Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

16.11.2010 15:20 | 0 komentarzy | 3 282 odsłony | red
W gminie przybędzie około 50 ha pod zabudowę mieszkaniową. Po ośmiu latach pracy, czterech wyłożeniach do wglądu i rozpatrzeniu 32 uwag zgłoszonych przez mieszkańców rada uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru tzw. Pastwiska w Pile Kościeleckiej.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W gminie przybędzie około 50 ha pod zabudowę mieszkaniową. Po ośmiu latach pracy, czterech wyłożeniach do wglądu i rozpatrzeniu 32 uwag zgłoszonych przez mieszkańców rada uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru tzw. Pastwiska w Pile Kościeleckiej.

- Jeśli ten teren uda się zabudować, to właśnie w Pile Kościelckiej powstanie jedno z najpiękniejszych osiedli mieszkaniowych w Małopolsce - uważa autor planu Bogdan Ślusarczyk, architekt i urbanista z Chrzanowa.

13.742 zł kosztowało opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu tzw. Pastwiska w Pile Kościeleckiej. Obszar liczy 53 ha. Gmina ma we władaniu jedynie 17 ha ziemi, którą decyzją wojewody katowickiego z października 1991 r. nabyła nieodpłatnie. Reszta należy do osób prywatnych.

Z zatwierdzeniem planu było jednak sporo problemów. Mieszkańcy, mający tam swoje działki, wciąż zgłaszali uwagi. W ciągu czterech wyłożeń wpłynęło ich przeszło trzydzieści. Większość dotyczyła przebiegu dróg dojazdowych. Nie wszystkie zostały uwzględnione. Odrzucono między innymi uwagę Marcina Palucha, który nie zgadzał się na przebieg drogi przez część swoich działek.
- Ten pan czuje się dyskryminowany, bo tylko jego własność zabrano pod drogę. Oczekuje, by na piśmie zagwarantowano mu wypłatę odszkodowania - w interesie Marcina Palucha występuje radny Andrzej Pypno.
Ewa Jaśko, kierownik wydziału architektury Urzędu Miasta w Trzebini, tłumaczy, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego nie może być konkretnego zapisu, dotyczącego działek pana Palucha. Nie oznacza to jednak, że rekompensata mu się nie należy. Jemu, jak i pozostałym właścicielom działek zajętych na przykład pod budowę dróg, wypłatę odszkodowania, sprzedaż gruntu bądź zamianę na inną nieruchomość gwarantuje ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Nikt nie zostanie zatem poszkodowany.
- Nie można blokować całego planu dla czyjegoś widzimisię. Ludzie wszystko by chcieli, byle nie na swoim gruncie - uważa Bogdan Ślusarczyk.
Gdy plan zostanie zrealizowany, wzbogaci się nie tyle gmina, co właściciele zlokalizowanych tam działek. Ich nieruchomości mogą zyskać na wartości nawet kilkakrotnie. Dużo wyżej wyceniania jest działka budowlana niż zarośnięta łąka bez możliwości dojazdu. Gmina natomiast na podział i uzbrojenie tego terenu z pewnością wyda znacznie więcej niż później może zarobić na sprzedaży należących do niej działek.
Anna Jarguz
anna.jarguz@przelom.pl

Przełom nr 45 (964) 9.11.2010

Czytaj również