Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Dolomitów na 20 lat

22.03.2006 15:21 | 1 komentarz | 13 587 odsłon | red
120 hektarów obejmuje teren chrzanowskiej Kopalni i Prażalni Dolomitu Żelatowa SA. Żeby ją przemierzyć od końca do końca trzeba by pokonać 2,5 kilometra.
1
Dolomitów na 20 lat
Białoruski Biełaz, podstawowy środek transportu na terenie kopalni, robi wrażenie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

120 hektarów obejmuje teren chrzanowskiej Kopalni i Prażalni Dolomitu Żelatowa SA. Żeby ją przemierzyć od końca do końca trzeba by pokonać 2,5 kilometra.

Z najwyższego punktu, tzw. wieży, oświetlającej większą część kamieniołomu, rozpościera się niesamowity widok na cały kanion. Wieża położona jest na najwyższej obecnie, 36-metrowej ścianie. Na horyzoncie maluje się część Chrzanowa i wieżowce Libiąża.
Kopalnia jest pilnie strzeżona. Dla postronnych kryje mnóstwo niebezpieczeństw. Dość powiedzieć, że niedawno ofiarą wysokości stał się tu pies ochroniarzy, który w pogoni za zającem spadł ze skały. Zając ocalał. Zawrócił w ostatniej chwili. Widocznie lepiej znał teren.


- Zakład powstał w 1918 roku. Był wówczas własnością dwóch obywateli narodowości żydowskiej. Po 1939 roku przejęli go Niemcy. Po wojnie został upaństwowiony. Od 1998 roku jest jednoosobową spółką skarbu państwa – przybliża historię firmy prezes zarządu, Jan Więcek.

Wydobycie
Co drugi dzień w kopalni odbywa się strzelanie. Oznacza moment wyrwania skały matce Ziemi. Ścianę przygotowuje najpierw specjalne urządzenie (wiertnica), ulokowane na jej szczycie. Przebija ją z góry, przygotowując otwór na ładunki wybuchowe, sięgające półtora metra w głąb ziemi, poniżej tzw. spągu. Odkąd zamknięto Zakłady Wapiennicze w Płazie, Żelatowa nie korzysta już z tamtejszego magazynu ładunków, ale dowozi je z Bierunia, od producenta.

Kruszenie dolomitowej ściany trwa moment. Siła wybuchu unosi dwudziestometrową skałę w górę, a następnie grubsze i drobniejsze kawałki opadają na podłoże. Z daleka to niewielka kupka „kamieni”, ale niektóre z nich ważą nawet kilkadziesiąt ton. Jeden z takich kolosów kopalnia podarowała właśnie organizatorom papieskich uroczystości w Mętkowie. Stanie przy tamtejszej dzwonnicy i będzie wyznaczał początek papieskiego szlaku na ziemi chrzanowskiej.

Eksploatacja odbywa się obecnie od strony Stelli. Stamtąd potężne, mogące zabrać 25 ton, białoruskie Biełazy, transportują kamień na przeróbkę. Taki Biełaz robi wrażenie. Porusza się wyłącznie po terenie zakładu, nie ma rejestracji, gdyż jego rozmiary nie pozwalają na korzystanie z dróg publicznych. Opona ma średnicę ok. 2 m.

Przyszłość
Zakład, jako jednoosobowa spółka skarbu państwa, przeznaczony jest do dalszej prywatyzacji. Na zbyt nie narzeka, zwłaszcza, że budownictwo się w naszym kraju dopiero rozkręca. Bocznica kolejowa pustkami nie świeci, a zasoby dolomitów i wapieni w południowo-wschodniej części Chrzanowa, przy obecnym poziomie wydobycia, wystarczą jeszcze na około 20 lat.
Alicja Molenda

***********
Przetwórstwo
Surowe dolomity, wydobywane w Żelatowej, mają odbiorców w przemyśle hutniczym (dolomit hutniczy) i chemicznym.
Budownictwo korzysta z kruszywa budowlanego o różnych granulacjach i dużej wytrzymałości mechanicznej (tłuczeń, kliniec, kruszywa, wysiewka).

Rolnictwo kupuje w Żelatowej wapno nawozowe. Takie wapno, powstałe z dobrze rozdrobnionego kamienia, odkwasza glebę, dostarcza wapnia, magnezu i wielu innych pierwiastków oraz związków ważnych dla prawidłowej wegetacji roślin.

"Przełom" nr 12/726 22.03.2006 r.

Czytaj również