Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Smród nad Trzebinią

20.10.2010 14:19 | 0 komentarzy | 6 732 odsłon | red
Odór ze składowiska śmieci dla okolicznych mieszkańców stał się nie do zniesienia. Andrzej Smółka, prezes trzebińskiej komunalki administrującej obiektem wie, że śmierdzi w mieście. Mówi jednak, że jest bezradny.
0
Smród nad Trzebinią
Trzebińskie składowisko
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Odór ze składowiska śmieci dla okolicznych mieszkańców stał się nie do zniesienia. Andrzej Smółka, prezes trzebińskiej komunalki administrującej obiektem wie, że śmierdzi w mieście. Mówi jednak, że jest bezradny.

Trzebińskie składowisko zawsze było czuć. Jednak ostatnio odór z usypanej w centrum miasta góry śmieci jest coraz intensywniejszy. Tak twierdzą mieszkający po sąsiedzku ludzie.

To koszmar
- Zawsze śmierdziało. Raz bardziej, raz mniej. Ale w ciągu ostatnich miesięcy mamy tu koszmar. Może nie codziennie, ale w cieplejsze wieczory albo gdy jest zniżka ciśnienia, odór jest okropny. Okien nie idzie otworzyć, bo oddychać się nie da - mówi Dagmara Kuć z ul. Strzelniczej.
- Nie tylko wieczorami czuć. Ostatnio robiłem zakupy na składzie budowlanym na Zbyszku. Smród był niesamowity - dodaje Witold Siemek, mieszkający w rejonie ul. Piłsudskiego.
- Mieszkańcy wciąż u nas interweniują, że śmierdzi, że gryzonie podchodzą im pod ich posesje. Ślemy monity do usług komunalnych. Niestety, na wymianie korespondencji się kończy. Jak śmierdziało, tak śmierdzi - słowa mieszkańców potwierdza przewodniczący Rady Osiedla Centrum Jerzy Głogowski.

Prezes nie wie, co jest przyczyną
Od czerwca śmieci w Trzebini podlegają wstępnej obróbce. Przesiewa się z nich popioły, piaski, ziemię. Niektórzy podejrzewają, że to może być powód narastającego smrodu.
- Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Gdy sita nie było, też śmierdziało. Naprawdę nie wiem, co jest tego przyczyną - przyznaje Andrzej Smółka, prezes Usług Komunalnych Trzebinia.
Nie stosuje żadnych zabiegów antyodorowych, typu zraszanie, bo - jak twierdzi - to kosztowne półśrodki, które nie zdają egzaminu. Składowane śmieci przysypuje ziemią, wapniuje, zagęszcza kompaktorem, co ogranicza tworzenie się wolnych przestrzeni. Trzy razy w tygodniu zleca chlorowanie składowiska, dwa razy do roku jego deratyzację.
- Są dni, że składowiska w ogóle nie czuć. Są dni, że śmierdzi. Wspólnie z pracownikami analizowałem nawet, skąd w danym dniu zwożone są do nas śmieci. Jednak żadnej zależności nie było - podkreśla prezes Smółka. Jego zdaniem, przyczyną smrodu mogą być warunki atmosferyczne: wiejący od wschodu wiatr i zniżka ciśnienia. Z tym jednak trudno sobie poradzić.

W Chrzanowie i Balinie też śmierdzi
Z problemem odoru składowanych śmieci od lat zmagają się mieszkańcy osiedla Kąty w Chrzanowie i Balina. Tylko w tym roku na smród z wysypiska w Balinie skarżyli się piętnaście razy. Na wniosek burmistrza w wakacje Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska skontrolował zakład gospodarki odpadami komunalnymi. Żadnych nieprawidłowości nie stwierdził. Śmierdzi dalej.
Anna Jarguz

Przełom nr 41 (960) 13.10.2010

Czytaj również