Żył z pasją
Kawałami potrafił sypać jak z rękawa. Zawsze był duszą towarzystwa, wszędzie było go pełno. Rozpierała go energia i wszystko robił tak, aby nie uronić z życia ani chwili - tak Jacek Żymankowski wspomina swojego ojca.
czytaj więcejKawałami potrafił sypać jak z rękawa. Zawsze był duszą towarzystwa, wszędzie było go pełno. Rozpierała go energia i wszystko robił tak, aby nie uronić z życia ani chwili - tak Jacek Żymankowski wspomina swojego ojca.
czytaj więcejUfnie patrzył w jutro, nigdy się nie skarżył na przeciwności losu i choroby, których ostatnio doświadczał. Żartobliwy, wesoły, pełen wigoru, trochę na bakier z konwenansami. Przez lata tworzył bezpieczny azyl dla wszystkich, którzy Go znali.
czytaj więcejPod dotykiem pędzla wspomnień na płótnie pamięci pojawiają się obrazy wzruszeń i dobrych chwil. Rocznica to dobry czas na namalowanie portretu osoby, której ścieżka życia znalazła już swój kres.
czytaj więcejPogrążeni w smutku, żegnamy świętej pamięci druha Mieczysława. Jego nagła śmierć jest ogromnym ciosem dla najbliższej rodziny, przyjaciół, całej naszej strażackiej społeczności i mieszkańców Bolęcina.
czytaj więcejKalendarz jest szczęśliwą przystanią imienia, za którym zawsze kryje się człowiek. Dzięki niemu przypominamy sobie zarówno o osobach żyjących, jak i tych, których już nie ma wśród nas. 19 marca swoje imieniny obchodziłaby moja prababcia. Niestety, nie zdążyłam jej poznać.
czytaj więcejPo śmierci kolegów, znajomych, przyjaciół zbierał informacje, refleksje najbliższych. Wszystko przelewał na papier. Dawał życie swoim bohaterom. O kronikarzu po jego śmierci nie było już komu napisać. W końcu zrobił to syn.
czytaj więcejHmm... A jak się zapatrujesz na sekularyzację Prus? - pytał ni z tego, ni z owego, a rozmówca, często tracąc fason, zamierał ze zdziwienia. Henryk jeszcze chwilę udawał skupienie, ważąc w myślach problem, i wybuchał gromkim śmiechem. A z nim z tych żartów śmiali się inni.
czytaj więcejBywało, że tak, jak stał na nogach, tak nagle stawał na rękach. Paradował w ten sposób po majdanie nawet przez pół godziny. I śmiał się, że do góry nogami najlepiej się opala - hm. Marian Pałczyński wspomina druha Stanisława Bronickiego.
czytaj więcejCmentarz Komunalny w Radomsku. Pusto i cicho. Mijam kolejne alejki, szukam grobu mojej przyjaciółki, zmarłej w ubiegłym roku. Wiadomość o jej śmierci w sposób nieoficjalny dotarła do mnie kilka tygodni po pogrzebie. Przemierzam główne i boczne alejki cmentarza, odsłaniam przyprószone śniegiem tablice na grobach. Wreszcie jest; mała...
czytaj więcejDużo mówił i ciekawie pisał o górach, które miały dla niego metafizyczne znaczenie. Niedługo minie 20. rocznica śmierci pochodzącego z Chrzanowa Mirosława Dąsala. W wieku zaledwie 37 lat razem z czterema kolegami zginął w lawinie pod Mount Everestem.
czytaj więcejNa tydzień przed śmiercią poprosiła męża i syna, aby uprzątnęli rodzinny grobowiec na cmentarzu parafialnym w Chrzanowie. Przez całe życie dbała o wszystko: rzeczy ważne oraz szczegóły. Do końca.
czytaj więcejPoświęcał się pomocy bliźnim. Był szczególnie oddany starym, chorym, samotnym. Sam żył skromnie. Dla dzieci i młodzieży organizował darmowe korepetycje i wycieczki. Za posługi kapłańskie z reguły nie brał zapłaty.
czytaj więcejOd dzieciństwa pochodzący z Chrzanowa Franciszek Targowski marzył o karierze aktorskiej. Pod koniec lat dwudziestych ubiegłego stulecia zaczął powoli spełniać to marzenie, zostając pracownikiem Teatru Powszechnego Domu Żołnierza Polskiego w Krakowie, gdzie był m.in. inspicjentem.
czytaj więcejGdy świeżo upieczonemu inżynierowi przyszło zdecydować się na nowe miejsce pracy, od popłatniejszej na kopalni - wolał wybrać posadę nauczyciela. Jego wychowankowie i współpracownicy są przekonani, że Władysław Pasoń był nauczycielem z powołania.
czytaj więcejPrzeżył wiele. Począwszy od wyroku śmierci, którego Niemcy ostatecznie nie wykonali, na zmaganiach z chorobą skończywszy. Relaksował się na rowerze, zachęcając do tego członków rodziny. Nic dziwnego, że Władysław Mamot jest od kilku lat patronem chrzanowskich, rodzinnych rajdów rowerowych. Przedstawiamy sylwetkę społecznika oddanego...
czytaj więcejZasłynął jako gawędziarz. Jego pasją, oprócz gór, była fotografia. Uwieczniał na kliszy wszystkie ważne wydarzenia, piękno otaczającego świata. Początkowo były to zdjęcia czarno-białe, robione aparatem Zorka. Sam je wywoływał i obrabiał.
czytaj więcejMama najlepiej czuła się w domu. To było jej królestwo. Tato nie znosił bezczynności. Po pracy najchętniej biegł do kolejnego zajęcia – wspomina rodziców Bożena Kudłacz z Dulowej.
czytaj więcej
Najnowsze komentarze