Powiat chrzanowski
Nauczyciele chcą podwyżek. Ile zarabiają dziś?
W szkołach w powiecie chrzanowskim nie zanotowano na razie zwiększonej absencji chorobowej, ale lada dzień może się to zmienić. W całej Polsce nauczyciele postanowili iść w ślady policjantów, strażaków, funkcjonariuszy służby więziennej czy pracowników sądów i zawalczyć o wyższe pensje.
W proteście przeciwko niskim płacom w niektórych szkołach w Polsce nauczyciele zbiorowo zaczęli brać zwolnienia lekarskie. To oddolna inicjatywa na wzór tej, którą kilka tygodni temu zorganizowały służby mundurowe. We wtorek ZNP poparło strajkujących i rozpoczęło ogólnopolską akcję protestacyjną. Domaga się tysiąca złotych podwyżki.
- Popieramy postulaty nauczycieli. Powinni godnie zarabiać. I dbać o zdrowie. Jest bardzo ważne w tym zawodzie - mówi Małgorzata Jarczyk, prezes zarządu oddziału ZNP w Chrzanowie.
Nie słyszała, by w powiecie chrzanowskim nauczyciele masowo brali L4.
- Nie odnotowaliśmy zwiększonej absencji chorobowej pracowników szkół - zapewnia Jolanta Zubik, wiceburmistrz Chrzanowa.
Sytuacja jest dynamiczna i w każdej chwili może się zmienić. Jeżeli nie teraz to po Nowym Roku. Nauczyciele zapowiadają, że nie odpuszczą.
A ile zarabiają dziś? W grupie nauczycieli z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym (a ich jest najwięcej) minimalne wynagrodzenie zasadnicze wynosi: 2417 zł - stażysta, 2487 zł - nauczyciel kontraktowy, 2824 zł - nauczyciel mianowany, 3317 zł - nauczyciel dyplomowany. To kwoty brutto.
Komentarze
66 komentarzy
sąsiedzi w bloku,małżeństwo nauczycieli z ponad 20 letnim stażem.On pracuje w 2 szkołach ,Ona również w dwóch.On ma piątkę i Ona ma piątkę co miesiąc..dlaczego nigdy nauczyciele nie domagają się tego pożądanego przez nich 8 godzinnego dnia pracy tylko ciągle kasa kasa kasa?czyżby dlatego że wtedy skończy się latanie od szkoły do szkoły i praca na kilku etatach?podwyżki należą się tym którzy naprawdę ciężko pracują,choćby pielęgniarkom.
WFman - są nauczyciele, którzy potrafią i chcą pracować z uczniami, szczególnie tymi wybitnie udolnionymi, są i tacy, dla których taki w klasie to przekleństwo. Niejednokrotnie z imienia i nazwiska akcentowałam tych pierwszych, anonimowo ganiłam drugich. I jeszcze zapytanie skierowane do Szanownej Redakcji: czy w dochodach uwzględniono przychody z prywatnych korepetycji? Dla niektórych uczących to kwoty niebagatelne, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że niczym niepomniejszone, żywa gotóweczka.
Kolejnym tylko podwyżki w głowach. A zwolnijcie się jak tak mało zarabiacie.Ile bierzecie za korepetycje cwaniaczki?
Tyle, że średnia to ściema, przecież są w niej różne dodatki, 13ki, 14ki, wychowawstwa, nagrody, poza tym w Warszawie zarobi się więcej niż w Chrzanowie, więc nawet średnia nic nie daje, trzeba by ją rozbić na rodzaje szkół oraz miasta ze względu na ilość mieszkańców... Średnia oznacza tylko tyle, że połowa zarabia mniej, a połowa więcej. Nie bierze pod uwagę wiochy na mazurach i szkoły w stolicy... dobra idę spać :D koniec i bomba, a kto czytał ten tromba :D
Tak minimalnie zasadniczo przy 4000 netto zarobiła by Pani 48000 zł. A ile Panie zarobiła? Co to w ogóle za pytanie ile zarabiają dziś? Proszę zmienić tytuł: Zasadniczo minimalnie ile dziś zarabiają nauczyciele? Wtedy artykuł to wyjaśnia. Natomiast ile zarabiają dziś? Nie da się powiedzieć! Można powiedzieć tylko ile ŚREDNIO zarabiają dziś. Ile? Suma kwoty z PIT podzielona przez liczbę PITów.
Pani Elizo, czemu Pani wprowadza w błąd czytelnika, po pierwsze nieeleganckie jest podawanie kwot brutto - po co? Przecież nikogo nie interesuje brutto! Po drugie podała Pani tylko kwoty z ustawy, bez sensu... nauczyciel zarabia tyle co ma wpisane w PIT na koniec roku, tak samo zarabia górnik i urzędnik. Tyle co w picie. Jeśli uważa Pani, że PIT nauczyciela opiewa na takie kwoty jak napisała Pani w artykule to proszę sprawdzić i odpisać w komentarzu. Może to ja się mylę. Ale jeśli już pisze się komuś ile zarabia nauczyciel to nie podaje się kwoty z ustawy bo to się ma nijak do rzeczywistości, przypominam nie uwzględniamy tu kosztów tylko zarobek. Jeśli zarabia Pani w gazecie podstawę 4000 netto (bo za wspominanie kwot brutto powinna być kara) ale dostaje Pani inne dodatki, to nie może Pani powiedzieć, że zarobiła Pani 4000 zł x 12. Rozumie to Pani? Proszę sobie wybrać 100 nauczycieli na danym stopniu zawodowym, przejrzeć PIT i napisać ile zarobili netto, dla jasności... nie mówię, że to dużo czy mało ale takie coś mnie denerwuje, zarobki w budżetówce są takie jak na pitach, a nie w ustawie czy umowie o pracę. Dodatkowe pytanie powstaje takie: ile to jest dużo? Był nawet taki kawał jak diabeł pytał: ile to jest w ch...? jaka to odległość? Odpowiedź była: stąd --- dotąd :) Pozdrawiam.
Antoninka - czyli prosty wniosek z Twojego postu - nauczycieli nie powinno być w ogóle. Druga sprawa logiczna - dlaczego najlepsi ludzie na świecie wg Ciebie nie zostają nauczycielami? Bo za niskie są zarobki. Więc jeśli chcesz zmienić oświatę - podnieś pensje dwu lub trzykrotnie. wówczas do zawodu będą iśc ci "najlepsi". Zapraszam na zajęcia z logiki.
Trzeba zacząć od tego, że wszyscy za mało zarabiamy w tym kraju. Mówię tutaj oczywiście o zwyczajnych ludziach pracy, a nie o tej uprzywilejowanej grupie z takiej czy innej opcji politycznej. I nie ma się co dziwić, że kolejne grupy zawodowe protestują. Chciałoby się mieć jakiś luz i przyjemność w tym życiu, a nie myśleć ciągle czy mi wystarczy na czynsz, buty dla dziecka, czy ratę kredytu. Natomiast, co do oceny pracy w innych zawodach to zwracam uwagę na fakt, że każdy zawód jest ważny o czym uczył już dzieci Julian Tuwim i pewnie niektórym warto by przypomnieć, że”Murarz domy muruje, krawiec szyje ubrania, ale gdzieżby co uszył, gdyby nie miał mieszkania...” Nie ma czegoś takiego jak byle-jacy nauczyciele. Jest dobry nauczyciel - i byle jaki nauczyciel i podobnie: dobry policjant – i byle jaki policjant, dobru urzędnik – i byle jaki urzędnik. Wszystko zależy od tego jak dany człowiek wykonuje swoją pracę. Taką oceną, że cała grupa zawodowa jest do niczego krzywdzimy wielu wartościowych ludzi. I dlaczego właściwie ja muszę tłumaczyć takie oczywiste rzeczy? Czy zrozumie mnie taka „Antoninka”, lub „ona pisze” - przypuszczam, że wątpię...
absolutny jaki ty tępy górnik jesteś, jak piszesz coś o nauczycielach o wykształconych ludziach to poczytaj w internecie ile pracuje nauczyciel a nie pisz bzdur bo się tylko ośmieszasz!!!!!
Ok, przepraszam, ale nie tylko do dzieci powinniśmy odnosić się s szacunkiem. Twój pogardliwy stosunek do pracy osób dzięki którym możesz tu pisać też pozostawia wiele do życzenia. O nieznajomości specyfiki tego zawodu od kulis już nie wspomnę.
Szanowny Winnicki, dzieci to nie bachory, o dzieciach i do dzieci odnosimy się z szacunkiem, jeżeli tego szacunku od nich oczekujemy. Osobiście o nauczycielach nie mam najlepszego zdania, pedagogikę kończą, ponieważ nie znaleźli lepszego sposobu na swoje życie, i tak wegetują, żyją z dnia na dzień, ciągle się uskarżają na swoją ciężką pracę, płaczą nad utratą autorytetu, chcieliby dużo, mają akuratnie. ONA PISZE - w 100% podpisuję się pod Twoim komentarzem, to strzał w dziesiątkę.
Nie ma problemu - prosze wprowadzić 8 godzin pracy. I normalne zasady - urlop kiedy się chce, każde nadgodziny płatne (dyskoteki, wycieczki, konferencje, spotkania z rodzicami). Jestem za. Plus - 8 godzin w których jest przygotowanie do lekcji i poprawa zadań.
@szaza555 - a było się kształcić jako nauczyciel... A może w ogóle było się kształcić... A tak to w Twoim wypadku tylko pisanie komentarzy zostało...
Tyle wolnego nie ma żadna grupa zawodowa i stale im mało
Zapraszam do uczenia - tyle w tym temacie. Spora część rodziców nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi dziećmi - jednym czy dwoma. Nie wspominam o nauczeniu ich czegoś - i to bez bicia czy krzyku. Ale nauczycielom którzy radzą sobie z 20 czy 30 takich chcieliby płacić malutko. Logika super.
Winą chorego systemu edukacyjnego jest system postkomunistyczny.
Edukacja jest największym wrogiem PISoBOLSZEWIZMU.
Trzeba zacząć od tego że dzieci się uczy zwyczajnych głupot, które w większości nigdy w życiu nie wykorzystają. A jeśli tak to jaka jest motywacja nauczyciela do nauki czegoś do czego nie jest przekonany lub co gorsza ma świadomość tego co przekazuje dzieciom. Przykłady z matematyki, fizyki, j. ojczystego o historii nie wspominając można by mnożyć. Kiedyś nauczyciel był autorytetem, osobą do naśladowania, szacunku. Dzisiaj nauczycielowi wiaderka na głowę wkładają. Do tego praca w rożnych lokalizacjach, okienka. Za żadne pieniądze do tej roboty w tych czasach.
W punkt Chełmofon - 100% racji.
Mogliście zostać nauczycielami skoro to taka luzik praca za kupę kasy. Ja im nie zazdroszczę użerania się z cudzymi rozwydrzonymi bachorami i ich roszczeniowymi rodzicami. Znam kilku nauczycieli, sam mam dzieci w wieku szkolnym i potrafię na to spojrzeć obiektywnie. Nie pojąłbym się tej roboty za żadne pieniądze.
Mogliście zostać nauczycielami skoro to taka luzik praca za kupę kasy. Ja im nie zazdroszczę użerania się z cudzymi rozwydrzonymi bachorami i ich roszczeniowymi rodzicami. Znam kilku nauczycieli, sam mam dzieci w wieku szkolnym i potrafię na to spojrzeć obiektywnie. Nie pojąłbym się tej roboty za żadne pieniądze.
Ja natomiast popieram wszelkie protesty. Powiem tak, aby nie było niedomówień. Nie jestem zwolennikiem ani PIS, ani PO, ale to co wyrabia PIS od dawna wskazywało na destabilizację państwa. PIS, a tak właściwie to raczej jej prezes, bo uważam, że nic w Polsce nie dzieje się bez jego zgody i inicjatywy, miał chytry plan, aby wszelkimi "plusami" kupić głosy osób, które nie pałają wielką chęcią do pracy i stale mają uwagi wobec osób lepiej sytuowanych od nich i uczciwie pracujących. Strategia PIS polegała na tym by wszelkich nieudaczników i nierobów sowicie wynagrodzić w zamian za głosy oraz poparcie przy wprowadzaniu dekretów ograniczających dochody lub wręcz okradających różne grupy zawodowe. Niestety plan powoli się sypie ponieważ kolejne grupy społeczne zgodnie z hasłem przewodnim PIS "w imię sprawiedliwości społecznej" domagają się swojego. Wg społeczeństwa "sprawiedliwość społeczna" to równe traktowanie wszystkich, a nie okradanie uczciwych i kupowanie za to głosów.
Znam małżeństwo górnik i nauczycielka. Ona zarabia więcej niż mąż górnik. pracując 28 godzin tygodniowo. Do tego wakacje, ferie, wycieczki, karta nauczyciela itp. Kiedy zacznie się szanować robotnika wytwarzającego złotówki i utrzymującego budżetówkę ???
To dziwne, nie znam nauczyciela z 10 letnim stażem, który by zarobił mniej niż 3000 zł "na rękę"
Podwyżki?? Ja się pytam, za co?? Obecnie w szkołach nie dzieje się nic, tylko zadania domowe i testy i tak w kółko! Całą pracę odwalają (przepraszam za prostackie określenie) za nauczycieli rodzice w domu. W zeszytach pustki, czasem lekcja i temat. W ćwiczeniach pustki - co trzecia strona może zrobiona. Przemęczeni?? Czym?? Książki mają tak opracowane, że nie muszą sami nic myśleć. Testy - gotowce A, B, C. Szok!! Dzieci z roku na rok coraz głupsze. Przykre te, ale prawdziwe. Że też nikt się tym nie zajmie i nie zweryfikuje pracy nauczycieli.
Uważam, że ten artykuł to czysta prowokacja!!!