Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Nie każdy mógłby kupić Janinę

13.01.2010 14:05 | 0 komentarzy | 6 301 odsłon | red
Budowa kopalni węgla to potężne przedsięwzięcie wymagające posiadania ogromnego kapitału. Najczęściej stosowanym sposobem zdobycia funduszy jest powołanie spółki akcyjnej i sprzedaż akcji. Tak właśnie prowadziła swoją działalność spółka Compagnie Galicienne de Mines, budująca kopalnię Janina w Libiążu.
0
Nie każdy mógłby kupić Janinę
Akcje libiąskiej Janiny w całości należały do kapitału francuskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Budowa kopalni węgla to potężne przedsięwzięcie wymagające posiadania ogromnego kapitału. Najczęściej stosowanym sposobem zdobycia funduszy jest powołanie spółki akcyjnej i sprzedaż akcji. Tak właśnie prowadziła swoją działalność spółka Compagnie Galicienne de Mines, budująca kopalnię Janina w Libiążu.

Francuzi pojawili się w Libiążu w 1899 roku, wcześniej w grudniu 1898 roku utworzona została spółka mająca się zająć wykupem praw górniczych i potem budową kopalni. Formalną siedzibą spółki był Paryż, rzeczywistą siedzibą przedstawicieli firmy był hotel przy dworcu kolejowym w Szczakowej, a miejscem przyszłej działalności pola w Libiążu Małym.

W książce ,,Historia kopalni węgla kamiennego Janina w Libiążu” Maria Leś-Runicka podaje, że zakup terenu pod przyszłą kopalnię oraz zakup pól górniczych zakończył się w 1901 roku. Potem trwało już głębienie szybów i przygotowywanie wyrobisk eksploatacyjnych. Interesów francuskiej spółki pilnował na miejscu Paul Dargier de Saint Vaulry. Pod jego okiem powstawały wyrobiska podziemne, wszystkie niezbędne do eksploatacji budynki na powierzchni, własna bocznica kolejowa, elektrownia i osiedle dla robotników.
Eksploatacja libiąskiej kopalni, mimo trudnych warunków geologicznych, mogła być nawet tańsza niż sąsiednich kopalń, bo na Janinie zastosowano szereg nowoczesnych rozwiązań ułatwiających pracę górnikom i przyspieszających ją.

Gotowa kopalnia mogła dawać wydobycie rzędu kilkuset tysięcy ton węgla rocznie. W pierwszych latach wynosiło ono oczywiście znacznie mniej. W 1910 roku deklarowano wydobycie 19 tys. ton, ale w roku wybuchu I wojny światowej wynosiło ono już blisko 100 tys. ton. W latach międzywojennych Janina dawała rocznie około 200 tys. ton węgla. Spora jego część trafiała do Krakowa, gdzie kopalnia miała stałych, pewnych odbiorców. Francuzi nie zdecydowali się na korzystanie przy sprzedaży z pomocy firmy Węgiel zajmującej się sterowaniem cenami i zbytem węgla wydobywanego przez kopalnie z Zagłębia Krakowskiego. Niechęć do współpracy z kartelem mogła wynikać z dobrej marki libiąskiego węgla, która otwierała liczne, nie tylko krakowskie rynki zbytu. Przed I wojną światową Janina sprzedawała swój węgiel na Bukowinie, Morawach, w Czechach i Dolnej Austrii.
Papiery wartościowe budującej kopalnię spółki emitowane były kilkakrotnie. Zachowana akcja czwartej edycji z 6 kwietnia 1914 roku ma nominał pięciuset franków. Ówczesny kapitał Galicyjskiej Kompanii Górniczej wynoszący 12 milionów franków podzielony był na 24 tysiące takich akcji. Wśród papierów wartościowych związanych z ziemią chrzanowską te libiąskie nie należą do najpiękniejszych. Tekst umieszczony został w ozdobnej ramce, a wszystko utrzymane jest w kilku odcieniach brązu.
Akcje spółki Compagnie Galicienne de Mines łatwiej można zdobyć we Francji niż w Polsce, bo kapitał akcyjny znajdował się całkowicie w rękach francuskich przedsiębiorców.
Obecnie te papiery wartościowe warte są około stu złotych. Stosunkowo mała wartość wynika ze znikomej atrakcyjności graficznej akcji.
(l)

Przełom nr 1 (920) 6.1.2010