Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Mniejsze obroty i zatrudnienie

06.05.2009 12:52 | 1 komentarz | 4 177 odsłony | red
Thermoplast pożegnał się z 65 osobami. Obroty firmy spadły o przeszło 10 procent.
1
Mniejsze obroty i zatrudnienie
MArek Tomiak i Thomas Fashing przyznają, że z wieloma osobami firma musiała się rozstać
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Thermoplast z Libiąża dostosował się do rynku i pożegnał z dziesiątkami osób. Aby ograniczyć skutki kryzysu, wypuści na rynek nowe produkty. Właściciele informują, że obroty firmy na skutek kryzysu gospodarczego spadły o przeszło 10 proc.

Jeden z czytelników „Przełomu” stwierdził na forum dyskusyjnym naszej gazety, że to bujda, bo z Thermoplastu zwolniono zdecydowanie więcej osób. Inny forumowicz utrzymuje, że było ich 120 od listopada ubiegłego roku.

- Dostałem wypowiedzenie, jak kilka innych osób, dzień przed Wigilią - podnosi „Davidoff”. Nie chce powiedzieć tego pod swoim nazwiskiem. Tymczasem Thomas Fasching, szef Thermoplastu informuje, że w sumie firma pożegnała się z 65 osobami.
- Z dwiema rozwiązaliśmy umowy. Były zatrudnione na czas nieokreślony. Jedną zwolniliśmy z przyczyn leżących po stronie pracownika. Sprawa nie trafiła do sądu, więc pracownik się z tym zgodził. Cztery kolejne umowy rozwiązaliśmy w ramach porozumienia stron z inicjatywy pracowników, którzy znaleźli inną pracę i postanowili się z nami rozstać. Reszta umów, z rzeczonych 65, po prostu się skończyła i ich nie przedłużyliśmy - wymienia Fasching.

Podkreśla, że zamówienia składane przez klientów są mniejsze, więc Thermoplast musiał dostosować się do rynku, a w efekcie zredukować zatrudnienie. Zapowiada, że jeśli sytuacja się nie pogorszy, nie planuje kolejnych redukcji załogi.

- Mogą pojawić się jakieś drobne ruchy w celu optymalizacji, ale nie przewidujemy podejmowania drastycznych kroków. Osiągamy poziom zatrudnienia, który zakładaliśmy przy uwzględnieniu poziomu aktualnych zamówień. Teraz przede wszystkim rozważamy kwestie przesunięć wewnątrzzakładowych. Wszystko jednak zależy od tego, czy się nie zmienią warunki zewnętrzne, które od nas nie zależą - podkreśla właściciel. Dodaje, że nie oznacza to, że Thermoplast nie będzie zatrudniał ponownie, jeśli zwiększy się liczba zamówień i wielkość produkcji, lub jeśli będzie potrzebował nowych ludzi do realizacji nowych projektów.

Właśnie w nowych produktach szefostwo zakładu zatrudniającego do 250 osób upatruje recepty na kryzys. Zapowiada, że nowa produkcja ruszy w okolicach kwietnia. Na razie nie zdradza co to będzie.

Marek Tomiak, członek zarządu firmy podkreśla, że Thermoplast nie stracił żadnych klientów, a jedynie ci, których ma, ograniczyli zamówienia. Są one mniejsze od składanych w poprzednich latach.

- W efekcie nie robimy zapasów. Zmieniliśmy politykę. Gromadziliśmy wyroby w magazynach, gdyż klienci wymagali krótkich terminów dostaw - mówi Tomiak. Stąd też koniecznym było produkowanie na zapas, do magazynu. To wiązało się z zamrażaniem kapitału. Pieniądze musieli inwestować w towary przeznaczone na magazyn i ponosić koszty ich produkcji. Wszystko po to, by dostarczyć produkty do klienta w czasie od 3 do 7 dni.

- Teraz produkujemy pod konkretne zamówienia. Nie sprawia to, że termin oczekiwania na towar wydłużył się, albowiem zamówień jest mniej - zapewnia Tomiak.

Zdaniem Faschinga kryzys jest zjawiskiem ogólnoświatowym, więc trudno mówić, że nie dotknął Thermoplastu, tak samo, jak i klientów firmy.

- Jeśli ktoś mówi, że nie ma kryzysu, to się okłamuje. Polska jest ogniwem w całym międzynarodowym łańcuchu, więc i tutaj widać odpryski recesji. Kryzys jest bardzo widoczny w krajach naszych partnerów, a to Rosja, Ukraina czy Niemcy. Stąd, chcąc nie chcąc, odbija się to i na nas. Nasi klienci to także firmy z Austrii i Szwajcarii. Najważniejsi są jednak w Polsce - podnosi Fasching. Dodaje, że przed skutkami kryzysu Thermoplast ratuje szeroka gama produktów. To nie tylko okna, ale też profile meblowe, techniczne i budowlane. Zakład oferuje szeroką gamę wyrobów dla różnych gałęzi przemysłu.

- Są takie profile, na które mamy zamówienia raz na rok, a są takie, które cieszą się zainteresowaniem w każdym tygodniu. Odczuwalny jest spadek, jeśli chodzi o branżę meblową. Profile meblowe sprzedajemy głównie w Polsce, a branżę tę dotknął już kryzys - mówi Fasching.

W efekcie obroty Thermoplastu, spadły w wymiarze dwucyfrowym, przekraczającym 10 proc.
- Wypuścimy na rynek nowe produkty. Nimi właśnie chcemy zrekompensować spadek obrotu na dotychczasowych produktach. Mamy własną narzędziownię, a ta pozwala nam elastycznie dostosowywać się do potrzeb klienta. Podejmiemy produkcję towaru, na który jest zapotrzebowanie na rynku - twierdzi Fasching.

Tadeusz Jachnicki
tadeusz.jachnicki@przelom.pl  

Thermoplast
Powstał w 1989 roku jako szwajcarsko-polskie Joint Venture i należy do grupy pionierów produkujących okna z tworzyw sztucznych. Kolejne lata, to również specjalizacja w wytłaczaniu nietypowych profili przeznaczonych dla przemysłu. „Nasze produkty znajdziecie w Polsce, Austrii, Szwajcarii, Niemczech, Danii, Czechach, Słowacji, Rumunii, Rosji, Ukrainie, Kazachstanie, krajach nadbałtyckich, Chinach i Bahrajnie” - informują przedstawiciele firmy na swoich stronach internetowych. Zakład, który znalazł swoje miejsce w Libiążu, kompleksowo zajmuje się projektowaniem i produkcją systemów profili dla wszystkich zastosowań, z wszelkich materiałów, o różnych stopniach twardości, powierzchniach i kolorach.

Przełom nr 10 (878) 11.03.2009

Czytaj również