Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Sprzedawali stare kożuchy i rosyjskie płaszcze

26.03.2014 08:52 | 0 komentarzy | 5 542 odsłon | red
Na przełomie XIX i XX wieku w Galicji działało ponad sześćset sklepów z używaną odzieżą. Handel starzyzną czy tandetą jak go wtedy określano stanowił realne zagrożenie dla zdrowia nabywców i sprzedawców, a członkowie lwowskiego Towarzystwa Higienicznego w działalności handlarzy upatrywali przyczyn wybuchu epidemii ospy w Chrzanowie.
0
Sprzedawali stare kożuchy i rosyjskie płaszcze
O zagrożeniach w handlu starzyzną pisał ,,Przegląd Hygieniczny”w 1907 roku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na przełomie XIX i XX wieku w Galicji działało ponad sześćset sklepów z używaną odzieżą. Handel starzyzną czy tandetą jak go wtedy określano stanowił realne zagrożenie dla zdrowia nabywców i sprzedawców, a członkowie lwowskiego Towarzystwa Higienicznego w działalności handlarzy upatrywali przyczyn wybuchu epidemii ospy w Chrzanowie.

Handel starymi ubraniami był podstawą utrzymania dla setek rodzin galicyjskich żydów, a tylko cztery takie sklepy prowadzili chrześcijanie w Krakowie. W niektórych powiatach było po kilkadziesiąt punktów sprzedaży używanych ubrań. W powiecie jarosławskim blisko czterdzieści, niewiele mniej w tarnowskim, po kilkanaście w powiatach przemyskim i rzeszowskim. W powiecie chrzanowskim takich miejsc było siedem. Były również tereny, gdzie handel starzyzną nie istniał zupełnie, lub był tylko jeden taki sklep (np. w powiecie wadowickim czy wielickim).

Właściciele składów odzieży używanej sprowadzali towar od hurtowników, ci zaś kupowali go i przywozili aż z Budapesztu, Wiednia, Gratzu czy Cieszyna. Kupcy w Chrzanowie i okolicznych miejscowościach zaopatrywali się zapewne w Krakowie. Często również handlowano towarem kupionym na miejscu, a potem przerobionym i odczyszczonym. W takich przypadkach dochodziło czasem do nadużyć. Bywało, że stara marynarka po wymianie podszewki, odczyszczeniu i odprasowaniu była sprzedawana jako nowa.
W opracowaniu Józefa Barzyckiego ,,Handle starej odzieży w Galicyi” zamieszczonym w ,,Przeglądzie Hygienicznym” z sierpnia 1907 roku znajdziemy informacje o rodzajach starych ubrań cieszących się największym zainteresowaniem. Okazuje się, że na jarmarkach i odpustach chętnie kupowano używane kożuchy, wybrakowane mundury wojskowe, wśród których szczególną popularnością wyróżniały się rosyjskie płaszcze wojskowe.

Przedmiotem handlu były czasem ubrania przywiezione przez mieszkańców Galicji wracających z emigracji do Ameryki. Nierzadko przedmiotem sprzedaży była używana bielizna. Ze wspomnianego wcześniej opracowania wynika, że przed stu laty wśród klientów handlarzy starzyzną przeważali mężczyźni.

Lekarze intersujący się tym rodzajem działalności gospodarczej zwracali uwagę, że stanowi ona realne zagrożenie wywołaniem epidemii. W ,,Przeglądzie Hygienicznym” znalazły się informacje o przypadkach chorób zakaźnych występujących wśród handlarzy starzyzną i ich rodzin. Takie przypadki zdarzały się w Brzozowie, gdzie stwierdzono zachorowanie na tyfus plamisty, a w Bohorodczanach wykryto zachorowanie na wąglik.

W Chrzanowie parokrotnie notowano przypadki gruźlicy wśród zajmujących się sprzedażą starzyzny kupców i ich rodzin. Na ospę zachorował także chrzanowski krawiec przerabiający stare ubrania. Okazało się, że ,,gdy jeszcze strupy ospowe zeń nie odpadły już rozpoczął pracę krawiecką”, a trzeba pamiętać, że epidemie ospy występowały wtedy w kilku gminach naszego powiatu. Ilością zachorowań lekarze nie byli zdziwieni, bo wiadomo było, że ,,w powiecie chrzanowskim ludność przeważnie tandetnej odzieży używa”.
Epidemiolodzy próbowali wymóc na władzach i handlarzach przestrzeganie zasad higieny, kontrolowanie dokumentów potwierdzających pochodzenie odzieży, sposób przeprowadzenia odkażania. Mieli jednak świadomość, że uczciwość sprzedawców nie była najwyższej próby.

Także sposoby postępowania sugerowane kupującym były, delikatnie mówiąc, niewyszukane. Zalecano mianowicie, aby odzież kupioną od handlarzy starzyzną wytrzepać i przewietrzyć na słońcu. Właściwie to można się zastanawiać, dlaczego epidemie występowały stosunkowo rzadko…
(l)

Przełom nr 11 (1133) 19.3.2014