Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Policjanci interweniowali w środku nocy w sprawie psów

09.01.2024 15:00 | 3 komentarze | 9 529 odsłon | Michał Koryczan

Zgłaszająca sprawę zaalarmowała mundurowych o zwierzętach trzymanych na zewnątrz w skandalicznych warunkach.

3
Policjanci interweniowali w środku nocy w sprawie psów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nasza Czytelniczka napisała do redakcji, że na jednej z posesji w Młoszowej psy są trzymane w bardzo złych warunkach i marzną w zamkniętym kojcu przy minusowych temperaturach.

Jak mówi podinspektor Andrzej Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie, w poniedziałek, tuż przed północą trzebińscy mundurowi dostali zgłoszenie w tej sprawie.

- Interweniująca kobieta powiedziała, że znajduje się obok prywatnej posesji w Młoszowej, gdzie w kojcu znajdują się dwa zaniedbane psy i są trzymane w skandalicznych warunkach. Mają zamarzniętą wodę w misce i nie mają osłony przed wiatrem. Na miejsce został skierowany patrol policji. Zastał tam właścicielkę psów. Policjanci ustalili, że kojec jest osłonięty przed wiatrem, podłoga w kojcu jest wyłożona deskami, w środku są poduszki oraz słoma, a zwierzęta są zadbane. Zupa w misce nie była zamarznięta. Były też puste puszki po karmie. Nie było podstaw, żeby podjąć jakiekolwiek czynności wobec właścicielki psów, która ze względu na niskie temperatury postanowiła zabrać zwierzęta do piwnicy - relacjonuje Andrzej Kowalski.

We wtorek tuż po godz. 11.30 policjanci dostali ponowne zgłoszenie w sprawie psów.

- Funkcjonariusze udali się na miejsce, gdzie byli już pracownik Urzędu Miasta w Trzebini oraz pracownik Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Chrzanowie, który nie stwierdził żadnych uchybień. Powiedział, że życzyłby sobie, żeby wszystkie psy były tak dobrze utrzymane i miały takie warunki jak te - mówi Andrzej Kowalski.

Interweniująca kobieta zgłosiła sprawę również do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które ma podjąć interwencję.

- W ostatnim czasie podobne zgłoszenia wpływają do nas lawinowo. Za każdy razem podejmujemy interwencje. Inspektorzy pracują po kilkanaście godzin dziennie - mówi Dorota Karamara z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Jak dodaje, wskutek działań inspektorów zdarza się, że zwierzęta są odbierane właścicielom, a sprawa trafia do sądu. Wszystko zależy w jakich warunkach zwierzęta przebywały i w jakim są stanie.