Nie masz konta? Zarejestruj się

Eko Przełom

Składują śmieci także spoza gminy

01.06.2012 14:04 | 0 komentarzy | 3 431 odsłony | red
TRZEBINIA. Tylko w ubiegłym roku na miejskie składowisko trafiło ponad 14 tys. ton odpadów spoza gminy. Gdyby komunalka ich nie przyjęła, za śmieci trzebinianie musieliby płacić więcej.
0
Składują śmieci także spoza gminy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Tylko w ubiegłym roku na miejskie składowisko trafiło ponad 14 tys. ton odpadów spoza gminy. Gdyby komunalka ich nie przyjęła, za śmieci trzebinianie musieliby płacić więcej.

Widok ciężarówek jeżdżących na numerach rejestracyjnych spoza powiatu, które przywożą śmieci na składowisko przy ul. Piłsudskiego, niepokoi wielu mieszkańców. Nie podoba im się, że do Trzebini zwożone są odpady z innych miejscowości i tu składowane. Tymczasem gdyby usługi komunalne ich nie przyjmowały, musiałyby wystawić trzebinianom znacznie wyższy rachunek za śmieci.
- Ilość odpadów oddawanych przez mieszkańców Trzebini z każdym rokiem maleje, tymczasem koszty eksploatacji składowiska rosną.

Musimy mieć na to pieniądze. Tym bardziej, że z budżetu gminy od lat nie otrzymujemy na ten cel ani złotówki - tłumaczy Andrzej Smółka, prezes zarządu Usług Komunalnych Trzebinia sp. z o.o. Wylicza, że gdyby nie przyjmował odpadów z zewnątrz, za każdą tonę mieszkańcy Trzebini płaciliby o około 30 zł więcej. 110-litrowy kubeł byłby więc droższy o około 4 zł, bo w przeciwnym razie prowadzenie składowiska nie kalkulowałoby się.
- Wciąż jednak mieszkańcom gminy liczymy za śmieci mniej niż pozostałym klientom - zaznacza Andrzej Smółka. Przykładowo tona nieposegregowanych odpadów komunalnych od mieszkańców gminy kosztuje 195 zł netto, spoza niej - 205 zł netto.

W ubiegłym roku koszt eksploatacji składowiska wyniósł ponad 3,5 mln zł, w tym 1,1 mln zł to opłata za korzystanie ze środowiska.

Dodatkowo, usługi komunalne zainwestowały w obiekt przeszło 945 tys. zł. Zamontowały między innymi pochodnie do spalania gazu, o co postulowali okoliczni mieszkańcy, oraz rapery do pomiaru osadzania składowiska. Pracownicy komunalki wyłożyli geowłókniną i membraną dalszą część niecki. Wszystko po to, by składowisko zostało wpisane jako instalacja regionalna w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami.

- Szkoda byłoby zasypywać puste składowisko. Stąd nasze starania o zaliczenie obiektu do instalacji regionalnych. Dziś jesteśmy gotowi do obsługi 120-tysięcznej aglomeracji. Możemy funkcjonować przynajmniej przez kolejne piętnaście lat - mówi prezes Smółka.
Anna Jarguz
Przełom nr 19 (1040) 16.05.2012