Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

W pociągu pancernym bronił Lwowa, Przemyśla i Śląska Cieszyńskiego

02.01.2019 15:02 | 0 komentarzy | 3 002 odsłony | red

W 1918 roku - w załodze pociągu pancernego „Hallerczyk" znalazł się mieszkaniec Trzebini, Wacław Turakiewicz. Wnuczka - Anna Dębska, przechowuje nieliczne, ocalałe pamiątki jego służby. Zachowały się m.in. dokumenty potwierdzające nadanie odznaki Gwiazda Przemyśla, Odznaki Honorowej „Orlęta" - przyznawanej obrońcom Lwowa oraz Medalu za Obronę Śląska Cieszyńskiego.

0
W pociągu pancernym bronił Lwowa, Przemyśla i Śląska Cieszyńskiego
Wacław Turakiewicz na zdjęciu z lat 50.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wacław Turakiewicz urodził się w Libiążu, ale w poszukiwaniu pracy trafił do Trzebini i tam do śmierci mieszkał. Pracował też przez pewien czas w zakładach chemicznych w Mościcach, jednak większość kariery zawodowej przypadła na cementownię w Górce.

Wnuczka była zbyt młoda, aby w porę zapytać dziadka o wspomnienia z wojny. Pamięta go jako człowieka bardzo towarzyskiego i otwartego, choć wczesne lata PRL-u dla ludzi z taką, jak jego, wojskową przeszłością były trudne.

Wacław Turakiewicz zmarł w 1955 roku i został pochowany na cmentarzu w Trzebini Krystynowie.
Nie wiadomo co zadecydowało, że znalazł się w załodze pociągu pancernego „Hallerczyk". Pewnie posiadał jakąś umiejętność, która w około stuosobowej załodze była przydatna. W służbie pan Wacław musiał sobie dobrze radzić, bo dwukrotnie otrzymał awans i walki zakończył jako kapral. Pod pancerzem „Hallerczyka" wyruszył pod koniec 1918 roku z Krakowa pod Lwów, gdzie brał udział w walkach z oddziałami ukraińskimi. Na początku 1919 roku uczestniczył w walkach na Śląsku Cieszyńskim. Tam miał okazję zmierzyć się nie tylko z piechotą. Maciej Dembiniok - w publikacji zamieszczonej na stronie www.kolejcieszyn.pl wspomina o spotkaniu polskiego pociągu z czechosłowackim pociągiem pancernym „Brno".

Wojenne szczęście sprzyjało jednak załodze i wojna „Hallera" na szynach trwała aż do 1921 roku. Rozformowanie pociągu było zapewne końcem służby wojskowej Wacława Turakiewicza.
W domu rodzinnym mówiło się, co prawda, o jego działalności konspiracyjnej w Armii Krajowej, ale potwierdzenia nikt dotąd nie szukał.
(LS)
Przełom nr 48 (1371) 5.12.2018