Praca, biznes, edukacja
W obronie hałdy
Spółka Giga przymierza się do odzysku kruszywa, zgromadzonego na hałdzie dawnego Wapiennika w Płazie. Wysoka na ponad 50 metrów góra, usypana przez ludzi, zniknie. Kilka osób postanowiło stanąć w jej obronie.
Hałda mocno wpisała się w krajobraz gminy. Niektórzy tak bardzo przyzwyczaili się do malowniczego, porośniętego lasem, pagórka, że nie wyobrażają sobie, by ktoś mógł zrównać go z ziemią.
- Jestem zakochany w tym miejscu. Tymczasem niebawem ma ono zniknąć z powierzchni ziemi. Czy byliście kiedyś na szczycie? Tam jest przepięknie! Widać całą panoramę Chrzanowa, Tenczynek, część Śląska. To niesamowite miejsce, o niepowtarzalnym klimacie. Jestem pewien, że nikomu ta hałda nie przeszkadza, więc nie dajmy jej zniszczyć. Troska pana prezesa o przywrócenie naturalności terenu jest bzdurą, której nie mogę nazwać inaczej, jak chęcią zarobienia łatwych pieniędzy - pisze na internetowym forum „Przełomu” czytelnik o nicku „malarz”.
On, jak i inni obrońcy hałdy, którzy interweniują w redakcji, zapomnieli, że ta góra to nic innego, jak około 8 mln ton sztucznie usypanego kruszywa wapiennego, które teraz chce wykorzystać spółka Giga.
Firma zamierza uruchomić Zakład Hydrosegregacji Kruszyw, w którym zgromadzony na hałdzie materiał będzie odzyskiwany. Dyrektor generalny spółki Ziemowit Gajda podkreśla, że Giga, jako prawny następca Zakładu Wapienniczego w Płazie, jest zobowiązana do rekultywacji wyeksploatowanych terenów górniczych. Ciąży na niej obowiązek nie tylko likwidacji hałdy, ale również rekultywacji nieczynnych wyrobisk kopalnianych. I dodaje, że działalność proekologiczna wpisana jest w zalecenia Unii Europejskiej w zakresie rekultywacji terenów górniczych.
Potwierdza to Danuta Grzesiak z gminnego wydziału ochrony środowiska w Chrzanowie:
- Nie możemy tu mówić o żadnym górotworze, bo to nic innego, jak sztucznie usypana hałda, powstała w wyniku eksploatacji i przeróbki górniczej. Zgodnie z zatwierdzonym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, leży ona na terenie objętym sygnaturą PS1, co oznacza obszar składowania surowca. Zatem to zwykły magazyn surowca, a nie żadna góra, której można bronić przed zniszczeniem - tłumaczy Danuta Grzesiak.
(AJ)
Przełom nr 4 (872) 28.01.2009
Komentarze
2 komentarzy
Jeśli wody podziemne mają byc zatrute a Trzebionka zlikwidowana ja proponuję rozwalic osadnik bo szpeci mi widok z okna skoro już tak się napalamy na okoliczne górki.A to co z nich zostanie usypac przed domem Janci na kilka lat może wtedy poczuje co znaczy hałas i zapylenie.
To normalne w innych krajach Tylko Polska ma obrońców tego co nie potrzebne śmiech warte