Przełom Online
Inspektor KTOZ interweniował w sprawie psów z Młoszowej
Interwencja dotyczyła zgłoszenia o zwierzętach trzymanych na zewnątrz w skandalicznych warunkach.
![Inspektor KTOZ interweniował w sprawie psów z Młoszowej](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2024/01/10/48292_1704883935_95398100.jpg)
W poniedziałek, tuż przed północą kobieta zgłosiła na policję, że na prywatnej posesji w Młoszowej, w kojcu znajdują się dwa zaniedbane psy i są trzymane w skandalicznych warunkach. W dodatku czworonogi nie są wypuszczane z kojca.
Sprawa została zgłoszona również do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jak mówi Barbara Wesołowska, koordynatorka inspektorów KTOZ, w ciągu godziny pracownicy tej organizacji odebrali kilkadziesiąt zgłoszeń w tej sprawie. Na miejsce udał się inspektor KTOZ, który również nie miał żadnych zastrzeżeń co do warunków przetrzymywania zwierząt i ich stanu..
- W momencie naszego przyjazdu psy były wewnątrz domu razem z właścicielką, z uwagi na panujące temperatury. Kojec posiada ocieplone budy, odizolowane od podłoża, wyścielone słomą. Jednym słowem spełnia warunki zgodne z ustawą o ochronie zwierząt. Psy były w dobrej kondycji. Potwierdził to protokół udostępniony przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Chrzanowie udostępnił nam protokół. Lekarze weterynarii są w stanie profesjonalnie określić kondycję psów. Zwierzęta były kontaktowe, przyjazne w stosunku do właścicielki i obcych osób. Tak się zachowują psy mające odpowiednią opiekę. Zwierzęta nie miały żadnych objawów chorobowych. Gdyby były przetrzymywane w złych warunkach, niedostatecznie karmione i narażone na czynniki zewnętrzne, to oczywiście wtedy ich stan byłby niezadowalający - mówi Barbara Wesołowska.
Jak informuje, wcześniej Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami nie miało żadnych zgłoszeń w sprawie psów z Młoszowej.
- Z uwagi na mrozy, mamy teraz trzykrotnie więcej interwencji niż zazwyczaj. Staramy się wszędzie dojechać. Połowa zgłaszanych interwencji nie potwierdza się. W efekcie „tracimy" czas i nie docieramy tam, gdzie jest naprawdę potrzeba. To, że pies przebywa w kojcu nie oznacza od razu, że dzieje mu się krzywda. Ustawa dopuszcza trzymanie psa na zewnątrz, nawet na uwięzi. Ustawa nie reguluje wypuszczania psa z kojca, tylko spuszczanie go z uwięzi po 12 godzinach. Za każdym razem pouczamy ludzi, że zwierzęta należy wypuszczać z kojca, bo każde zwierzę potrzebuje ruchu - mówi Barbara Wesołowska.
Jak zaznacza, nawet jeśli pies ma odpowiednie warunki na zewnątrz, to w momencie gdy są tak niskie temperatury, najlepiej zabrać zwierzę do domu, gdzie przez kilka dni może przetrzymać mrozy.
Komentarze
2 komentarzy
Zgłoś się obłąkańcu do TV Republika
A o łamaniu demokracji i Kostytucji przez ludzi Tuska napiszecie?