Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Drugie życie hałdy

21.06.2006 09:01 | 1 komentarz | 7 371 odsłon | red
Gdyby ktoś chciał usypać tak wielką górę dolomitów, jaką usypała kopalnia Trzebionka, musiałby zapłacić przynajmniej 3,5 miliarda zł.
1
Drugie życie hałdy
Jezioro na wierzchołku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Gdyby ktoś chciał usypać tak wielką górę dolomitów, jaką usypała kopalnia Trzebionka, musiałby zapłacić przynajmniej 3,5 miliarda zł.

Rachunek jest prosty: hałda, mająca kształt ściętego stożka (70 ha u podstawy i 35 ha na górze), o wysokości ok. 70 m, została zbudowana z 35 mln ton dolomitu. Licząc, że dostarczenie tony kosztowałoby jedynie 100 zł, już otrzymujemy astronomiczną kwotę 3,5 mld zł.

Dzięki zazielenionym zboczom olbrzymiej hałdy wygląda ona w krajobrazie jak wielki pagórek. I nikt, kto nie zna jej pochodzenia, nawet się nie domyśla, ile to wzniesienie kosztowało trudu i pieniędzy.

- Ta góra leży niemal w całości na terenie gminy Chrzanów. Wkrótce Zakłady Górnicze Trzebionka kończą działalność z powodu wyczerpania się złoża kruszców. Dlatego już patrzymy na hałdę jak na naszą, niewykorzystaną dotąd atrakcję - burmistrz Ryszard Kosowski, osobiście wybrał się na wierzchołek sztucznego wzniesienia.

- Gdyby tak uzyskać z funduszy unijnych jakieś 30 mln zł, można by urządzić w tym miejscu całoroczny ośrodek wypoczynkowo-sportowy - stwierdził burmistrz, po zaliczeniu wspinaczki.

Jego zdaniem, zbocza świetnie nadają się do sportów zimowych. Latem można po nich jeździć na rowerach. I przede wszystkim spacerować po blisko 20 km dróg prowadzących na wierzchołek. Na górze, zresztą, czeka największa niespodzianka - kilkunastohektarowe jezioro. Po zaprzestaniu wydobycia przez ZG Trzebionka, woda byłaby zdatna do kąpieli.

Obecnie jezioro zawiera resztki szkodliwych minerałów (tlenki cynku i ołowiu). Jednak mewom i dzikim kaczkom to nie przeszkadza. Jest ich tu tak wiele, że można się poczuć jak nad morzem. Zresztą, krajobraz okazuje się bardzo podobny do morskiej plaży, co nie wynika bynajmniej z fatamorgany.

Potok opływający hałdę utworzył już w piaskach naturalny przełom. Rośnie nad nim tak wiele drzew, że pojawiły się grzyby. Znaleźć tu kozaka to żadna sztuka. Dłużej trzeba poszukać purchawki olbrzymiej, która choć wygląda niestrawnie, jest smacznym grzybem jadalnym.

Na dodatek, nad potokiem pojawiły się bobry, nadgryzając co okazalsze drzewa. Burmistrz żartuje, że u podnóża hałdy z czasem powstanie prawdziwe ZOO albo rezerwat przyrody.

A dlaczego nie np. Disneyland? Takiego parku rozrywki jeszcze w Polsce nie ma, a to miejsce wydaje się idealne i pod względem niecodziennego ukształtowania terenu, i z powodu znakomitego położenia przy autostradzie, pomiędzy miejskimi aglomeracjami. Rzecz jasna nie chodzi o Chrzanów i Trzebinię, tylko o Kraków i Katowice.

Panoramę pierwszych dwóch miast warto z wierzchołka zobaczyć, bo jest bardzo rozległa. Z tym oglądaniem trzeba jednak poczekać do czasu, kiedy ZG Trzebionka przekaże hałdę gminie Chrzanów. I wtedy dopiero rozpocznie się jej drugie życie.
(BHK)


Przełom nr 21/739 21.06.2006

Czytaj również