Blogi
Przeżyjemy bez Ziemniaczyska, ale szkoda...
Kiedy usłyszałam, że w tym roku nie będzie Ziemniaczyska pod Lipowcem przyjęłam tę wieść jako typowy - tak popularny teraz - fake news (czyli informację wyssaną z palca). Nie przyszło mi do głowy, że z tak rozkręconej imprezy można ot, tak zrezygnować.
Szkoda, bo ten sztandarowy "kulturalny produkt lokalny" zdążył już wyrobić sobie markę oraz wierne i szerokie grono wielbicieli.
Rozumiem tłumaczenie Jerzego Kasprzyka, szefa Lokalnej Grupy Działania Partnerstwo na Jurze (wywiad z nim na ten temat można przeczytać w najnowszym numerze papierowego wydania "Przełomu"), że LGD musi w tym roku zająć się przygotowaniem ważnych projektów, dzięki którym ściągnie do powiatu niemałe pieniądze, i na organizację imprezy po prostu nie ma już ani czasu, ani ludzi, którzy by się tym zajęli.
Trudno mi jednak zrozumieć, że nie znalazł się żaden ośrodek kultury czy inna instytucja z branży kulturalno-promocyjnej, który podjąłby się tego zadania. A może nikt ich nie szukał? Co prawda Kasprzyk zarzeka się, że za rok Ziemniaczysko wróci. Ale kto wie, czy LGD znowu nie wypadnie coś ważniejszego do zrobienia.
Jak na razie ziemniaczysko było jedyną imprezą wprost - już w nazwie - promującą jeden z najbardziej rozpoznawalnych na tym terenie produktów lokalnych, czyli ziemniaki po cabańsku. I choć sporo w niej było zwykłej "ludowizny", kół gospodyń wiejskich z ich występami i tradycyjnymi produktami (co mamy serwowane kilka razy do roku), to być może magia ziemniaków pieczonych, być może nazwa imprezy sprawiały, że to akurat na Ziemniaczysko ściągały tłumy.
Grażyna Kaim, redaktor naczelna tygodnika "Przełom" i portalu przelom.pl
Komentarze
5 komentarzy
W Rudnie z ruin stworzyli coś co tętni życiem, a w Wygiełzowie z czegoś co tętniło życiem zrobili ruinę...
Nie żałujcie Ziemniaczyska, tylko 26 sierpnia wpadnijcie na Herbatkę u Zieleniewskich.
Stary Komuchu: Fajna teza, a propozycje jakieś na to "coś" trzy razy powtórzone mamy? Mnie jest bliższa teza twórczego rozwoju sprawdzonej marki, ale twórca oczywiście ma prawo być zmęczony.. Jak napisała Grażyna Kaim, sukcesja byłaby wskazana.
Wszystko z czasem się ludziom nudzi, opatrzy i wreszcie zbrzydnie. Ziemniaczysko, Zlot czarownic itd. jeśli miałby się rozwijać, coś nowego oferować ludziom jak najbardziej na tak, ale jeśli co roku ma być to samo, lub coraz gorzej to lepiej zrezygnować z nich, może coś nowego wymyślić, coś co znów na 5-6 lat będzie robiło furorę w powiecie. Powiat powinien się rozwijać, a nie co roku odgrzewać te same kotlety
Ziemniaczysko to impreza na którą zjeżdżają tłumy. To wspaniała reklama naszego regionu! Jak można tak z dnia na dzień ogłosić jej upadek. Jeśli Pan Kasprzyk nie daje rady, to może pora na zmianę lidera?