Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Ludzie znowu się boją

05.06.2012 14:13 | 0 komentarzy | 3 501 odsłony | red
CHRZANÓW. Pod koniec czerwca na terenie chrzanowskiego Unimięsu ma się rozpocząć produkcja nawozów fosforowych. Aktualnie trwa rozruch instalacji. Mieszkańcy domów położonych najbliżej zaczęli narzekać na fetor i hałas. Czy inwestycja może mieć coś wspólnego z tymi uciążliwościami?
0
Ludzie znowu się boją
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHRZANÓW. Pod koniec czerwca na terenie chrzanowskiego Unimięsu ma się rozpocząć produkcja nawozów fosforowych. Aktualnie trwa rozruch instalacji. Mieszkańcy domów położonych najbliżej zaczęli narzekać na fetor i hałas. Czy inwestycja może mieć coś wspólnego z tymi uciążliwościami?

Uruchomienie w Chrzanowie produkcji nawozów fosforowych od początku budziło niepokój ludzi. Bali się, że będzie głośno, mieli też obawy, że w okolicy zacznie śmierdzieć. Po wyjaśnieniach ze strony gminy i inwestora - spółki Termo Eko Energia, powiązanej kapitałowo z Unimięsem - obawy zostały chwilowo rozwiane. Ostatnio mieszkańcy znów zaczęli jednak narzekać.

- Odkąd zrobiło się ciepło, w rejonie zakładu znów śmierdzi. Czuć jakby rozkładające się mięso. Czy ma to związek z produkcją nawozów fosforowych, która miała ruszyć w tym roku? - pyta Irena Ptasińska. Interwencje od zaniepokojonych ludzi dotarły też do radnej Alicji Bębenek, która kieruje komisją ochrony środowiska.

- Nie mam doniesień o fetorze, ale niektórzy narzekają na hałas. Zwłaszcza w weekendy - przyznaje radna Bębenek. Z pomocą burmistrza udało jej się umówić spotkanie komisji w zakładzie. Radni na własne oczy chcieli przekonać się, na jakim etapie jest inwestycja i czy mieszkańcy mają się czego bać.

- Na razie w zakładzie trwa rozruch. Produkcja ma się rozpocząć pod koniec czerwca. Zobaczyliśmy, jak wygląda instalacja. Wszystko działa bez zarzutu. Proces produkcji ma być monitorowany. Nie ma ryzyka, że dojdzie do przekroczenia norm. Mieszkańcy nie mają się czego obawiać - zapewnia Bębenek.

Radna Anna Kasprzyk po wizycie w zakładzie ma mieszane uczucia. Prezes Unimięsu nie rozwiał wszystkich wątpliwości, jakie miała.
- Na razie instalacja będzie spalać wyłącznie kości z Unimięsu. Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości będzie inaczej. Jeżeli produkcja nawozów fosforowych będzie opłacalna, trafią tu także kości spoza Chrzanowa. Mają być magazynowane w chłodniach, żeby uniknąć fetoru - wyjaśnia Anna Kasprzyk.

Te informacje zapewne nie ucieszą mieszkańców. Większość była przekonana, że zakład będzie przerabiał tylko kości pozostałe po produkcji w Unimięsie. Prezes Stowarzyszenia Eko-Lu bardziej martwi co innego: co się stanie z popiołem po produkcji nawozów? Na razie jest on magazynowany na zewnątrz, w specjalnych workach.

- Na moje pytanie, co będzie działo się z tym odpadem, prezes zapytał, jakie to ma znaczenie? - oburza się Kasprzyk. Jej zdaniem to istotna informacja. Wierzy, że wkrótce uda jej się uzyskać odpowiedź. Liczy też, że komisja ochrony środowiska będzie pilnie śledzić to, co się tu dzieje.

Co do fetoru, to radni zapewniają, że takich sygnałów nie mieli. Podejrzewają, że przykry zapach niekoniecznie musi mieć związek z uruchamianą instalacją.
- Może to zapach z oczyszczalni, która jest w pobliżu - sugerują.

Zadzwoniliśmy w tej sprawie do wiceprezesa Unimięsu. Krzysztof Kania nie zgodził się jednak odpowiedzieć na żadne pytania. Nie dlatego, że nie miał czasu. Jak stwierdził, „nie czuje sympatii do Przełomu”. Nie zgodził się też skontaktować nas z pracownikiem odpowiedzialnym za produkcję nawozów fosforowych, który mógłby rozwiać wątpliwości mieszkańców.
Eliza Jarguz-Banasik
Przełom nr 21 (1042) 30.05.2012