Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

CHRZANÓW. Oblicza branży restauracyjnej

03.11.2011 11:09 | 0 komentarzy | 12 016 odsłon | red
Mniejsze miasta mają nieraz kompleks braku wysokiej jakości restauracji, jakich jest pełno w metropoliach. Czasem jednak i tam zdarzają się perełki, warte odwiedzenia - mówi Szymon Kohut, założyciel Krakowskiej Szkoły Restauratorów.
0
CHRZANÓW. Oblicza branży restauracyjnej
Goście zmodernizowanej restauracji Nova podczas koncertu zespołu Avocado
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHRZANÓW. Mniejsze miasta mają nieraz kompleks braku wysokiej jakości restauracji, jakich jest pełno w metropoliach. Czasem jednak i tam zdarzają się perełki, warte odwiedzenia - mówi Szymon Kohut, założyciel Krakowskiej Szkoły Restauratorów.

Czy w Chrzanowie można znaleźć takie perełki? W ciągu ostatnich lat branża restauracyjna na pewno się zmieniła, zwłaszcza w centrum miasta, gdzie w Rynku pojawiło się kilka nowych kawiarni, barów i restauracji. W walce o klienta muszą ze sobą rywalizować, co - jak twierdzi Szymon Kohut - wielu z nich wychodzi tylko na dobre.

Każdy walczy
Choć wielu właścicieli restauracji narzeka na zubożenie klienteli, większość sobie radzi. Wypełnieniem luki na lokalnym rynku było otwarcie w kwietniu pierwszego w mieście hotelu oraz restauracji Platan. Próżno tam szukać amatorów tzw. szybkiego browara. Za to gościł tam ostatnio sam premier, Donald Tusk.
- Sądzę, że obecnie w Chrzanowie każdy znajdzie coś dla siebie. Potrzebne są zarówno bary kebabowe, jak i zaciszne kawiarnie czy eleganckie, wyszukane restauracje. Każda z nich musi walczyć o klientelę. My staramy się to robić wzbogacając ofertę - mówi Danuta Kapcia, właścicielka Platanu. Nieopodal niej działają Stare Mury, Linda oraz Odyseja. Tak jest na Rynku. Przy ul. Dobczyckiej jest kilka barów. Idąc dalej jednak, przy głównej ulicy miasta, al. Henryka do tej pory próżno było szukać wysokiej jakości kawiarni.

Ożywić aleję
W ubiegły weekend Karolina Galaś i Iza Bucka-Szczepańska otwarły restaurację Nova. Modernizacja działającego od blisko 60 lat lokalu trwała wiele miesięcy, ale za to zmienił się diametralnie. Od podłóg po dach. Czy dzięki jego nowej odsłonie aleja Henryka ma szansę na ożywienie? Mieszkańcy Chrzanowa od dłuższego czasu obserwowali stopniowe zamieranie tej części miasta. Ok. godz. 18, gdy większość działających w pobliżu sklepów jest zamykana, aleja zmieniała się w pozbawiony życia deptak. Jedynie w pobliżu sklepu nocnego widać było ruch. Ciężar handlu przeniósł się w stronę Rynku i centrum handlowego przy ul. Trzebińskiej.
- Ludzie mają wrażenie, że tu nie dzieje się nic. Wierzę, że uda nam się to zmienić - mówi Karolina Galaś.
Na to też liczą lokalne władze. Ich siedziba usytuowana jest dokładnie na przeciwko. Tak jak wielu mieszkańców, pamiętają huczne dancingi, sylwestry i inne bale. Karolina Galaś zamierza je wskrzesić.

Zarabiają na imprezach
- Nastawiamy się na imprezy zorganizowane, dancingi, dyskoteki i imprezy karaoke. Chcemy je robić w czwartki i piątki, żeby w soboty lokal można było wynająć na wesela i inne przyjęcia okolicznościowe - mówi współwłaścicielka.
Z nich właśnie żyje wiele restauracji, jeśli tylko posiadają na to zaplecze. Mniejszym barom i kawiarniom przez to trudno z nimi konkurować. Na otwarcie zmodernizowanej Novej przybyły tłumy zaciekawionych jej wnętrzem gości. Blisko 150 osób bawiło się przy znanym z telewizyjnego programu zespole Avocado, próbowało wystawionego na szwedzkim stole jedzenia.
- Żeby ściągnąć klienta, trzeba mieć mocne wejście. Nie obawiamy się konkurencji, bo uważam, że każda restauracja może znaleźć swojego klienta i czymś go przyciągnąć. Już w sobotę planujemy imprezę na halloween - mówi Karolina Galaś.
Czy nowa Nova stanie się w Chrzanowie restauracyjną perłą? To mogą sprawić już tylko klienci.
Ewa Solak
Przełom nr 43 (1013) 26.10.2011