Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

07.10.2009 14:21 | 0 komentarzy | 10 685 odsłon | red
HODOWLA. Jesiotr bałtycki z Zatora? To nie fikcja, to fakt. W Laskowej, niewielkiej wsi Zatorszczyzny, uruchomiono wylęgarnię-podchowalnię tej zacnej ryby. Inwestycja pochłonęła trzy miliony złotych i ma pomóc odbić się od dna Rybackiemu Zakładowi Doświadczalnemu w Zatorze, który od lat słynie z produkcji karpia.
0
Powrót jesiotra
W Laskowej koło Zatora uruchomiono i poświęcono wylęgarnię jesiotra bałtyckiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

HODOWLA. Jesiotr bałtycki z Zatora? To nie fikcja, to fakt. W Laskowej, niewielkiej wsi Zatorszczyzny, uruchomiono wylęgarnię-podchowalnię tej zacnej ryby. Inwestycja pochłonęła trzy miliony złotych i ma pomóc odbić się od dna Rybackiemu Zakładowi Doświadczalnemu w Zatorze, który od lat słynie z produkcji karpia.

- W ciągu 18 miesięcy zdążyliśmy podpisać umowę, rozpocząć i skończyć inwestycję - cieszy się prof. Bogusław Zdanowski z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, któremu podlega zatorska placówka. Wszystko zaczęło się 7 grudnia 2007 roku. Zdanowski nie ukrywa jednak, że otwarcie wylęgarni nastąpiło z pewnym opóźnieniem. - Technologia sprawiła, że nie dotrzymaliśmy terminu - wyjaśnia profesor. W wylęgarni znalazło pracę sześć osób. Docelowo będzie ich nieco więcej. - To szansa głównie dla młodych osób - mówi Tomasz Girzejowski, kierownik gospodarstwa w Laskowej.

Instytut realizował dwie podobne inwestycje jednocześnie. Większy ośrodek, w którym będzie hodowany jesiotr, powstał koło Giżycka, mniejszy w Laskowej koło Zatora. - Inwestycje te pochłonęły osiem milionów złotych. Z czego trzy zainwestowano w obiekt na Zatorszczyznie.

- Pieniądze przeznaczono z konwencji długów instytutu, które zaciągnęliśmy wiele lat temu i wciąż spłacamy - wyjaśnia Zdanowski. Przyznaje, że wszystko za sprawą pomocy Ministerstwa Rolnictwa z pieniędzy europejskich.

Wylęgarnia-podchowalnia w Laskowej ma na celu uniezależnienie rozrodu jesiotra bałtyckiego od warunków pogodowych, przeprowadzenie rozrodu tej ryby w warunkach kontrolowanych i zwiększenie przeżywalności jesiotra.
- Z rybołówstwem wiążemy przyszłość Zatora. Ta inwestycja jest więc dobrą wiadomością - cieszy się Zbigniew Biernat, burmistrz gminy. - Dobrze, że ministerstwo zaczęło mówić o programach nakierowanych na hodowlę ryb śródlądowych, bo do tej pory mówiło się jedynie o pomocy dla gospodarstw zajmujących się produkcją ryb morskich - dodaje Biernat i przypomina, że dla Zatorszczyzny to bardzo ważne, bo hodowla ryb sięga tutaj XIII wieku. Trudno więc nie wiązać z nią przyszłości regionu.

- Rozpoczynamy produkcję jesiotra bałtyckiego, która zostanie przeznaczona do programu restytucji tej ryby - mówi Girzejowski. Przekładając to na język zrozumiały, chodzi po prostu o zwiększenie populacji jesiotra, który jest zagrożony wyginięciem.
Odchowana ryba z Laskowej trafi do polskich rzek na południu Polski. O tym, do których, zdecydują profesorowie z olsztyńskiego instytutu.

- Dla hodowli najważniejsza jest woda, ilość basenów i oczywiście dostępność tlenu. Dopiero w praktyce dowiemy się, ile te czynniki, połączone ze sobą, pozwolą nam wyprodukować ryby. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie - dodaje Girzejowski.
Zapewnia, że w Laskowej znalazły się cztery baseny. Do nich podłączone są amerykańskie wytwornice tlenu, cały system uzdatniania wód, który wytrąca nadmiar żelaza oraz specjalne filtry.

Jesiotr jest wręcz mityczną rybą. Na co dzień raczej nikt z nas się z nim nie styka. Ma wyjątkowo dobre mięso i bardzo ceniony kawior. Wiele lat temu występował w polskich rzekach i Bałtyku.

- Niestety, wojna i rozwój przemysłu po wojnie doprowadziły do degradacji tej ryby. Zniknęła z naszych wód. Teraz zamierzamy ją przywrócić - kończy Girzejowski. Można więc mieć nadzieję, że za kilka lat jesiotra znów spotkamy w polskich wodach.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 39 (907) 30.09.2009

Czytaj również