Przełom Online
WYBORY PARLAMENTARNE. Arkit, Maciaszek i Szczurek (Renata) powalczą o poselski mandat
Wiadomo już jakie nazwiska zobaczymy na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej w jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu RP. Zatwierdziły je w niedzielę Zarząd i Rada Regionu Małopolskiej PO.
W naszym okręgu wyborczym listę otwiera Paweł Graś, rzecznik prasowy rządu Donalda Tuska. Na czwartym miejscu znalazł się Tadeusz Arkit, wieloletni burmistrz Libiąża, poseł obecnej kadencji. Na szersze politycznie wody zdecydował się wypłynąć Robert Maciaszek, chrzanowski radny, mocno zaangażowany ostatnio w sprawy lokalnej komunikacji (figuruje na 7. miejscu). Największą niespodzianką spośród kandydatów powiatu chrzanowskiego jest Renata Szczurek (11. miejsce na liście), żona burmistrza Trzebini Stanisława Szczurka, która dotychczas nie była szerzej znana z działalności publicznej.
O poselski mandat zamierza też powalczyć obecny burmistrz Chełmka Andrzej Saternus. Zajmuje 10. miejsce na liście. Ten doświadczony samorządowiec próbował sił w ostatnich wyborach do Europarlamentu. Bez powodzenia.
W okręgu nr 12 ze wszystkich ugrupować, które wystawią listy kandydatów do sejmu, wybierzemy ośmiu posłów.
W wyborach do Senatu RP, w 30 okręgu wyborczym, obejmującym powiat chrzanowski, PO wystawiła Stanisława Bisztygę, piastującego obecnie senatorski mandat.
Pełna lista kandydatów do Sejmu RP w okręgu nr 12, obejmującym powiaty: chrzanowski, oświęcimski, myślenicki, wadowicki i suski.
1. Paweł Graś (Kęty) – poseł na Sejm RP od 1998 roku, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w latach 2007-2008, od 2009 roku rzecznik prasowy rządu Donalda Tuska.
2. Janusz Chwierut (Oświęcim) – poseł na Sejm RP od 2005 roku, członek Zarządu Miasta Oświęcim w latach 1999-2000, działacz społeczny i sportowy.
3. Lucyna Gowin (Myślenice) – przedsiębiorca, radna gminy Myślenice w latach 2006-2010, członek Rady Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej oraz członek zarządu oddziału myślenickiego kongregacji.
4. Tadeusz Arkit (Libiąż) - poseł na Sejm RP od 2007 roku, od 1994 roku związany z samorządem – najpierw jako radny, a w latach 1998 – 2007 jako burmistrz Libiąża.
5. Dorota Niedziela (Kęty) – lekarz weterynarii, członek zarządu stowarzyszenia „Śląska Poliklinika Weterynaryjna”, członek zarządu „Polskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt”.
6. Stanisław Kotarba (Wadowice) – rzecznik prasowy burmistrza Wadowic, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w powiecie wadowickim; radny powiatu wadowickiego, wiceprzewodniczący rady powiatu wadowickiego.
7. Robert Maciaszek (Chrzanów) – radny Chrzanowa, zastępca przewodniczącego zarządu Związku Komunalnego „Komunikacja Międzygminna” w Chrzanowie, pierwszy przewodniczący i założyciel stowarzyszenia „Młodzi Demokraci” w Chrzanowie.
8. Joanna Bobowska (Sułkowice) – dziennikarka, wiceprzewodnicząca PO w powiecie myślenickim, założycielka koła gospodarczego PO w Krzywaczce.
9. Ryszard Listwan (Sucha Beskidzka) – zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska od 1999 roku, w 2010 roku odznaczony przez Prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi, były burmistrz miasta Sucha Beskidzka.
10. Andrzej Saternus (Chełmek) – burmistrz Chełmka od 2002 roku, członek Ochotniczej Straży Pożarnej, za działalność na rzecz rozwoju gospodarczego odznaczony nagrodą „Krakowski Dukat 2006”.
11. Renata Szczurek (Trzebinia) – przedsiębiorca, aktywna działaczka społeczna.
12. Miejsce w dyspozycji Zarządu Krajowego PO RP.
13. Maria Brożek (Dobczyce) – przedsiębiorca, Prezes Izby Gospodarczej Dorzecza Raby w Dobczycach, dyrektor piekarni „Złoty Kłos”.
14. Sebastian Ramenda (Andrychów) – radny i wiceprzewodniczący rady powiatu wadowickiego.
15. Henryka Nagórzańska (Sucha Beskidzka) – pielęgniarka w szpitalu w Suchej Beskidzkiej.
16. Jan Wacławski (Stryszów) – wójt Stryszowa, samorządowiec od 1990 roku.
Komentarze
31 komentarzy
Proponuję powrót do meritum tematycznego. Poseł Arkit to godny kandydat na ponowny wybór. Pan Maciaszek to kandydat przedwczesny - jeszcze mało doświadczony społecznie i politycznie,jego populizm razi. Pani Szczurek nieznana nawet w Trzebini, więc skąd nagle taka działaczka?No cóż ale to żona nowego Burmistrza. Co Państwo sądzicie o tych kandydatach? Czy warto na nich głosować?
Ta dyskusja to trochę, jak przelewanie z pustego w próżne :) Mnie bardziej interesuje, co ci ludzie zrobili dla środowiska lokalnego, jakie są ich dokonania, w jaki sposób potrafią skutecznie reprezentować interesy obywateli w sejmie i senacie? Krzysio napisał, że chce mieć swojego reprezentanta - ok., ale czy to znaczy, że wszystko jedno jakiego, czy reprezentanta, który będzie faktycznie reprezentował interesy społeczności lokalnej, a nie tylko swoje własne:( lub swoich popleczników:( Takich "byle jakich", to ja mam już dosyć:( Zbliżają się wybory, więc aktywność kandydatów wzrasta wprost proporcjonalnie do upływającego czasu - tym wyższa, im bliższy jest ten ważny dla nich dzień wyborów, a potem niestety jest odwrotnie proporcjonalna - wraz z upływem czasu maleje i zanika. Koło "kiełbasy przedwyborczej" zatacza swój krąg.
Widzę, że dyskusja wrze ;) Moi drodzy, wynagrodzenie pracowników ZKKM to ponad milion złotych. Pytam się - czy oni są rentowni? Czy opłaca się nam utrzymywać tych ludzi? Czy oni są nam potrzebni? Może ich też powinniśmy "obciąć"? Co wy na to?
Zdegustowana: pukam się za każdym razem kiedy słyszę "argumenty" za utrzymaniem linii K.
Red Devil i siesta, puknijcie się w czoło z przyszlością torową. Na chwilę obecną tory w większości są w bardzo opłakanym stanie a PKP nie potrafi pieniędzy z UE wydawać na remonty (odebranie części dofinansowania dla PKP na inne cele nie związane z koleją). Zanim przyszłością będzie kolej trzeba dbać o teraźniejszość. Obcina się kursy, likwiduje linie. Ludzie z okolic Borowca nawet do głupiego kościoła nie będą mieli czym dojechać w niedziele. O ludziach z Żarek czy Chełmku nie wspomnę, już teraz im ogromnie współczuje a takze tym, którzy dojeżdżają do tych miejscowości do pracy bo dzięki zmianą zostają z ręką w nocniku. Nie dość, że nie ma pracy na miejscu tak jeszcze osobom dojeżdżającym do pracy się kłody pod nogi rzuca. Może tak ZKKM i burmistrzowie będą dopłacać nam do rachunków i innych wydatków skoro ich decyzje utrudnią pracowanie. Pan Macieszek miał wielce zmieniać komunikacje na lepsze dla mieszkańców a teraz ma ich w nosie. Pan Arkit jeszcze stara sie coś robić, pozostałe osoby zwykli karierowicze - skoro nic nie zrobili dla miasta tak większy guzik zrobią dla kraju - no może poza napchaniem sobie kieszeni z diet...
Po co te wybory??? jak one się mają w stosunku do ludzi? Gorzej już chyba być nie może...pracy niema, bezrobotnych przybywa, ludzie głodują nie mają za co opłacać mieszkań-taka prawda!
Red Devil: Chyba nie przeczytałeś mojej wypowiedzi lub nie chcesz się od niej odnieść, albo też nie zrozumiałeś, tylko powtarzasz utarty slogan "o wielkiej nierentowności K: jak mantrę. chodzi o to, że zainteresowanie K jest, ale celowo jest źle zorganizowane, żeby mieć wytłumaczenie braku zainteresowania i nierentowności (nieodpowiednie godziny odjazdu, debilne dublowanie się z innymi autobusami z/do Libiąża, mało kursów w ciągu dnia) . Jeśli nie dostrzegasz czegoś tak oczywistego to żal mi Cię. Ktoś, kto potrafi tylko likwidować bez próby poprawy sytuacji to minął się z powołaniem (m. in. Dyszy), ale mam tu na myśli każdą dziedzinę. Twoje argumenty o biletach zintegrowanych to kolejny absurd. Czy wolisz jechać autobusem lub mini busem (kilka zł taniej od pociągu) i wysiadać od razu blisko miejsca, do którego zmierzasz, czy też "rzucisz sobie kłody pod nogi" i zmusisz się do rozpoczęcia podróży wcześniej, żeby dojechać kolejnym środkiem transportu w Krakowie. Być może dla Ciebie czas nic nie znaczy, ale dla większości ludzi jednak coś znaczy... Tych, Twoim zdaniem, gigantycznych strat nikt nie wykorzysta w taki sposób jak napisałeś, nie powinieneś nawet się łudzić. Chciałbym jasno określić swoje stanowisko. Nie jestem wielkim zagorzałym zwolennikiem K. Kiedyś jeździłem tym na studia lub do pracy, ale teraz korzystam w niewielkim stopniu. Denerwuje mnie jednak jakaś zaćma umysłu widząca rozwiązania wszystkich problemów w likwidacji. Ja to widzę tak: Dyszy wierzy ślepo firmie badającej ruch w K. Nie wiedział co zrobić, postanowił zlikwidować. Może niech wynajmie drugą profesjonalną firmę, która podsunie rozwiązania i powie co zrobić żeby zwabić pasażerów. Jeśli i to nie wyjdzie wtedy zlikwidować. Ja widzę codziennie puste 342, 310, wieczorami 315 oraz inne i co zrobi ten facet? Zlikwiduje? Nikt nie zwraca uwagi na sprawy drugoplanowe. Ale po co... Przecież połączenia z wieloma miejscowościami to umożliwienie nauki uczniom szkół średnich (i nie tylko) na naszym terenie. Być może mniej zatłoczone drogi (znam ludzi, którzy jadą samochodem tylko dlatego, że nie ma komunikacji, a nie cierpią stać w korkach), co za tym idzie mniej zużyte/ zniszczone. Umożliwienie dojazdu do pracy w inne miejsce. Skoro lokalna władza nie zachęca firm do lokalizacji u nas to niech umożliwi przejazd do miejscowości, w których praca jest. Można tak bez końca, ale po co....
Nie będę się wykłócał o dokonania kandydatów. Poza tym to dopiero przymiarki i to także tylko jedna lista - lista PO. Ważne dla mnie by mieć swojego reprezentanta w sejmie. Poczekajmy więc na kompletne listy wszystkich ugrupowań, może dziennikarze wówczas dokładnie nam ich przedstawią, ich dokonania itp. A także oczekuje na to iż przedstawiona zostanie lista dokonań dla regionu a także tych większych obecnego posła p. Arkita.
Komunikacja autobusowa do Krakowa przestała mieć sens w chwili zwiększenia przez przewozy regionalne ilości połączeń do stolicy naszego województwa oraz przez kolejne firmy oferujące przewóz busami. Nie wiem skąd się biorą argumenty broniące linii K, bo ja racjonalnych przesłanek nie widzę...gigantyczne straty jakie przynosi ta linia można wykorzystać choćby na poprawę komunikacji na Śląsk, która w porównaniu z Krakowem jest mówiąc dość delikatnie uboga, chyba, że ktoś mieszka w Trzebini i ma możliwość podróży pociągiem. Zgadzam się z użytkownikiem Siesta, że przyszłość to komunikacja kolejowa, czy patrząc bardziej globalnie szynowo-torowa. Na tym tle niedawno wprowadzona możliwość kupna biletu zintegrowanego PKP-MPK to świetne rozwiązanie. Szkoda tylko, że tak mało osób wie o tym. Nawiązując tutaj do wspomnianego Pana Maciaszka, nie wiem czyja to zasługa, ale o bilecie zintegrowanym dowiedziałem się czytając wywiad zamieszczony w Przełomie właśnie z tym Panem. Osobiście z niecierpliwości czekam na zmiany w komunikacji, ciekawe co Pan Dyszy będzie w stanie zrobić, bo jak wszyscy widzimy zmiany są potrzebne, a zapowiadana likwidacja linii K to według mnie dobry prognostyk
amster: nie mam w funkcjonowaniu ZKKM żadnego interesu, bo z jego usług korzystam obecnie super rzadko. Korzystam dojeżdżając do miasta wojewódzkiego z kolei i ewentualnie busów (tych czystych, pachnących i punktualnych). O dojeździe do byłego miasta wojewódzkiego wypowiadam się tylko dlatego, że tam koleją bezpośredni nie da się dojechać (a kiedyś PKM obsługiwało do Chrzanowa zarówno J i E). Uważam bowiem, że przyszłością jest jednak komunikacja kolejowa i dobrze że nasze gminy starają się finansowo wesprzeć remonty torowisk i stacji na linii Trzebinia-Oświęcim. A jak "wielkie menagery" stojące na czele naszych lokalnych władz nauczyły się stosować politykę wygaszania widać nie tylko na przykładzie linii K, ale również LO w Sierszy. Najpierw głośno zapowiada się likwidację, a potem w mediach rżnie głupa, że nie ma chętnych i "niestety" trzeba zlikwidować. Tyle w temacie artykułu
Kamil: Która linia jest rentowna? Odpowiem za Ciebie, że żadna. W każdym mieście do komunikacji się dopłaca. Olkusz i Oświęcim nie są stolicami województwa i tam chrzanowianie nie załatwiają urzędowych spraw i nie studiują. siesta: akurat na Śląsk połączenia jako takie są. Po likwidacji K do Krajowa nie będzie żadnego autobusu. Patrzysz tylko na zachód od Chrzanowa bo pewnie masz w tym interes (tak jak ja i pewnie miss_sunshine patrzymy na Kraków). To inne województwo. A co Ty na to, że ja (i pewnie nie tylko) jestem przeciwny finansowaniu połączeń w tamtą stronę? Poza tym jesteś bardzo niekonsekwentny. Pytasz miss_sunshine o gminę oddaloną o kilkadziesiąt kilkometrów obsługującą linię, a z drugiej strony chcesz obsługi naszego powiatu przez PKM i pewnie jeszcze z dojazdem bezpośrednim do Katowic. Powiedz ile to kilometrów? objectyv: miss_sunshine już wyjaśniła i się z tym zgadzam. Wiesz ile zaoszczędzasz czasu wysiadając z autobusu po drodze, w porównaniu z pociągiem i przesiadkami? Po co pytam-pewnie nie wiesz. Tą linię wykończył sam ZKKM za sprawą tego, że poobcinał kursy. A "wielkie menagery" tego związku zdziwili się, że sprzedało się bardzo mało biletów okresowych. Co do samych biletów to Zdegustowana ma rację. Może Ty mi odpowiesz na pytanie, które zadaje po raz trzeci przy tych tematach. Jakim cudem kilka firm obsługujących busy (odjeżdżają co kwadrans) zarabia na tym pieniądze, a ZKKM dopłaca takie ogromne sumy pieniędzy? Gdzie Twoim zdaniem tkwi błąd? Obecnie będąc studentem lub pracując w Krakowie nie kupiłbym biletu miesięcznego jeśli odchodzi kilka kursów w ciągu dnia. Nie będę przecież czekał kilka godzin na autobus. Dlatego nie możesz mówić o ilości sprzedanych biletów okresowych na linię, która prawie nie kursuje. Czy ludzie wiedzą, że K jest tańsze od busa, że czasowo podróż jest porównywalna z busem, nawet przez autostradę? Nie przeczę, że linia K jest nierentowna, ale nigdy nie zauważyłem próby ratowania/utrzymania tej linii. Coś nie tak i od razu likwidacja. To jest umiejętność zarządzania? W taki sposób to ja i Ty też możemy rządzić takim związkiem. Prawdziwy menadżer być może potrafiłby sobie poradzić z taki problemem. Poza tym, chyba doskonale zdajesz sobie sprawę, że bus pojedzie tylko w godzinach, kiedy jest pełno ludzi. Przyjrzyj się. Jak wie, że nie zarobi to nie jedzie. Teraz nie mówię tylko o K. Najczęściej jeżdżące busy w powiecie to Chrzanów-Gaj. Widziałeś takiego busa w niedzielę? W Tygodniu po 18/19? Czy wtedy ludzie nie jeżdżą? Komunikacja jest zawsze, dlatego powinna istnieć i zawsze jest nierentowna. Wszędzie. Maciaszek to dla mnie karierowicz. Obiecał w wyborach samorządowych zajęcie się komunikacją i nie tylko. A jak nadarzyła się okazja dojścia do większego koryta to z miejsca opuszcza plac boju i ma wszystko w d... A przypuszczalne, ewentualne tłumaczenia, że miałby mozliwość zrobienia dużo więcej dla naszego powiatu byłaby żenadą. Nie potrafi uporządkować spraw w gminie, szczególnie w związku, to tym bardziej nie bezie potrafił nic zrobić w parlamencie. Większość nazwisk to dla mnie nieporozumienie. Nie oddam na żadnego z tych kandydatów złamanego głosu.
objectyv ale z tego co wiadomo na linii K możesz jechać miesięcznym na wszystkie linie więc sugerowanie się ilością biletów tylko i wyłącznie na K jest głupotą, a wprowadzenie tego biletu było jeszcze większą bzdurą!
@miss_sunshine: możesz nazwać mnie klakierem, pochlebcą, cyklistą, Niemcem czy kimkolwiek chcesz, ale ja zawsze będę rozważnie wydawał moje pieniądze i zawsze będę popierał osoby, które dążą do racjonalnego nimi gospodarowania traktując moje pieniadze z podatków poważnie, nie wyrzucając ich w błoto na widzimisie zgrai krzykaczy, którzy z czystego lenistwa nie chcą przesiąść się do pociągów i przyzwoitej komunikacji krakowskiej w ramach wspólnego biletu PKP - MPK, albo busów. Bardzo się cieszę, że wszyscy członkowie ZKKM-u w tym Dyszy i Maciaszek udowodnili, że "mają jaja" i nie dali się zakrzyczeć garstce głośnych ludzi (a przypomnę NIEPODWAŻALNY FAKT - bilet miesięczny na K kupuję KILKANAŚCIE osób miesięcznie w całym powiecie), przez których pieniądze wszystkich nas (milion czterysta rocznie) były marnotrawione a nie szły, przykładowo, na dodatkowe patrole policji opłacane przez gminy.
Pięknie! Pan ROBERT MACIASZEK ucieka ze lokalnego placu boju. No tak tam są lepsze pieniążki. Komunikacją klęknie a Pan Maciaszek podkuli ogon i ucieknie do Stolicy. Przecież ON sam nie jeździ komunikacją miejską tak więc obojętny mu jest los linii K i innych likwidowanych.
Precz z tą listą i z PO !!!!!!!!!!!!!!!!
"Renata Szczurek -aktywna działaczka społeczna" .Pierwszy raz o tej pani słyszę .
miss_sunshine: Dziękuję Ci, że czuwasz, jako jedyna, kiedy ten podły Maciaszek uparł się, żeby zniszczyć nam życie, likwidując linię "K"! Wszak to nie Dyszy przecież szefem ZKKMu jest, o nie! Dziękuję za Twoją rzetelną opinię Małego Ekonomisty. Twoje wyliczenia opłacalności naprawdę, robią wrażenie. O, a może gmina zasponsorowałaby nam połączenia lotnicze Chrzanów- Kraków, co wy na to? "Zastaw się, a postaw się". W końcu wygoda pasażera najważniejsza! A to, czy nas stać na to, czy nie, to przecież nieistotne. O tempora! O mores! Ciągle się ludzie, nie możecie ogarnąć.
Szanowni Państwo, zachęcam do dyskusji na temat kandydatów do parlamentu. O komunikacji miejskiej rozmawiamy w innych miejscach na tym forum.
miss_sunshine: kilka pytań: 1. Która gmina w obrębie 40-50 km od Krakowa finansuje transport do tego miasta? 2. Gdzie są zapisane obowiązki gmin do organizowania i finansowania transportu poza teren tejże gminy? 3. W oparciu o jakie dane-badania twierdzisz, że K jest "podstawowym środkiem komunikacji" do Krakowa? (ile miesięcznych ma wykupionych kolej?) Na koniec, żeby nie było, nie popieram żadnego z kandydatów PO.
miss_sunshine - piszesz, że gmina jest od tego żeby zapewnić mieszkańcom dojazd do pracy i szkoły. Wskaż mi proszę taki przepis. Zastanawiam się nad pracą we Wrocławiu, a ZKKM póki co nie ma tam autobusów. Myślę, że dzięki przywołanej przez Ciebie ustawie, uchwale, czy innym tworze będę spokojniejszy. To oczywiście taka luźna analogia - Kraków nie jest gminą wchodzącą w skład ZKKM, więc nie widzę powodów, dla którego akurat na tamten rejon, trzeba dopłacać tysiące złotych. W Olkuszu i Oświęcimiu też wiele ludzi pracuje, a jakoś ZKKMu tam nie ma. Też źle?
Może jestem demagogiem, a może populista, ale to nie mnie, a panu Maciaszkowi płacą, aby ludzie z tego miasta mogli dojechać do pracy i do szkoły, z którego to zadania pan Macieszek się ewidentnie nie wywiązał. I nie zmienia faktu, mój drogi objectyv, że nadal uważam cię za klakiera zatrudnionego przez w/w pana do siania wyborczej propagandy, bo twój post opływa wręcz w wazelinę. A jak widzisz, ja za nikim nie agituję, lecz wyrażam w cyfrowych słowach frustrację keiszkańców tego miasta w związku z pozbawieniem ich podstawowego środka komunikacji. Jak już wspomniałam, gmina jest m.in. od tego aby zapewnić ludziom możliwość dojazdu do szkoły i pracy, bo tutaj tej pracy nie ma. Nie uważam też, że K było czyste, szczelne i pachnące, ale zdecydowanie przejazd nim był wygodniejszy niż malutkim busikiem. I tak, należałoby zacząć sprzątać w autobusach. Najwidoczniej jednak lepiej wydawać pieniądze na telebimy i inne głupoty, niż dofinansować linię, która finansowała by się sama gdyby tylko chciało się komuś zauważyć, że wszystkim opłaca się organizować komunikację do krakowa, tylko nie władzom Chrzanowa. I tak, zgadza się, ludzie przyzwyczaili się do wygody, że w XXI wieku mogą bez problemu dojechać jednym środkiem transportu do miasta wojewódzkiego, a nie tłuc się z przesiadkami, nie wiedząc czy i kiedy jakiś busik przyjedzie. Zdecydowanie zgadzam się, że komuna ludzi "rozpieściła" w tej kwestii... Możecie nazwać mnie demagogiem, populistą i kim tam zechcecie, nie da się jednak podważyć faktu, że ktoś usiłuje zabrać nam to, co nam się należy.
Z listy PO to nawet nie ma na kogo głosować. Trzeba poczekać na listy z PiS albo z PSL. A najlepiej jak by startowały osoby uczciwe i Bezpartyjne oraz fachowcy od prawa i ekonomi bo takich brak.
Komuś chyba piksele pamięć uszkodziły. K było (jest jeszcze) czyste, pachnące, punktualne i miało pewnie szczelne okna i drzwi (brrrrr). Ale agitka!!! K zdecydowanie do likwidacji!!! Natomiast trzeba coś zrobić z połączeniami do Katowic. Zdecydowanie. Może rozwiązaniem byłoby przejęcie obsługi komunikacji powiatu chrzanowskiego przez PKM Jaworzno?
@miss_sunshine: A Tobie płacą za pisanie takich głupot i oczywistych kłamstw? Zrozum, że tu nie chodzi o Dyszego, Maciaszka czy nawet Grubera. Tu chodzi o to, że z MOJE PIENIĄDZE, a także Twoje i wszystkich czytających forum były wyrzucane w błoto (przypomnę - milion czterysta tysięcy złotych rocznie), bo kilkanaście osób pragnęło dojeżdżać do Krakowa autobusem komunikacji, jak sama zauważyłaś - MIEJSKIEJ, nie wojewódzkiej. Kłamiesz piszac, że "kolej nie zastąpi autobusu" - a słyszałaś o połączonym bilecie miesięcznym PKP z krakowskim MPK? Wychodzi taniej niż kurs linią K i dojeżdżasz gdzie chcesz. Zresztą busy aż tak brudne i śmierdzące nie są, na pewno nie bardziej niż stare autobusy obsługujące linie "K". Widać, że nie jeżdzisz regularnie do Krakowa a tylko bijesz pianę. Jesteś demagogiem i popilistą.
objectyv: A ile osób kupowało bilet na wszystkie linie ( 10 zł droższy ) aby móc sobie spokojnie podjechać na przystanek z którego odjeżdża K. Pewnie Ci to do głowy nie przyszło ....
objectyv - zgadzam się z Tobą, ale uświadomiłem sobie już, że nie warto głośno o tym mówić. Ludzie przyzwyczaili się do wygód, które gmina może realizować, a nie musi. Uważam, że likwidacja K to dobra decyzja. Gmina nie ma obowiązku finansowania linii ponadlokalnych, a ta była nierentowna.
Nie chcę mieć reprezentanta w sejmie, który ma decydować o losach kraju, a nie potrafi podjąć decyzji kim sam chce być: samorządowcem czy posłem. Skoro się już wystartowało w wyborach samorządowych i zdobyło mandat społeczny do pełnienia funkcji radnego czy burmistrza, to należy go konsekwentnie wypełnić, a nie szukać lepszej synekury. Lista PO widocznie też została uzupełniona przez panie o głośnych nazwiskach (Szczurek, Gowin, która jak podają komunikaty medialne jest"w bardzo dalekim stopniu spokrewniona z Jarosławem Gowinem") aby spełnić minimum parytetowe.
Do objectyv: Czy raczysz sobie żartować? A może jesteś panaem Macieszkiem we własnej osobie? A może jego osobistym klakierem? Uważasz, że busy mogą zastąpić komunikację miejską??? Busy - przepełnione, brudne, śmierdzące, wiecznie spóźnione bądź w ogóle nie przyjeżdżające!? Czyż można dziwić się, że z roku na rok, miesiąca na miesiąc, tygodnia na tydzień coraz mniej osób decydowało się na zakup biletu miesięcznego, jeżeli kolejne kursy były likwidowane??? Kolej nie zastąpi autobusu, bo koleją nie podjedzie się pod AGH, Politechnikę, Plac Inwalidów itp. Czy można jeszcze bardziej klarownie wytłumaczyć fakt, że likwidacja jedynej linii autobusowej do Krakowa to pokazanie mieszkańcom, że ma się ich potrzeby w (_!_)
Decyzja o likwidacji K - podjęta przez prezesa Dyszego po kompleksowym audycie zewnętrznej firmy specjalizującej się w dziedzinie komunikacji to decyzja ratująca portfele każdego z podatników w powiecie chrzanowskim. Do tej lini dopłacało się co roku milion czterysta tysięcy Z NASZYCH PODATKÓW tylko po to, aby kilka starszych pań jeżdżących za darmo i 14 pasażerów (tylu wykupiło miesięczny na K) mogło jak za komuny "autobusem podjechać" do stolicy województwa. Mimo cogodzinnych połączeń kolejowych i busów co piętnaście minut. LUDZIE, "K" TO MARNOTRASTWO PUBLICZNYCH PIENIĘDZY! I jeśli do ukrócenia wyrzucania w błoto środków publicznych na komunikację GMINNĄ (nie WOJEWÓDZKĄ!) przyczynił się Pan Maciaszek, to tylko i wyłącznie chwała mu za to!
Ja też mu tego nie zapomne ...
Robert Maciaszek - facet, który przyczynił się do likwidacji linii K. Pamiętam jak obiecywał "reformować" ZKKM. Teraz nie mamy bezpośredniego połączenia do Katowic a niedługo linia K idzie pod młotek. Dziękujemy... Ja w każdym razie nie zapomnę przy wyborach.