Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Wypadają nity świata

15.09.2023 14:00 | 5 komentarzy | 1 964 odsłona | Tadeusz Jachnicki
Jak znikną ludzie, to dla planety nic wielkiego się nie stanie, ale jak znikną owady, to wszystko runie w kilka miesięcy - mówi Tomasz Borejza, dziennikarz naukowy, bloger, zastępca redaktora naczelnego SmogLab, autor książki "Odwołać katastrofę..." w rozmowie z Tadeuszem Jachnickim.
5
Wypadają nity świata
Tomasz Borejza, fot. archiwum domowe
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Jesteśmy dziś niczym ludzie w Czarnobylu - kroczymy w kierunku katastrof - te słowa brytyjskiego przyrodnika doskonale odzwierciedlają, jak zachowujemy się w stosunku do Ziemi.

Tomasz Borejza, biorąc je sobie do serca, idzie w swoje książce tropem dziewięciu granic. Ich przekroczenie spowoduje katastrofę planety, na której żyjemy.

Najczęściej mówi się obecnie o zmianach klimatu, związanych z poziomem dwutlenku węgla w atmosferze - pytamy.
- Większość z nas, myśląc o globalnym ociepleniu, postrzega go jako proces liniowy. Że to wszystko będzie sobie tak rosło i rosło, a my jak uznamy, że już faktycznie jest źle, to będziemy mogli przestać zanieczyszczać środowisko i wrócić do tego, co mieliśmy. Tak było przecież ze smogiem. Możemy się go pozbywać i to robimy. Pozbędziemy się i będzie po problemie. Z systemem klimatycznym jest zupełnie inaczej. Tutaj nie ma łatwej drogi odwrotu, bo wyemitowany dwutlenek węgla zostaje w atmosferze na bardzo długo. Do tego, gdy przekroczymy punkt krytyczny, wszystko może się zmienić i pójść w zupełnie innym kierunku, niż się spodziewaliśmy. Nastanie rzeczywistość, która wcale nie będzie przyjemna - mówi autor książki.W jego ocenie, jak ktoś sobie chce wyobrazić, jak będzie wyglądało standardowe lato w Polsce za kilka lat, to niech spojrzy na Słowenię w tym roku. To, co tam się działo, jest bardzo zbieżne z przewidywaniami dla Polski. Były więc trzy fale upałów, po których przychodziły burze i nawalne deszcze, aż w końcu powódź, która dotknęła dwie trzecie powierzchni kraju.

Cała rozmowa w nr 36 "Przełomu", w wersji elektronicznej tutaj