Przełom Online
Nie ma pieniędzy na wznowienie pompowania w Górce
W tegorocznym budżecie państwa nie zarezerwowano pieniędzy na kontynuację odpompowywania skażonej cieczy z wyrobiska pomarglowego Górki w Trzebini. Dalsze pompowanie stanęło więc pod znakiem zapytania.
W ciągu ostatnich dwóch lat lustro wody obniżono o sześć metrów, co kosztowało 15 mln zł. Szacuje się, że w zbiorniku znajduje się jeszcze około 200 tys. metrów sześciennych zanieczyszczonej cieczy. Na jej odpompowanie potrzeba około 10 mln zł. Burmistrz Trzebini już w minione wakacje wystąpił do wojewody małopolskiego o zarezerwowanie potrzebnej kwoty w budżecie państwa na 2008 rok. Pieniędzy jednak nie zarezerwowano.
- Liczymy, że chociaż część tej kwoty przyznana nam zostanie z rezerwy budżetowej. W staraniach o pieniądze wspiera nas poseł Tadeusz Arkit, który złożył interpelację w tej sprawie – mówi Barbara Siemek, wiceburmistrz Trzebini.
Odpompowanie cieczy to pierwszy etap rekultywacji wyrobiska pomarglowego Górki. Kolejnym jest usunięcie znajdującego się na dnie zbiornika osadu. Przetarg na realizację drugiego etapu przygotowuje od kwietnia ubiegłego roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Jest szansa, że zostanie ogłoszony pod koniec lutego. Po jego rozstrzygnięciu będzie wiadomo, jak pozbyć się osadu i ile to będzie kosztować. O pieniądze na ten cel gmina będzie się ubiegać z funduszy unijnych. Niestety, już na starcie spotkała ją przykra niespodzianka. Projekt pod hasłem „Rekultywacja zbiornika odpadów niebezpiecznych i szkodliwych po zakładach Górka w Trzebini” nie został ujęty w indykatywnym wykazie projektów kluczowych w ramach Narodowych Strategicznych Norm Odniesienia 2007-2013 dla projektu operacyjnego Infrastruktura i Środowiska. Co to oznacza w praktyce?
- Gdyby nasz projekt znalazł się na tej liście, pieniądze na dalszą rekultywację zbiornika, konkretnie na unieszkodliwienie znajdującego się na dnie osadu, mielibyśmy zagwarantowane. A tak musimy się ubiegać o fundusze unijne w drodze konkursu – tłumaczy wiceburmistrz.
(AJ)
Komentarze
12 komentarzy
do 'zzz': zapytaj w RPWiK Chrzanów, tam Ci wszystko wytłumaczą. Albo przejdź sobie pieszo tę trasę pompowania od wyrobiska do oczyszczalni Ekonaft. Wtedy zrozumiesz różnicę między szklanym balonem a byłym kamieniołomem. Chociaż był taki okres, że skażona ciecz płynęła grawitacyjnie z tego wyrobiska. Nie chce mi się tutaj wszystkiego wyjaśniać - gdyż mnie za to nie płacą.
co tego wyżej, niżej - to jak się spuszcza wino z balona ?... wystarczy tylko zassać i spust węża umieścić poniżej poziomu lustra cieczy i już żadna pompa nie jest potrzebna...
Na samorząd lokalny, na burmistrza i radnych można liczyć na szybkie działanie wobec „odpadów niebezpiecznych i szkodliwych”. Na pomocniczość potrzeba jeszcze cierpliwości, modlitwy i interpelacji. Samorząd lokalny bardzo jest potrzeby. Historia poucza, że burmistrz przetrzyma słabość prawa ekologicznego III, IV i Najjaśniejszej. Tylko czy betonowy korek też będzie taki wytrwały? Mieszkańcy Trzebini powinni dostać medal państwowy za wieloletni spokój, cierpliwość i siłę wiary we wszystkie służby, których jeziorko dotyczy.
Od wielu lat nie było przepisów prawa wymuszających NATYCHMIAST, nie powiodło się też, aby było chociaż NIEZWŁOCZNIE, dziś eksperci uznali, że problem "odpadów niebezpiecznych i szkodliwych" ma znaczenie nie większe niż interwencji poprzez KONKURS - jakie byłyby poprawki do powyższego ujęcia?
Jak Mąsior był senatorem to umiał załatwić pieniądze , zobaczymy czy poseł Arkit będzie skuteczny czego Trzebinii życzę.
hogata, gdzie te odlotowe imprezy są "robione"? Chętnie bym się załapał na taki "raut i pomp". Do ostatnich liter alfabetu: Proszę spojrzeć na to zdjęcie powyżej (wprawdzie zdjęcie jest z czerwca 2006r, tak jakby Przełomowi brak było mobilnych fotoreporterów - wstyd mi za Ciebie, kochany Przełomie), na którym sfotografowano ponton zacumowamy przy brzegu tego zalanego wyrobiska. Otóż na tymże pontonie jest umocowana pompa zanurzeniowa wraz z elastycznym rurociągiem PE, który odbiera tę skażoną wodę poprzez sztolnię aż do oczyszczalni Ekonaft za rafinerią. Obecnie poziom tejże skażonej wody w wyrobisku jest obniżony mniej więcej o 50 %. Zamieszczone wyżej zdjęcie jest dezinformujące. Co dalej czyni Ekonaft z tą cieczą - to można zasięgnąć informacji u "źródła", tj. w Ekonafcie. Powyższe pytanie 'zzz' niby logiczne, ale niemożliwe do spełnienia.Podwodny wylot z tego zbiornika do sztolni jest uszczelniony żelbetowym korkiem zwanym potocznie tamą. Gdyby tego korka nie było lub gdyby uległ uszkodzeniu (co jest bardzo prawdopodobne), to woda w Balatonie byłaby już brunatna, a ul. Kościuszki koło dworca PKP zamieniłaby się w taki kolorowy potok. Jak widać na załączonym obrazku, ta woda jeszcze nie płynie sama i pieniążków na kontach (ciekaw jestem, na jakich?) nie zasila. Ale za niedługo skażona woda może popłynąć sama i wtedy...... żegnaj Balatonie i nowy parkingu koło dworca PKP w Trzebini. Bo zegar dla tej tamy tyka i już odlicza końcówkę. I to by było na tyle, czy jakoś tam.
Znowu świadczy o naszym Burmistrzu i władzach miasta, nis nie robią, brak jakichkolwiek planów i nie umieją dopilnować spraw już rozpoczętych.