Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Rynek piękny, ale pusty

05.06.2012 12:54 | 1 komentarz | 4 843 odsłony | red
TRZEBINIA. Myśleli, że gorzej, jak podczas rewitalizacji Rynku, nie będzie. Pomylili się. Wprowadzony zakaz parkowania i zafundowana przez burmistrza podwyżka czynszów to, zdaniem przedsiębiorców, gwóźdź do trumny małego biznesu w centrum.
1
Rynek piękny, ale pusty
Po rewitalizacji trzebiński Rynek wypiękniał. To jednak nie pomogło w prowadzeniu tu interesów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Myśleli, że gorzej, jak podczas rewitalizacji Rynku, nie będzie. Pomylili się. Wprowadzony zakaz parkowania i zafundowana przez burmistrza podwyżka czynszów to, zdaniem przedsiębiorców, gwóźdź do trumny małego biznesu w centrum.

Po przebudowie Rynek miał ożyć. Takie też było założenie programu rewitalizacji. Prace zakończyły się jesienią ubiegłego roku, a pustych witryn sklepowych wciąż przybywa. W centrum nie ma już pasmanterii, spożywczo-przemysłowego PHS, Centrum Dziecięcego Smoczek czy wielobranżowego sklepu funkcjonującego przez lata na północnej pierzei. Wkrótce interes zwijają też Jacek Gniewek, właściciel zakładu fotograficznego, oraz Marek Pabis, właściciel sklepu z artykułami elektrycznymi i oświetleniem.

Błędne koło
- Straciliśmy klientów. Gdy trwała przebudowa Rynku, ludzie znaleźli sobie inne sklepy. Teraz ciężko im wrócić, bo nie mają gdzie zaparkować. Wolą jechać do Maxa albo Intermarche - twierdzi Jacek Gniewek. Działalność w Rynku prowadzi od piętnastu lat. Jest przekonany, że gdyby mieszkańcy mogli się tu zatrzymywać, klientów byłoby więcej.
- To błędne koło. Ludzie nie przychodzą, bo za bardzo nie mają po co. A nowych sklepów nie ma, bo nie ma dla kogo ich otwierać - obrazuje Gniewek. Dziwi się władzom miasta, które zamiast pomóc przedsiębiorcom, rzucają im kłody pod nogi.
- Mój kolega, który ma kamienicę w Rynku, na czas rewitalizacji obniżył czynsze. Mnie zafundowano podwyżkę - dodaje przedsiębiorca. Zakład fotograficzny przenosi do prywatnej kamienicy przy ul. Narutowicza, gdzie czynsz jest cztery razy niższy. Sklep z bielizną likwiduje.

Życie przeniosło się na targ
Po dwu i pół roku prowadzenia biznesu w Rynku, z tej lokalizacji zrezygnowały także Joanna Piórek i Monika Orlikowska, współwłaścicielki studia fryzjerskiego Glamour. Swój zakład z domu handlowego Orion przeniosły do pawilonu w sąsiedztwie targowiska.
- Jakoś przeżyłyśmy przebudowę Rynku wierząc, że po zakończeniu prac będzie lepiej. Ale było jeszcze gorzej. Rynek, choć piękny, jest pusty - mówi Monika Orlikowska.
- Z Orionem wiązałyśmy wielkie nadzieje. Wierzyłyśmy, że powstanie tu centrum handlowe z prawdziwego zdarzenia. A to wymarły obiekt - uważa jej koleżanka, Joanna Piórek. Dużo rozmawiały z klientami, dlaczego tak rzadko zaglądają do Rynku. Co usłyszały?
- Że nie ma gdzie zaparkować, że brakuje usług, nie ma gdzie zjeść, dobrej kawy wypić, że wokół tylko banki. Dziś więcej ludzi można spotkać na targu. Tam przeniosło się życie - twierdzi Joanna Piórek.

Wolny rynek
Władze miasta problemu nie widzą.
- Skoro przedsiębiorcy otwierają w Rynku i w jego najbliższej okolicy nowe placówki usługowe i handlowe, a inwestorzy budują nowe kamienice, to znaczy, że zarówno jedni, jak i drudzy widzą w tym głęboki sens - odpiera zarzuty burmistrz Stanisław Szczurek. Wylicza Bank Credit Agricole, Ciastkarnię Złoty Róg, Kasę Stefczyka, Bar i Sklep Hot Fish, Placówkę Alior Banku, Milenium Zakłady Bukmacherskie czy Drogerię Jasmin, jako tych, którzy postawili na biznes w Rynku. Przyznaje jednak, że niektórzy nie wytrzymują konkurencji i likwidują działalność. W gospodarce wolnorynkowej, co podkreśla, to rzecz normalna.
- Najważniejsze jest to, że w miejscu zlikwidowanego sklepu czy punktu usługowego wkrótce powstaje nowy, co jednoznacznie potwierdza atrakcyjność trzebińskiego Rynku dla potencjalnych przedsiębiorców - utrzymuje Szczurek.
Na zarzut, że klientów ubywa, bo nie mają gdzie zaparkować, odpowiada: - W bezpośrednim sąsiedztwie Rynku jest nowy parking na 117 miejsc, co umożliwia zmotoryzowanym dotarcie do centrum w dwie, trzy minuty. W wielu innych miastach to niemożliwe.
Burmistrz nie widzi też niczego złego w podwyżce czynszów. Najemcy muszą płacić więcej, bo wzrosła atrakcyjność Rynku. To raz. Dwa:
- Zaproponowane stawki są efektem nawiązania do kwot osiąganych przez gminę w przetargach na najem lokali użytkowych, analizy stawek oferowanych przez prywatnych właścicieli lokali użytkowych oraz analizy stawek obowiązujących z tego tytułu w sąsiednich gminach - wyjaśnia Stanisław Szczurek.
Anna Jarguz
Przełom nr 20 (1041) 23.5.2012