Przełom Online
Nauczyciele zastrajkują we wtorek
![Nauczyciele zastrajkują we wtorek](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/7711.jpg)
Większość szkół i przedszkoli z powiatu chrzanowskiego przystąpi 27 maja do ogólnopolskiego strajku, Związek Nauczycielstwa Polskiego. Dyrektorzy apelują do rodziców o zatrzymanie dzieci w domu.
Najwięcej placówek, bo aż 80 proc. będzie strajkować w Chrzanowie. W Libiążu i Trzebini tylko co druga. Referenda strajkowe pokazały, że nie ma jednomyślności wśród nauczycieli co do tego czy strajkować, czy nie.
- W niektórych placówkach nie doszło do referendum wskutek zbyt niskiej frekwencji – mówi Ewa Zimnicka, prezes zarządu Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Libiążu.
Większość szkół, które przystąpią do protestu rozdaje rodzicom apele, żeby nie przysyłali dzieci do szkoły.
- Dyrektor jest zobowiązany do zapewnienia opieki uczniom, którzy przyjdą do szkoły. Komitet strajkowy, zgodnie z wytycznymi ZNP, jest zobowiązany mu pomóc – tłumaczy Ewa Zimnicka.
Dyrektorzy szkół zapewniają, że żadne dziecko nie zostanie pozostawione same sobie. Opiekę nad uczniami mogą przecież powierzyć nauczycielom, którzy w referendum wypowiedzieli się przeciw strajkowi.
- Zgodnie z wytycznymi ZNP, to w naszej gestii leży jakie obowiązki przydzielimy tym nauczycielom – wyjaśnia Iwona Knapik, dyrektor SP w Grojcu.
Jeszcze kilka miesięcy temu sposobem na zaostrzenie strajku miał być w tym roku termin, w środku matur. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. W szkołach ponadgimnazjalnych z powiatu na 27 kwietnia zaplanowane są jeszcze egzaminy ustne. Część z nich nie będzie strajkować. W I Liceum Ogólnokształcącym w Trzebini, które przystąpi do protestu, maturzyści nie muszą się obawiać.
- Wszystkie egzaminy odbędą się zgodnie z harmonogramem. Praktycznie nie było szans na przeniesienie ich na inny dzień – przekonuje Elżbieta Kurek, dyrektor I LO w Trzebini.
Michał Koryczan
Komentarze
54 komentarzy
Niektórzy nauczyciele idąc do pracy traktują ją jak zło konieczne, przecież chyba zdecydowali się wcześniej być nimi, chyba że to był wybór ich rodziców?jest wiele innych zawodów gdzie płace też mają wiele do życzenia,strakujmy w jednym dniu wszyscy zobaczymy co z tego wyniknie?
Swego czasu działałem w samorządzie lokalnym, zgłosiła się do mnie pani pedagog jednej ze szkół i z autentycznym zapałem przekonywała mnie aby wziąć udział w zbieraniu pieniędzy na potrzeby Hospicjum św.Łazarza w Krakowie.Długo mnie nie musiała przekonywać, zaangażowałem kolegów samorządowców( przywozili puszki na zbiórkę pieniędzy, wyznaczyłem osoby kwestujące,zaprosiłem policję aby umożliwic młodzieży przemarsz i heppening, kolega wydrukował zaproszenia, ktore rozniosłem,zorganiozowałem koncert w czasie ktorego zbierano pieniądze od zaproszonych gości itp.) Po akcji kiedy pieniądze przekazano do Hospicjum Pani pedagog przyszła i poprosiła mnie o opinię ( podając iż chce szukać nowej pracy ). W swojej naiwności opinie wystawiłem.Po jakimś czasie,któraś ze znajomych powiedziała że Pani pedagog własnie za ta akcje zdobyła tytuł nauczyciela mianowanego. Ani za rok ani nigdy później nie przyszła z prośbą ponowienia akcji, ani przez moment nie powiedziała, ze nie wewnętrzne przekonanie ale minimalistyczne dązenie do większych piniędzy nie powstrzymało jej od tego typu zachowań.Kiedy o tym myślę jestem zażenowany, ze ktoś chorobę i ludzkie cierpienie tak sprytnie i bezwzględnie wykorzystał.Drugi podobny przypadek, który opowiedział mi nauczyciel,wycieczka klasy wraz z anuczycielkiami do domu dziecka do dzieci, ktore chodziły do tej szkoły i zostały umieszczone w domu dziecka. Potrzeba serca - ale skąd tytuł nauczyciela mianowanego.Cała akcja została skrzetnie opisana i zaprezentowana przed komisją. Co wrażliwsi powinni schowac sie do mysiej dziury.A tu awans zawodowy.Takimi metodami wychowują nasze dzieci, powiecie nieliczni - jest ich jednak bardzo dużo i oni są najgłośniejsi, czy do końca uczciwi oceńcie sami.
do baby- ja nie kwestionuje wizji idealnego nauczyciela ale to tez człowiek i jak w kazdym zawodzie sa lepsi i gorsi ale zachowanie uczniów tez niejednokrotnie ma wpływ na lekcje -wiem bo mam dziecko w klasie gdzie sa uczniowie tacy,zktórymi sobie własne mamusie nie radzą i wstyd im sie na wywiadówce pokazać a na lekcjach cyrki odstawiaja, i non stop przeszkadzają,nic ich nie interesuje,nie uczą sie (córka często wyobraź sobie opowiada)i co to niby pani zła? a oni złoci? ciekawe jak Ty bys rzadziłą na lekcji z 27uczniami,gdzie wystarczy pewno 3 takich by stracic cierpliwość
baba -jaga widze z tych którzy bezgranicznie ufaja dzieciakom a te czasem koloryzują lub zwyczajnie kogoś nie lubią, wiec wszystkie takie "uczniowskie" spostrzeżenia winny być sprawdzane. Poza tym jakie "wam nie podrywać..itd" - ja nie ciało pedagogiczne ale mam"szkolne" rodzeństwo
Jak zwykle, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. - kolo, nie wiem cz zdajesz sobie sprawę, ale niektóre dzieci tak mają, że bardzo chętnie opowiadają rodzicom o swoich nauczycielkach i ich lekcjach. Włos się na głowie jeży! Z trudem udaje mi się powstrzymać przy dzieciach od komentarzy, aby wam nie podrywać tzw. autorytetu. Więc daruj sobie gadki o jakiejś traumie, czy tam jadzie sączącym się z moich ust. - rezon, owszem bardzo dużo zmieniło się od czasów mojej edukacji, ale na pewno nie zmieniło się to, że nauczyciel powinien być mądrym i odpowiedzialnym człowiekiem, wzorem dla uczniów.
rezon dobrze gada
Zgadzam się z opinią Obserwatora.
Ja uważam że strajk Im w niczym nie pomoże-skorzystają i cieszą się napewno uczniowie.
a czy nie zauważyliście zabierający głos- że od czasów waszej świetlanej edukacji wszystko sie zmieniło a zwłaszcza dzieci i młodzież!!a to już nie kwestia nauczycieli ale wiedzy i wychowania w domu. A z pustego to i Salomon nie naleje...kiedys nie do pomyslenia było aby uczeń pyskował w szkole itp a teraz szok o czym sie słyszy. A wezwany rodzic jeszcze broni "uciśnionego"a nie egzekwuje zasad dobrego wychowania.I racja ze są dobrzy nauczyciele i ci którzy nie sprawdzają sie ale tak jest w każdym zawodzie i tyle.Natomiast brak szacunku ze strony społeczeństwa i chęć "bycia mądrzejszym" jest ewidentny i często niesprawiedliwy.A jak "jaga" chce gradacje pensji uzależnić od oceny rodzica niech zakłada szkoły prywatne tam to funkcjonuje- w systemie społecznym nie ma na to miejsca bo od tego sa przełozeni-jak w kazdym systemie tak działajacym- policja,urzędy,sądy itp
A baba- jaga tak pluje jadem ze chyba jakaś traumę ma związana z edukacja własna hehe, i ciekawe co wiesz o tzw "Zachodzie jeśli nawet na tzw. "Wschodzie" nauczyciele sa lepiej opłacani ( np Rumunia !) i stad może w naszym społeczeństwie pęd do ich pouczania na każdym kroku i chęć oceniania jak pracują- wtedy dopiero byłoby super fair juz to widze- zostawmy oceny dyrektorom i metodykom. Ale w Polsce każdy wszędzie chce wsadzić swoje 3 grosze czy ma o tym pojęcie czy nie. Zróbmy ocenę społeczna lekcji polskiego, operacji zastawki i procesu o alimenty,jak tez sprzedaży 10 jajek i czyszczenia WC w gmachu użyteczności publicznej -będzie wesoło
do zbulwersowanego-czyżbyś była/był magistrem pracującym w Tesco ? nic tylko współczuć kariery, widac wybrałes nieodpowiednia scieżkę brachu albo właśnie taki z ciebie pseudo-magister od jakich w Polsce sie roi, ale wstyd innym z zazdrosci zaglądać do portfela jak twój świeci pustkami.Ponadto szczytem głupoty jest zazdroszczenie tzw."spokojnej pracy" nauczycielom jak powiadasz- pewnie dawno nie byłeś w szkole ("jeszcze CZA wymieniać") lub masz alergię na oświatę
Yty - myślę,ze to przede wszystkim problem beznadziejnego systemu edukacyjnego - to przede wszystkim wymaga poprawy i zmiany.
wszystkie zawistne osoby powinny zmierzyć sie przez choćby rok z pracą w szkole zwłaszcza gimnazjum-niech wyobrażą sobie tam grono staruszek ok 60-tki- brawo super wizja-efekt ciemnogrodu reszty społeczeństwa, a pensje nie sa najgorsze owszem ale czy tak złe faktycznie maja lekarze, górnicy,maszynisci itp ? czy aby lekarze nie maja mozliwości dorabiania na boku jak sie zarzuca nauczycielom-który tego nie robi mozna policzyc raczej, wiec wiecej obiektywizmu narodzie
Ludzie ! Ludzie ! Nauczyciele w Chrzanowie nie powinni dostać ani grosza podwyżki ! Za co? Za wykształcenie? jakie? Magister to teraz jest nic! A może za to że mają spokojną prace , mają wakacje , za co ? jeszcze cza wymieniać ? Proszę bardzo! Niech zmienią zawód na sprzedawczynie w tesco to sie nauczą szanować pieniądz i prace !
Może ktoś wie, jakie rozwiązania i zmiany proponuje ZNP w kwestii finansowego docenienia dobrych i świetnych nauczycieli? Uważam się za zorientowaną w temacie i o niczym takim nie słyszałam. Cały wysiłek związku idzie wyłącznie w kierunku konserwowania obecnego stanu rzeczy i oczywiście podwyżek dla wszystkich hurtem. Przykre, ale stwierdzam, że ZNP załatwia sprawy głównie dla nieudaczników, a czasem wręcz szkodników głupszych od swoich uczniów, pleniących się w tym zawodzie i z tego zawodu nieusuwalnych. Profesjonalny nauczyciel, będący jednocześnie światłym, wrażliwym i ETYCZNYM człowiekiem, to obecnie gatunek ginący, wart wszystkich pieniędzy.
Czy mamy dobrych nauczycieli? To popytajcie się swoich dzieci, to wam wskażą tych świetnych pedagogów, co to giną w tłumie przeciętniactwa. Zamiast żalić się nad słabością większości, może lepiej jest promować tych najlepszych...
porownywanie nauczycieli do dobrych czy zlych sklepikarzy to moze byc opinia tylko ignorantow jak powiedzial jeden z samorzadowcow przeczytalem jedna ksiazke i zyje i to nie jest tak bez wyksztalcenia daleko nie zajedziemy problem polega na tym ze mamy bardzo duzo pseudo-pedagogow dowodem na to sa tegoroczne matury gdzie mlodziez nie przerobila obowiazujacych lektor do tego dochodza platne korepetycje i tylko u polecanego pedagoga - prawdziwy nauczyciel czy takich mamy ?dla mnie negatywnym przykladem jest 1-lo.
I tu również zgadzam się z babą jagą.
W tym roku będę obchodzić 30 lecie matury. W swoim życiu uczniowskim spotkałam oddanych i mądrych nauczycieli. Pracowali w gorszych warunkach a w czasie wakcji wyjeżdzali nie na wczasy zagraniczne ale z młodzieżą na obozy wędrowne, pokkazywali nam świat, matkowali. Dzisiaj na spotkanie rocznicowe zapraszamy ich wszystkich. Obecni nauczyciele choćby nic nie robili zawsze są niezadwoleni, mają małe pensje, są skłóceni, sfustrowani - bo mają uczyć. Naprawdę to nauczyciel pracuje w ciagu roku 180 dni , reszta to wolne.Nie słyszałam aby komus udalo się zwolnić nauczyciela za złe nauczanie( jedynie co jest oczywiste w przypadku udowodnienia popełnienia przestepstwa co dotyczy wszystkich zawodów). Nie istnieje żadna motywacja do pracy, awans dostają wszyscy po głupawych prezentacjach ocenianych przez nauczycieli i czlonków samorządu.Dlatego w tym szarym tłumie giną ci nieliczni naprawdę z powołania, najczęscierj zadziobani przez swoich miernych kolegów. Taka jest prawda. Jeden z burmistrzów zaproponował nauczycielom aby udokumentowali ile dziennie czasu poświęcają na poprawianie zeszytów, sprawdzianów,dokształcanie itp.Podnioslo się takie larum,że było słyszane daleko poza ta gminą. Większość nie potrafi niczym sie wykazać poza godzinami objetymi pensum, wszystkie inne godziny są platne dodatkowo.
Nie sposób się z tobą nie zgodzić baba jaga.
do rabbani Nie w tym rzecz, ile kto pracuje, ale jak pracuje i co sobą reprezentuje. Krytyczne opinie o nauczycielach nie biorą się znikąd. Jesteście osobami publicznymi i "jak was widzą, tak was piszą". Nie martw się, oddani swojemu powołaniu nauczyciele zawsze cieszą się szacunkiem uczniów i rodziców. I nikt nie powie, że zarabiają wystarczająco. Niestety w oświacie jest komunistyczna urawniłowka i mnie najbardziej drażni to, że na podwyżkach i przywilejach tak samo skorzysta ta beznadziejna większość, nie zasługująca nawet na obecne, względnie niezłe wynagrodzenia. Potrzebne jest przede wszystkim większe zróżnicowanie zarobków nauczycieli, nie tylko według stopnia awansu zawodowego, ale indywidualnego wkładu pracy i osiągnięć, a także opinii uczniów (rodziców).
Na te 50 godzin składają sie lekcje, przygotowanie do nich, przygotowanie sprawdzianów, wypełnianie dokumentacji, Rady Pedagogiczne itp. Czy w tym jest coś niejasnego czy też dziwnego? Żaden prawdziwy nauczyciel nie przyjdzie ot tak sobie na lekcję. Każda wymaga minimum 2 godzin przygotowań. Napisanie porządnego testu to około 5-6 godzin.
Do rabbani 50 godzin- czyli co 3 etaty - 3 fakultety podyplomowe roczne?
A co to znaczy pracować 40 godzin? Tyle mieć lekcji? OK, ale przychodzić będę bez przygotowania, sprawdzianów nie będę poprawiał, na konferencjach mnie nie będzie. Bo tak się składa, że ja owszem nie pracuję 40 godzin, ale w sumie około 50.
Jestem za tym by nauczyciele pracowali po 40 godzin tygodniowo, tak jak inne grupy zawodowe. Nie podoba mi sie również to, że jeden nauczyciel uczy po kilka przedmiotów.Roczne studia podyplomowe to trochę za mało by uczyć kilka różnych przedmiotów o znacznie odmiennej tematyce.Czy takie nauczanie jest jakościowo dobre?
Nie wiem skąd tyle jadu w wypowiedziach niektórych osób. Próbowałam niektórym tylko naświetlić jak wygląda codzienna praca nauczycieli, ale niestety niektórzy nie chcą lub nie potrafią zrozumieć. Co do tego, że są dobrzy i słabsi nauczyciele w pełni się zgadzam - jest tak jak w każdym zawodzie, ale to już zupełnie inna kwestia - osobowość i charakter człowieka,a to nie może stawiać pod kreską wszystkich nauczycieli. A młodzi nauczyciele, sprawa ich ubioru i wyglądu to nic innego jak efekt wychowania wyniesiony z domu. Przeciez ich uczyli i wychowawywali Ci starzy nauczyciele, zatem dzisiaj jako Ich wychowankowie powinni świecić przykładem.
Cóż mały-74, chciałoby się krzyczeć, że to co piszesz to nieprawda, ale niestety masz dużo racji (choć trochę przesadzasz) - opinia taka a nie inna o nauczycielach panująca w społeczeństwie, to częściowo wina samego naszego środowiska. Ale w każdej dyskusji pamiętajcie, że jest wielu co wiele czynią dla dobra uczniów i oświaty. Więc proszę - nie generalizujcie, bo to też zniechęca do bycia dobrym pedagogiem.
A niby gdzie te podwyżki mają załatwić dyrektorzy? O podwyżkach decydują władze centralne: rząd i parlament. Samorządy mogą ewentualnie dołożyć coś "extra" - ale przecież nasi samorządowcy, mający jakieś dawne, utajone urazy do szkoły, raczej myślą o zamykaniu placówek i zwiększaniu liczby uczniów w klasach, czyli jak największych oszczędnościach. W końcu gdzieś trzeba zagospodarować pieniądze na diety dla radnych...
co tu pisać, nauczyciele to jedna sitwa, wiem coś o tym gdyż żona pracowała w tym zawodzie.Uczyła się 5 lat, wpakowała troche kasy a teraz z tego nic niema, dlaczego bo inna osoba szczycąca się studiami podyplomowymi zajmuje jej miejsce, ma dwa trzy tak zwane fakultety i uczy np matematyki,informatyki itp lecz co ona umie po roku takiej nauki. Boże oni uczą nasze dzieci nie umią czasami nic, jest tam tylko dlatego że ma tak zwane plecy. Praca w szkoloe to coś na wzór pracy sędziego, adwokata jedna sitwa,żadna praca nie jest łatwa i pzyjemna, są osoby szczęśliwe pracując ale to wyjątki.Myśle że nie mają nauczyciele tak źle jak mówią, kto z nas przez dwa miesiące nic nie robiąc bieże kase, kto ma wolne niedziele, święta, ferie i tp.Często aby dostać kilka dni urlopu musimu błagać naszych kierowników a oni mają to podane na czas.Która kobieta po urodzeniu dziecka ma take przywileje, komfort psychiczny jak oni, dletego nie zgadzam się ze strajkami kosztem biednych dzieci jako pzykrywki do wyciągnięcia kasy od rządu czyli jednym słowem nas.Na koniec podam jeszcze jeden przykłd kpiny ze strony ciał pedagogicznych, mianowicie syn mojej dobrej znajomej jest bardzo zdolny do wszystkiego dochodzi sam, wygrywa olimpiady szkolne a nauczycielka podpina się do jego osiągnięc piszą w swoim awansie zawodowym o pracy z ty uczniem,jednocześnie nic nie robiąc zdobywa kolejny szczebel kariery zawodowej!!!!!! Pragne jednak przeprosic wąskie grono uczciwych nauczycieli których jest jednak bardzo mało
Tak jak są dobrzy i źli lekarze, prawnicy, uprzejmi i chamscy sklepikarze, tak samo są dobrzy i źli nauczyciele. Zacznijmy wreszcie oceniać nauczycieli jako osoby, a nie jako grupę zawodową. Jest wielu złych nauczycieli, ograniczonych, nie mających pojęcia o chociażby bieżących wydarzeniach politycznych czy gospodarczych, nie czytających gazet, ale jest naprawdę duża grupa mądrych ludzi, którzy pracują w tym zawodzie realizując swoją pasję. Będę strajkować.Nie chcę jako 60 -letnia babcia siedzieć z uczniami na dywanie, bo wiem, że nie będę tego w stanie zrobić. Moja kreatywność i chęć dokształcania nie pomoże, bo zawiedzie kręgosłup. Rodzice nie będą chcieli, aby ich dzieci chodziły do klasy gdzie uczy "ta stara"- a słyszały to moje koleżanki, które miały o wiele mniej niż 50 lat. A wy wszyscy, którzy z takim jadem wypowiadacie się o nauczycielach, chyba mieliście w swoim życiu bardzo kiepskie doświadczenia szkolne. do bola - ciekawe do której szkoły chodzi twoje dziecko - dwie wywiadówki w ciągu roku, pani dokształcająca się na uczniowskich materiałach, no.no, pogratulować ( chociaż Twoje niektóre obserwacje dotyczące młodych nauczycieli są całkiem trafne)
nauczyciele maja tak wielki autorytet ze musza posunac sie do strajku zeby ich potrzeby zostaly zauwazone zreszta tak jak i lekarze te grupy zawodowe sa blisko siebie tak jak w tym powiedzeniu ze z nauczycielem i lekarzem nikt nie wygra ale czy napewno?czasy sie troche zmienily w wiekszosci w tej chwili pracodawcow interesuje co kto potrafi a nie jaki ma dyplom
"Bogdan ".Czyżbyś był wrażliwy " na swoim punkcie " jak każdy nauczyciel ? Podły język "baby jagi "? Dobre sobie . Tak sobie myśl ,jeśli z tym żyje Ci się łatwiej . Poz.
Nauczyciel nauczycielowi nie równy-strajków nie popieram, podwyżki powinni załatwiać dyrektorzy szkół!!!
"baba jaga" tak trzymac
Ja też do komentarzy baby jagi nic nie dopiszę, ale to tylko dlatego ,że do jej poziomu się nie zniżę. Język jej jest odrażający, złośliwy , podły poprostu.
"baba jaga" .Nic nie dopiszę do Twoich komentarzy a powod jest prosty :zgadzam się z Tobą .Pozdrawiam.
Masz rację rabbani. A jeśli nie odchodzą, to tylko z jednego powodu, który nazywa się WAKACJE! I obniżają swój poziom do tych żenująco słabych, za to wiecznie niezadowolonych i krzyczących o podwyżki. Znam paru takich. Mam też odczucie, że żadnej wysokości podwyżki nie poprawią jakości pracy kiepskich nauczycieli i normalnej inteligencji także im od tego nie przybędzie.
Z tym cenieniem dobrych i bardzo dobrych nauczycieli to niestety nieprawda. Owszem są cenieni przez uczniów i część rodziców, ale nie w tzw. środowisku oświatowym. Tam są widziani jako niewygodni, bo do czegoś dążą i czegoś chcą, a nie tylko lekkiej, łatwej i przyjemnej pseudopracy, bez wysiłku i bez kłopotów. Dlatego odchodzą z zawodu - nie tylko z powodu pieniędzy, ale i atmosfery ich otaczajacej.
W Polsce nauczyciele też są cenieni, szczególnie ci dobrzy i bardzo dobrzy. Jest wiele grup zawodowych, których przedstawiciele muszą wciąż podnosić kwalifikacje, a mają odpowiedzialność za życie ludzi (np. pielęgniarki), oraz pracujący 12 godzin na dobę. Też bym chciał oglądać w sklepie tylko młode sprzedawczynie:) Moim skromnym zdaniem nauczyciel powinien być traktowany jak zwykły urzędnik. Przez 8 godzin pracy dziennie może prowadzić lekcje, sprawdzać zeszyty i sprawdziany, uczestniczyć w radach pedagogicznych i wywiadówkach, podnosić swoje kwalifikacje. Wtedy sytuacja będzie przejrzysta (czy nauczyciele WF-u sprawdzają prace pisemne?) i nie będzie nadużyć. Niestety związki zawodowe obniżają prestiż nauczycieli...
do Miśki Napisałaś elaborat, w którym roi się od błędów i przekłamań. Zapamiętaj- pensum DYDAKTYCZNE to 18 godzin. Inne, wyższe wymiary dotyczą zajęć nielekcyjnych, jak pedagog szkolny, wychowawca świetlicy, bibliotekarz. Skoro takich rzeczy nie wiesz, to nie zabieraj głosu. Piszesz coś o Zachodzie. Dowiedz się najpierw, jak tam wygląda sprawa pensum, czasu wolnego i obowiązków nauczyciela. Akurat wiem dokładnie za jaką pracę nauczyciel w Niemczech bierze swoje pieniądze i zapewniam, że dużo bardziej musi się wysilać niż w Polsce. Co do reszty Twoich rzewnych wypocin - pozostawiam bez komentarza, bo trudno komentować coś, co nie ma sensu.