Historia
Stulecie chrzanowskich cmentarzy wojennych
Równo przed wiekiem w chrzanowskiej ziemi spoczęli żołnierze armii austro-węgierskiej, którzy zmarli w szpitalach polowych w Chrzanowie. Pochowano ich na dawnym cmentarzu cholerycznym za cmentarzem żydowskim oraz na cmentarzu parafialnym. To pierwsze miejsce otrzymało później nazwę cmentarz wojenny nr 445, drugiemu nadano numer 444. Spoczywają tam Polacy, Bośniacy, Czesi, Chorwaci, Słowacy, Węgrzy, Rusini...
Szpitale polowe w Chrzanowie organizował kapitan Hrabal z miejscowej komendy etapowej. Pomieszczenia dla rannych i chorych szykowano przede wszystkim w szkołach. Pierwszy zgon żołnierza w szpitalu polowym w Chrzanowie zapisano 10 listopada 1914 roku. W sumie do 5 kwietnia 1915 roku pochowano na obu cmentarzach ponad dwustu żołnierzy CK Armii i kilku Rosjan.
W czerwcu 1915 roku cmentarz za kirkutem zabezpieczono ogrodzeniem, a na mogiłach umieszczono krzyże.
Niszczenie cmentarzy zaczęło się pewnie po zakończeniu II wojny światowej. Zupełnie zapomniany i bardzo zniszczony był ten sąsiadujący z cmentarzem żydowskim. Mogiły na parafialnym zachowały się lepiej.
Przywracanie cmentarzy społecznej pamięci zainicjował Jan Strzemecki, który na łamach ,,Przełomu" przypomniał ich historię. Potem dziennikarze ,,Przełomu", historycy z Chrzanowa, Sierszy i trzebińskiego Gaja a także wielu innymi miłośników lokalnej historii przez wiele tygodni sprzątało cmentarz. Dzięki tej akcji i kolejnej, zainicjowanej przez Wojciecha Wyzinę, nie dopuszczono do jego zupełnego zniszczenia. W 1994 roku pracownia projektowa Krzysztofa Michalika, na prośbę redakcji, za darmo przygotowała plan odbudowy cmentarza, ale władze miejskie nie były wtedy zainteresowane tym tematem. Nie pomogły nawet pisma od konserwatora zabytków z Katowic (wtedy byliśmy jeszcze w woj. katowickim). Mimo wszystko jednak, dzięki wykonanym wówczas społecznie pracom, cmentarz dotrwał do jubileuszu stulecia.
(l)
Przełom nr 47 (1169) 26.11.2014
Komentarze
1 komentarz
Niestety cmentarz został zdewastowany przez grupy pijaczków, którzy na pomniku mają swoje gniazdo. Także odbudowa cmentarza o której słyszałem ostatnio swoją drogą. Inną kwestią jest zapewnienie stałej ochrony tego obiektu bo bez niej to będą pieniądze wyrzucone w błoto.