Od 5 marca do 3 kwietnia trwa nabór wniosków o unijne dofinansowanie projektów inwestycyjnych rozwijających i podnoszących konkurencyjność małych firm w Małopolsce. Czy firmy ziemi chrzanowskiej sięgną po te pieniądze?

Do najlepszych projektów zakładających unowocześnienie sposobu ich działania i oferty Unia Europejska dołoży w tym rozdaniu 43.840.000 zł. Konkurs ogłosiło już Małopolskie Centrum Przedsiębiorczości - instytucja pośrednicząca w zarządzaniu funduszami unijnymi. Tam też pytać można o szczegóły związane z uzyskaniem dofinansowania.

Małe firmy z Małopolski, w ramach funduszy na lata 2007-2013, mają szansę aplikować już po raz drugi. W ubiegłym roku dotacje uzyskało 111 wnioskujących zakładów. Przedsiębiorstwa z ziemi chrzanowskiej wypadały wtedy słabo. Niewiele z nich złożyło wnioski, jeszcze mniej uzyskało dotacje. Jak będzie tym razem?

Unijne dotacje to niełatwy do wzięcia pieniądz. Oceniający projekty biorą pod lupę biznesplan, czyli oceniają pomysł gospodarczy, weryfikują dokumenty i koszty przedsięwzięcia. Wnioskodawca musi zatem wszystko precyzyjnie przemyśleć i poprawnie przelać na papier. Musi też zadbać o sfinansowanie pomysłu, bo unijna dotacja to tak naprawdę tylko refundacja części kosztów. Na radość zwrotu pieniędzy beneficjent musi czekać do ostatecznego rozliczenia projektu na podstawie faktur dokumentujących poniesione koszty.
Maksymalne dofinansowanie do tzw. wydatków kwalifikowanych dla projektów inwestycyjnych małych przedsiębiorstw z terenu Małopolski Zachodniej wyniesie 40 proc. Refundowane są koszty kwalifikowane ponoszone od daty złożenia projektu. Dotyczy to oczywiście tych, które dofinansowanie otrzymają. Minimalna kwota wsparcia sięga 100.000 PLN, maksymalna 1.000.000 PLN. Wynika ono z tzw. wskaźnika przedsiębiorczości, który w naszym rejonie przekracza 75 proc. Minimalny wkład własny w projekt to 60 proc. jego wartości. Beneficjent, zgodnie z unijnymi wymogami, zobowiązany jest do realizowania dotowanego projektu co najmniej przez 3 lata.
Ocena formalna projektów złożonych do trwającego do 3 kwietnia konkursu nastąpi w terminie 45 dni od daty zakończenia naboru wniosków. W tym czasie składający ma prawo do jednokrotnego uzupełnienia dokumentacji w przypadku stwierdzenia przez oceniających braków lub uchybień. Ma na to 5 dni czasu. Uzupełnieniu nie podlega brak biznesplanu. Ocena merytoryczna trwa również 45 dni i obejmuje ocenę techniczną (tu m.in. kwalifikowalność kosztów, które oceniający mogą obniżyć nawet o 10 proc.) i właściwą merytoryczną (punktową). Rozstrzygniecie konkursu na dotacje dla małych firm planowane jest w lipcu 2009 r., choć z praktyki wiadomo, że wymienione terminy bywają wydłużane.
(Więcej informacji o konkursie dla małych firm na www.mcp.malopolska.pl)
Alicja Molenda

Czy warto sięgać po unijne dotacje? Policzmy.
W przypadku małych firm „najtańszy” projekt musi mieć wartość 250 tys. zł. Po jego konkursowej akceptacji mały przedsiębiorca może liczyć na refundację maksymalnie 100 tys. zł. Oznacza to, że sam musi dysponować sumą 150 tys. zł (60 proc.). Dodatkowo musi sfinansować pozostałe koszty, bo refundację 40 proc. kosztów kwalifikowanych, czyli wspomniane 100 tys. zł, odzyska dopiero wówczas, gdy rozliczy projekt. Najwcześniej pod koniec roku, pod warunkiem, że szybko podpisze umowę z zarządem województwa na jego realizację i błyskawicznie się rozliczy.

Na jakie cele można uzyskać dotacje w trwającym właśnie konkursie
na rozbudowę i nabycie przedsiębiorstwa,
na działania mające na celu dokonywanie zasadniczych zmian produkcji lub procesu produkcyjnego,
na zmianę stosownych rozwiązań produkcyjnych, technologicznych, organizacyjnych,
na rozwiązania sprzyjające poprawie środowiska naturalnego oraz BHP,
na unowocześnienie wyposażenia niezbędnego do prowadzenia działalności gospodarczej przedsiębiorstwa,
na zmianę wyrobu i usługi, w tym także zmianę w sposobie świadczenia usług.

Przełom nr 11 (879) 18.03.2009