Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Ile zarabia doktor?

07.11.2007 11:06 | 1 komentarz | 8 317 odsłon | red
Dyrektorka szpitala musi się tłumaczyć prokuratorom, dlaczego zgodziła się na dodatkowe zatrudnienie niektórych lekarzy w poradniach przyszpitalnych w ramach kontraktów cywilno-prawnych.
1
Ile zarabia doktor?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dyrektorka szpitala musi się tłumaczyć prokuratorom, dlaczego zgodziła się na dodatkowe zatrudnienie niektórych lekarzy w poradniach przyszpitalnych w ramach kontraktów cywilno-prawnych.

Też bym chciała, żeby moi pracownicy, w tym lekarze, mieli pełną satysfakcję finansową, ale chcąc dać im tyle, ile żądają, musiałabym przestać świadczyć usługi medyczne dla pacjentów – oświadczyła Ewa Potocka, dyrektorka chrzanowskiego szpitala, odnosząc się do tytułu tekstu „Bez satysfakcji”, zamieszczonego w poprzednim numerze „Przełomu”.

Dyrektorka jest bezpośrednią adresatką żądań płacowych personelu. Spór zbiorowy o wynagrodzenia trwa, ale protest na razie zawieszono. Pewnie dlatego, że pracownikom szpitala ostatnio trochę sypnęło groszem.

Dzielili związkowcy
- We wrześniu szpital otrzymał z Narodowego Funduszu Zdrowia 530 tysięcy złotych za nadwykonania usług medycznych. Zgodnie z porozumieniem ze związkami zawodowymi lekarzy, postanowiłam połowę tej sumy wypłacić lekarzom, połowę pozostałemu personelowi. Pulę lekarską dzieliły związki zawodowe. Najwięcej dostali ci, którzy aktywnie strajkowali (w niektórych przypadkach nawet kilka tysięcy). Najwyraźniej związkowcy uznali, że to sposób na zrekompensowanie im utraconych w tym czasie zarobków. Kwoty sięgały od 300 do 7000 złotych. Niektórzy lekarze, pracujący podczas strajków, z puli nadwykonań dostali najmniej, ale nie chcę wnikać w kryteria, którymi kierowali się związkowcy, dzieląc pieniądze. Dodam tylko, że pielęgniarki otrzymały po 400, pozostali pracownicy po 250 złotych – wyjaśnia kulisy podziału pieniędzy Potocka.

Nadwykonania były jednak tylko okolicznościowym bonusem.

Tłusty październik
- Od 1 października do podstawy wynagrodzeń lekarzy włączono dodatek, który wcześniej otrzymywali oddzielnie. 40, a nie 30-procentowy, jak powiedział „Przełomowi” tydzień temu dr Bogdan Krok, szef oddziału terenowego Związku Zawodowego Lekarzy. Przykro mi, że lekarze zapomnieli co podpisali w porozumieniu płacowym. A podpisali też, co jest realizowane, że do podstawy wliczany jest również dodatek wynikający ze stopnia specjalizacji (do 130 zł). Tak skonstruowana podstawa pozwala wyliczać pochodne (wysługę lat, dodatki funkcyjne) – przypomina dyrektorka.

Oprócz podwyżki, która będzie obowiązywać do kolejnych negocjacji, w październiku dyrekcja szpitala wypłaciła pracownikom 25-procentową premię. Na niektórych paskach wypłat pojawiły się więc imponujące kwoty. W niektórych przypadkach zawierają też dyżury. Na razie lekarz może mieć 8 dyżurów w miesiącu. To dodatkowa praca. Od stycznia ma być wliczana w etat.

Lekarz - rekordzista (z dyżurami, podwyżką i premią) zarobił w październiku ponad 9 tys. zł brutto. Pozostali średnio po 5-7 tys. zł brutto.
Warto dodać, że najniższa pensja zasadnicza plus pochodne lekarza podejmującego pracę wynosi obecnie 1.825 zł brutto, a lekarza z drugim stopniem specjalizacji 2.230 zł (płaca zasadnicza plus pochodne).

Co zostanie lekarzom w listopadzie? Na pewno podstawa z wystrajkowaną, 40-procentową podwyżką, i dodatkiem specjalizacyjnym. Do końca roku będą mogli dorabiać na dyżurach, które będą naliczane od wyższego wynagrodzenia, powiększone o 40 procent. Problematyczna staje się jednak możliwość zarobkowania na kontraktach cywilno-prawnych w poradniach przyszpitalnych.

Potocka do prokuratora
- Jakież było moje zdziwienie, gdy dotarło do mnie pismo z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie (wydział ds. przestępczości gospodarczej), obligujące do złożenia wyjaśnień w sprawie zatrudniania w przyszpitalnych poradniach lekarzy pracujących na oddziałach. Na umożliwienie dodatkowej pracy zgodziłam się w porozumieniu zawartym ze związkami zawodowymi. Korzysta z tej możliwości około 20 lekarzy, zarabiających w ten sposób od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Dodam, że stosowne wyjaśnienia złożyłam w związku z doniesieniem do prokuratury, złożonym przez Małopolski Zarząd Związku Zawodowego Lekarzy, a dotyczącym kilku szpitali w regionie. Dziwi mnie, że lekarze najpierw coś wynegocjowali, a teraz ich przedstawiciele twierdzą, że zatrudnianie ich w przyszpitalnych poradniach w ramach tego samego kontraktu, za pośrednictwem gabinetów prywatnych (jako podwykonawców), jest niezgodne z prawem – dziwi się dyrektorka Ewa Potocka.

Mimo to zapewnia, że o pracowników zamierza nadal dbać i zapowiada kolejną premię oraz dodatkową gratyfikację pieniężną, jeśli szpital pomyślnie przejdzie trwające właśnie procedury akredytacyjne.

Żyć nie umierać w tym szpitalu – westchnie pewnie niejeden zatrudniony w sektorze prywatnym. Mimo to lekarzom trzeba życzyć satysfakcji finansowej i kolejnych miesięcy, przynajmniej tak samo tłustych, jak październik.
Alicja Molenda

Przełom nr 45/810 7.11.2007

Czytaj również