Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Ludzie z zewnątrz nas doceniają

16.01.2008 18:07 | 1 komentarz | 2 020 odsłony | red
Chwalą cudze, a swego nie znają – o niektórych pacjentach chrzanowskiego szpitala mówi dyrektorka Ewa Potocka
1
Ludzie z zewnątrz nas doceniają
Dyrektor Ewa Potocka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chwalą cudze, a swego nie znają – o niektórych pacjentach chrzanowskiego szpitala mówi dyrektorka Ewa Potocka

Ewa Solak: W rankingu „Rzeczpospolitej” już drugi raz z rzędu chrzanowski szpital uplasował się na II miejscu wśród najlepszych małopolskich placówek służby zdrowia 2006 r. Jednak wielu pacjentów ma o nim złą opinię.
- Nie wszystko w szpitalu układa się idealnie, ale tu pracuje aż 950 osób! I nie są to same anioły. Ale tak jest w każdym zakładzie, a co dopiero w tak ogromnym, jak nasz szpital. Wśród pacjentów zdarzają się ludzie bardzo roszczeniowi, których trudno zadowolić. Wystarczy jeden taki człowiek i negatywna opinia o szpitalu mknie w świat. Ale zdarza się też tak, jak w przysłowiu: chwalą cudze, a swego nie znają. A do nas zgłaszają się osoby z całej Polski, bo dobra opinia też się roznosi. I choć Kraków ma swoje dobre placówki zdrowia, wielu jego mieszkańców przyjeżdża po opiekę właśnie do nas. Ludzie z zewnątrz nas doceniają.

Jednak wśród ocenianych placówek z całego kraju w tym roku zajęliście dopiero 37. miejsce. Rok temu było to miejsce 24. Z czego to wynika?
- Tym razem w rankingu ogólnopolskim wzięło udział więcej szpitali. Zwłaszcza specjalistycznych. Zarówno w tym, jak i w ubiegłym roku, otrzymaliśmy tę samą liczbę punktów. Nasz wynik jest bardzo dobry. Trudno nam się jednak mierzyć, na przykład, z centrami onkologicznymi czy szpitalami uniwersyteckimi. Za to w Małopolsce jesteśmy najlepsi, zaraz po specjalistycznym szpitalu imienia Jana Pawła II w Krakowie. Biorąc pod uwagę tylko szpitale powiatowe w całym kraju, to mamy piąte miejsce.

Co brano pod uwagę, dokonując oceny?
- Dokumentacja liczy kilkadziesiąt stron. Szczegółowo przeanalizowano naszą sytuację pod względem pobytu pacjenta, kwalifikacji personelu, aparatury specjalistycznej, zarządzania majątkiem, systemów informatycznych i wielu innych czynników.

Brano również pod uwagę zdarzenia niepożądane. Czyli co?
- Zgodnie z definicją, to szkody wywołane w trakcie leczenia lub diagnostyki niezwiązane z naturalnym przebiegiem choroby lub stanem zdrowia pacjenta. Między innymi: niewłaściwe podanie leku, upadki, samobójstwa, zgony okołooperacyjne i inne. U nas w 2006 r. wystąpiło 37 zdarzeń niepożądanych i było to 36 upadków pacjentów na terenie szpitala oraz 1 samobójstwo. Ich ilość jest bardzo zbliżona do lat poprzednich.

Ale mogłoby ich być mniej?
- Oczywiście, tylko trudno indywidualną opieką obejmować dwadzieścia tysięcy pacjentów rocznie, spośród których osiemdziesiąt procent to osoby sprawne fizycznie.
Rozmawiała Ewa Solak

PRZEŁOM nr 3 (819) 16 I 2008