Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Mieszkania będą tańsze

17.06.2009 14:56 | 0 komentarzy | 5 585 odsłon | red
NIERUCHOMOŚCI. Za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych. Im bliżej Krakowa, tym drożej. Efektem kryzysu jest spadek popytu na mieszkania, ale ich ceny w wielu miastach nadal utrzymują się na wysokim poziomie.
0
Mieszkania będą tańsze
W powiecie chrzanowskim czy Chełmku za metr mieszkania na rynku wtórnym trzeba zapłacić ok 3000 złotych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Specjaliści zapowiadają jednak spadek cen. Taniej ma być jeszcze w tym roku. W 2010 za metr lokum mamy zapłacić jeszcze mniej.
Na spadek cen mieszkań w Krakowie zareagowały Krzeszowice. Za lokum na rynku wtórnym w tej podkrakowskiej miejscowości trzeba dzisiaj zapłacić mniej, aniżeli kilka miesięcy temu. Niewiele zmieniło się w Chrzanowie, Libiążu czy Chełmku, choć chętnych na mieszkania i tu, i tu jest mniej. Jak donosi portal gospodarczy wnp.pl, w kwietniu ceny mieszkań na rynku wtórnym znacząco spadły w Poznaniu, Rzeszowie, Katowicach i Krakowie. W tym ostatnim z miast o 9,4 proc. Metr kwadratowy kosztował tam w kwietniu 7.270 zł.
Adekwatnie spadły ceny mieszkań w pobliskich Krzeszowicach. Dzisiaj za m kw. trzeba w miasteczku zapłacić od 4.000 do 4.200 zł. Dotyczy to jednak lokalu, który nadaje się do remontu. Chcąc nabyć M2 w dużo lepszym stanie, należy się liczyć z kosztem 4.700 zł za m kw.

W znajdującym się kilkanaście kilometrów dalej od Krakowa Chrzanowie ceny nie drgnęły. Nadal m kw. kosztuje od 2.800 do 3.000 złotych. Jedynie te posiadające wysoki standard i doskonałą lokalizację są droższe. Za metr takiego lokum trzeba zapłacić powyżej trzech tysięcy. Łatwo więc wyliczyć, że 50-metrowe mieszkania, to wydatek rzędu 140-170 tys. złotych.

- Podaż jest dużo większa niż była. Spadł popyt - mówi Waldemar Dudek z biura nieruchomości „Posesja” w Chrzanowie. Zdaniem Dudka to efekt utrudnionego dostępu do kredytów mieszkaniowych, co jest rezultatem światowego kryzysu gospodarczego, na który zareagowały mocno także banki w Polsce. - Wymagania są dużo większe, aniżeli jeszcze kilka miesięcy temu - mówi Dudek. Za przykład podaje odpis z ksiąg wieczystych. Wiele banków życzy sobie, by wykreśli z niego na przykład służebność. - A to wydłuża procedurę i powoduje dodatkowe trudności - podsumowuje Dudek. Analizując obowiązujące na rynku ceny za metr kwadratowy mieszkania, podkreśla, że były one wyższe w czasie boomu. Tuż po nim nieco spadły i na takim poziomie utrzymują się do dzisiaj.

Ile kosztuje średnio 50-metrowy lokal mieszkalny w Krzeszowicach? Liczymy... Zapłacimy od 200 do 235 tys. zł. To i tak dużo mniej, niż jesienią. Kilka miesięcy temu za metr, bez luksusów, trzeba było zapłacić 5.000 złotych.

- Jak kiedyś wśród poszukujących mieszkania były głównie osoby młode, tak teraz sprzedajemy lokale ludziom starszym - mówi Jacek Alzak z „Nieruchomości Krzeszowic”. Największą popularnością cieszą się gniazdka na parterze i pierwszym piętrze o powierzchni 48-50 m kw. - Młodzi ludzie, jeśli szukają mieszkania, to mniejszego. Chcą zminimalizować opłaty, a dopóki nie mają potomstwa, to niewielka powierzchnia im w zupełności wystarcza - dodaje Alzak.

Podobnie jak w Krzeszowicach, tak i w Chrzanowie cena, którą chce uzyskać sprzedający jest znacznie wyższa o tej, jaką jest gotowy zapłacić kupujący. - Ludzie zawsze liczą na więcej, niż mogą dostać. Rzeczywistość to jednak weryfikuje - kończy Alzak.
W Chełmku ceny są podobne. Za metr kwadratowy przychodzi zapłacić od 2.800 do 3.300 złotych.

Zdaniem prof. Jacka Łaszka, doradcy kierującego Zespołem ds. Rynku Nieruchomości w Instytucie Ekonomicznym NBP, cytowanego przez serwis GPW Infostrefa, ceny mieszkań w 2009 spadną o ok. 15-20 proc. Jego zdaniem, w kilkuletniej perspektywie nie należy spodziewać się boomu mieszkaniowego. Zdaniem Łaszka, w 2010 roku ceny mieszkań mogą się wahać o 10-15 proc.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 23 (891) 9.06.2009

Czytaj również