Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

"Bez ludzi zdolnych można się obejść. Potrzebni są tylko posłuszni"

14.11.2013 16:21 | 0 komentarzy | 7 146 odsłon | red
Tekst w tytule to cytat z polskiego filmu „Prawo i pięść’. Pewien „czarny charakter” występujący w tym filmie taką dewizę wcielał w życie. Ostatnie wydarzenia w Sejmie pokazały, że to dewiza ponadczasowa.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tekst w tytule to cytat z polskiego filmu „Prawo i pięść’. Pewien „czarny charakter” występujący w tym filmie taką dewizę wcielał w życie. Ostatnie wydarzenia w Sejmie pokazały, że to dewiza ponadczasowa.

Koalicja rządząca, dzięki tym „posłusznym”, pokazała jak w polskich warunkach można skutecznie posługiwać się większością z mniejszości. Niby chodziło o sześciolatki i niby o dobro dziecka, jednak zawsze, kiedy mówi się, że chodzi o dobro dziecka, pojawiają się poważne wątpliwości co do takiej deklaracji.

Nie wiadomo, co dokładnie oznacza dobro dziecka, bo dla każdego dziecka to dobro wygląda trochę inaczej. Tego jednak zasada ustalania obowiązku szkolnego według wieku metrykalnego nie uwzględnia – niezależnie czy będzie to sześć czy siedem lat. Nie chodziło chyba również o spór, czy sześciolatki mogą się uczyć w szkole czy nie, ponieważ obowiązek uczęszczania do „klasy zerowej” z powodzeniem funkcjonuje od kilku lat. Przy okazji sporu wydało się, że wiele szkół nie jest przygotowanych na przyjęcie sześciolatków, ale też wiele szkół nie jest przygotowanych na przyjęcie starszych dzieci, o czym się nie wspomina.

Aby zrozumieć spór o sześciolatki, trzeba cofnąć się do lat 90. Wtedy zaczęto urządzać nam życie w wolnej Polsce i według zasad gospodarki rynkowej. Jeden po drugim padały zakłady pracy, a razem z nimi przedszkola przyzakładowe. Rodziło się co raz mniej dzieci, więc ograniczano też ilość przedszkoli samorządowych. Również w Chrzanowie zlikwidowano kilka przedszkoli przenosząc dzieci sześcioletnie do szkół. Gmina sporo wówczas pieniędzy przeznaczyła na dostosowanie sal lekcyjnych i sanitariatów do potrzeb sześciolatków. Osobnym tematem byłyby wątpliwości czy robiono to według planu, czy była to improwizacja. Na pewno niektórzy pamiętają jak np. w Szkole Podstawowej nr 7 wykonano niezbędne prace adaptacyjne dla klasy zerowej, żeby później wygasić szkołę podstawową i utworzyć gimnazjum. Klasa zerowa w budynku gimnazjum chyba nie funkcjonuje?

Wraz z przystąpieniem do UE okazało się, że w dziedzinie edukacji mamy sporo do nadrobienia, szczególnie w obszarze wychowania przedszkolnego. Później politycy tzw. Platformy Obywatelskiej starając się o poparcie Polaków obiecywali upowszechnienie wychowania przedszkolnego, szczególnie na obszarach wiejskich, a w czasie, kiedy już zaczęli sprawować rządy zaplanowali obowiązek szkolny dla pięciolatków i prawo do opieki przedszkolnej dla czterolatków. Pomimo, że mamy niż demograficzny, objęcie obowiązkiem wychowania przedszkolnego prawie czterech roczników dzieci i w sytuacji braku przedszkoli, które wcześniej pozamykano, mogłoby się okazać niemożliwe. Z drugiej strony w szkołach podstawowych od kilku lat systematycznie ubywa uczniów i jest dzięki temu sporo miejsca. Postanowiono więc jeden rocznik (sześciolatki) przesunąć z budynków przedszkoli do budynków szkół. Przy okazji pojawia się korzyść dla rządzących w perspektywie długoterminowej. Obniżenie wieku szkolnego przyśpiesza wejście młodych ludzi na rynek pracy o jeden rok. Jednocześnie wcześniej koalicja rządząca wydłużyła wiek emerytalny. Dzięki obniżonemu wiekowi szkolnemu okres obowiązkowej aktywności zawodowej wydłuża się jeszcze o jeden rok. Zwiększa się więc szansa, że jeszcze mniejsza ilość Polaków dożyje do możliwości pobierania świadczenia emerytalnego. W konsekwencji wydaje się, że politykom nie chodzi o dobro małych czy dużych Polaków. Może chodzi o „kasę”?
KALINA