U mnie kopci większość. Niektóre z tych domów, wcale nie tak mało, w celu przejścia w nich z węgla na gaz, wymagałyby przebudowy, w której koszt pieca to "pikuś", a przebudowa bynajmniej nie sprowadzałaby się wyłącznie do założenia centralnego (kaloryferów), którego nie mają, ale do budowy nowych kominów, wentylacji, kotłowni itp. Część z tych domów jest w takim stanie, że wkładanie do nich jakichś pieniędzy jest marnotrawstwem, bo jedyne sensowne co z nimi można zrobić to wyburzyć albo zrobić kapitalny remont, taki od fundamentów. Oczywiście po śmierci dotychczasowych właścicieli, co zresztą się dzieje. Nowi właściciele czy tam spadkobiercy z reguły tak robią i piec węglowy znika niejako przy okazji i to bez gminnej dotacji. Biorąc pod uwagę, że pieniędzy na tzw. "transformację energetyczną" jest od 10 do stu razy za mało (raczej stu; są szacunki że to będzie kosztowało od tysiąca do dwu tysięcy miliardów, z tym że jedni piszą "złotych", a drudzy "dolarów") wystarczy te posiadane przez budżet grosze przeznaczyć na rozbudowę sieci gazowej (białymi plamami są całe gminy) i miejskiej sieci ciepłowniczej. Będzie to najefektywniejsze wykorzystanie tych pieniędzy i jeszcze ich braknie. Jaja to będą, jak gazu braknie.

Napisany przez stary zgred, 16.04.2021 12:51