Praca, biznes, edukacja
Milion do wzięcia
Utrzymanie Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna kosztuje rocznie mieszkańców okrągły milion. Jak się okazuje, wydawany niepotrzebnie.
Skoro bowiem Urząd Zamówień Publicznych zgodził się ostatnio na zawieranie z przewoźnikami umów aż na siedem lat, to po co w ogóle dłużej utrzymywać urzędników z ZKKM, oraz jego tzw. zgromadzenie.
Wystarczy, że ten związek dobrze zorganizuje swoje ostatnie zadanie: uczciwy przetarg na wyłonienie dobrego przewoźnika. Najlepiej jednego, posiadającego nowe autobusy, nie gruchoty, i pochodzącego z naszego powiatu. Taka firma, mając kontrakt na lat siedem, sama zadba o drukowanie i sprzedaż biletów, ich kontrolę, oraz o sprzątanie przystanków. Gminy podpiszą z nią porozumienie, które określi warunki kursowania autobusów. Odstępstwa od ustaleń będą karane finansowo, więc tam, gdzie rządzi ekonomia, a nie polityka, zapanuje ład murowany.
- Przewoźnicy tak muszą się zorganizować, żeby na mniej popularnych trasach jeździły mniejsze autobusy. Natomiast tam, gdzie jest wielu pasażerów, powinny kursować te większe – radził Adam Adamczyk na ostatnim posiedzeniu zgromadzenia ZKKM. I za tę odkrywczą uwagę zainkasował jak zwykle kilkaset złotych diety.
Co więcej, bez takich uwag autobusy kursowałyby niewątpliwie lepiej. Dobrego przykładu nie trzeba daleko szukać, bo odkąd ekonomia zaczęła rządzić w ciepłownictwie, kaloryfery są zawsze gorące. A Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, choć pozbawione nadzoru samorządowców, funkcjonuje doskonale.
Bogumił Kurylczyk
”Przełom” nr 3/717 18.01.2006