Przełom Online
Koronawirus. Boimy się epidemii i więcej kupujemy
Wraz ze wzrostem zagrożenia zakażenia koronawirusem, rośnie sprzedaż produktów spożywczych, kosmetyków i chemii gospodarczej. Ze sklepowych półek jako pierwsze zniknęły żele dezynfekujące. Teraz rośnie popyt na kaszę, ryż, makarony oraz konserwy. Dziś podano dane dotyczące sprzedaży.
Jak informuje serwis Business Insider, w ostatnim tygodniu lutego sprzedaż produktów spożywczych, kosmetyków i chemii gospodarczej była o 17 proc. wyższa niż w analogicznym tygodniu zeszłego roku. Liczby te można wiązać z zagrożeniem zakażenia koronawirusem.
Według danych firmy Nielsen, szczególnie chętnie Polacy kupowali produkty suche i sypkie, z długim terminem ważności. Sprzedaż makaronu wzrosła o 65 proc., mąki - o 84 proc., a ryżu o 95 proc. W tym czasie sprzedano też blisko 480 tys. sztuk żeli antybakteryjnych do rąk, sprzedaż mydła poszła w górę o 66 proc., a papieru toaletowego o niemal jedną czwartą.
Eksperci podają, że w przypadku niektórych produktów poziom sprzedaży odpowiada sprzedaży świątecznej, a w niektórych nawet ją przewyższa.
Przeczytaj także:
* Koronawirus. Nieczynne będą szkoły, kina, domy kultury
* Koronawirus. Nie idź do przychodni. Najpierw zadzwoń
* Koronawirus. Narada w Trzebini z udziałem przedstawicieli szpitala (WIDEO)
* Starostwo chrzanowskie wskazało miejsce ewentualnej zbiorowej kwarantanny.
Komentarze
7 komentarzy
Jasne, nie należy popadać w panikę i przesadzać. Ale osobiście uważam, że zwiększenie nieznaczne zapasów żywności o przedłużonym terminie jest racjonalnym posunięciem. O ile dobrze rozumiem procedury o jakich się informuje w mediach, to może się zdarzyć, że z dnia na dzień moja rodzina zostanie objęta 14to dniową kwarantanną. A w takim przypadku jakoś sobie nie wyobrażam, że podaję listę bieżących zakupów pani/panu z sanepidu i nie wyobrażam sobie by oni latali i robili mi zakupy. Tak więc racjonalne zwiększenie zapasów jest jak najbardziej ok. A przecież ich potem nie wyrzucę tylko normalnie wykorzystam.
siedze w bunkrze w lesie od tygodnia, mam zapas jedzenia na pół roku...także powodzenia wam życzę i zdrowia!
I w ten sposób sklepy pozbywają sie przeterminowanego towaru
jak wstrzymają zajęcia w szkołach to nauczycielki będą siedzieć w domach i gotować makaron i ryż, ale.. do czasu gdy wodociągowcy, energetycy, gazownicy i pracownicy sklepów nie pozostaną w domach..:-))))))))))
Macie racje.
Psychoza. Za pol roku beda to wyrzucac.
Paranoja..