Praca, biznes, edukacja
Zamiast burzyć, wyremontowali
Blisko 200 tys. zł kosztował remont wnętrza jednego z budynków krzeszowickiego Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu, gdzie znajdzie się miejsce dla 60 stacjonarnych pacjentów.
- Trwają tam jeszcze ostatnie prace. Z końcem marca chcemy go udostępnić. Pokoje są wymalowane, wymieniliśmy wszystkie okna, wyremontowaliśmy trzy łazienki. Pacjenci będą też mieli zupełnie nowy sprzęt. Automatycznie uruchamiane fotokomórką drzwi pozwolą na swobodne przemieszczanie się osób na wózkach - podkreśla dyrektor balneologii Katarzyna Siata.
W 2005 r. po wichurze, jaka przeszła nad miastem i spowodowała zawalenie się na obiekt jednego drzewa, zabezpieczono ściany a budynek wymalowano.
- Miał być przeznaczony do rozbiórki, ale udało się go wyremontować. Trwające od listopada ubiegłego roku prace sprawiły, że na kilka miesięcy konieczne było ograniczenie liczby stacjonarnych pacjentów. Niedługo na oddziale szpitalnym będzie się mogło leczyć 180 osób - zaznacza dyrektorka.
Chcąc to zrobić, trzeba się jednak nastawić na długie oczekiwanie. Kolejki tworzą się na dwa lata do przodu.
- Planujemy jeszcze zagospodarować niewykorzystane patio. Na stu metrach kwadratowych chcemy zrobić salę terapeutyczną dla osób, które w wyniku urazów czy wylewów znalazły się w trudnej sytuacji i muszą odnaleźć się w codziennej rzeczywistości. Taka swego rodzaju terapia życia polegać ma na praktycznych zajęciach radzenia sobie z czynnościami, dawniej dla pacjentów prozaicznymi. Ten projekt koresponduje z realizowaną już przez nas aktywną rehabilitacją - dodaje Katarzyna Siata.
(e)
Przełom nr 11 (879) 18.03.2009