posiadania tego konta możemy „bezkarnie” pozwolić sobie na piękny lniany hamak, który rozwiesimy w ogrodzie lub na tarasie, pokojową klimatyzację, czy spontaniczny wyjazd na weekend za miasto. Tysiąc złotych to też wystarczająca kwota, by zakupić dmuchany basen ogrodowy dla dzieci czy urządzić niezapomniane garden party dla znajomych. Dla „pracusiów” zawsze istnieje opcja remontu i przemalowania mieszkania na słoneczny pomarańcz, który w chłodnym październiku przyniesie wspomnienie gorącego lata.

To, ile kredytu uzyskamy przy naszym koncie, zależy tylko od naszych dochodów i banku. A mając już jasno sprecyzowaną kwotę na letnie i jesienne szaleństwa, możemy spokojnie patrzeć na nieobliczalny słupek rtęci na termometrze.
LTM Communications