Praca, biznes, edukacja
Smród nad Trzebinią
Odór ze składowiska śmieci dla okolicznych mieszkańców stał się nie do zniesienia. Andrzej Smółka, prezes trzebińskiej komunalki administrującej obiektem wie, że śmierdzi w mieście. Mówi jednak, że jest bezradny.
Trzebińskie składowisko zawsze było czuć. Jednak ostatnio odór z usypanej w centrum miasta góry śmieci jest coraz intensywniejszy. Tak twierdzą mieszkający po sąsiedzku ludzie.
To koszmar
- Zawsze śmierdziało. Raz bardziej, raz mniej. Ale w ciągu ostatnich miesięcy mamy tu koszmar. Może nie codziennie, ale w cieplejsze wieczory albo gdy jest zniżka ciśnienia, odór jest okropny. Okien nie idzie otworzyć, bo oddychać się nie da - mówi Dagmara Kuć z ul. Strzelniczej.
- Nie tylko wieczorami czuć. Ostatnio robiłem zakupy na składzie budowlanym na Zbyszku. Smród był niesamowity - dodaje Witold Siemek, mieszkający w rejonie ul. Piłsudskiego.
- Mieszkańcy wciąż u nas interweniują, że śmierdzi, że gryzonie podchodzą im pod ich posesje. Ślemy monity do usług komunalnych. Niestety, na wymianie korespondencji się kończy. Jak śmierdziało, tak śmierdzi - słowa mieszkańców potwierdza przewodniczący Rady Osiedla Centrum Jerzy Głogowski.
Prezes nie wie, co jest przyczyną
Od czerwca śmieci w Trzebini podlegają wstępnej obróbce. Przesiewa się z nich popioły, piaski, ziemię. Niektórzy podejrzewają, że to może być powód narastającego smrodu.
- Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Gdy sita nie było, też śmierdziało. Naprawdę nie wiem, co jest tego przyczyną - przyznaje Andrzej Smółka, prezes Usług Komunalnych Trzebinia.
Nie stosuje żadnych zabiegów antyodorowych, typu zraszanie, bo - jak twierdzi - to kosztowne półśrodki, które nie zdają egzaminu. Składowane śmieci przysypuje ziemią, wapniuje, zagęszcza kompaktorem, co ogranicza tworzenie się wolnych przestrzeni. Trzy razy w tygodniu zleca chlorowanie składowiska, dwa razy do roku jego deratyzację.
- Są dni, że składowiska w ogóle nie czuć. Są dni, że śmierdzi. Wspólnie z pracownikami analizowałem nawet, skąd w danym dniu zwożone są do nas śmieci. Jednak żadnej zależności nie było - podkreśla prezes Smółka. Jego zdaniem, przyczyną smrodu mogą być warunki atmosferyczne: wiejący od wschodu wiatr i zniżka ciśnienia. Z tym jednak trudno sobie poradzić.
W Chrzanowie i Balinie też śmierdzi
Z problemem odoru składowanych śmieci od lat zmagają się mieszkańcy osiedla Kąty w Chrzanowie i Balina. Tylko w tym roku na smród z wysypiska w Balinie skarżyli się piętnaście razy. Na wniosek burmistrza w wakacje Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska skontrolował zakład gospodarki odpadami komunalnymi. Żadnych nieprawidłowości nie stwierdził. Śmierdzi dalej.
Anna Jarguz
Przełom nr 41 (960) 13.10.2010