Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Trzebinianie nie pobili Rekordu (WIDEO, ZDJĘCIA)

20.01.2018 16:35 | 21 komentarzy | 9 048 odsłon | Michał Koryczan

W swoim pierwszym tegorocznym sparingu piłkarze trzebińskiego MKS przegrali z Rekordem Bielsko-Biała.

21
Trzebinianie nie pobili Rekordu (WIDEO, ZDJĘCIA)
Maciej Rogóż (z lewej) w starciu z zawodnikiem Rekordu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

MKS Trzebinia - Rekord Bielsko-Biała 1-2 (0-2)

0-1 Dariusz Rucki (11), 0-2 Mateusz Gleń (18), 1-2 Ernest Świętek (82)

MKS: Wróbel - Stokłosa, Ochman, Górka, Jagła, Chlebda, Cichy, Kowalik, Świętek, Porębski, Sołtys oraz Szymala, Rogóż, Michalec, Sawczuk, Martyniak, Majcherczyk, Kłusek, Stanek

Rekord: Kucharski - Nagi, Rucki, Wyroba, Heller, testowany 1, Profic, Gleń, Motyka, Czernek, Sobik oraz Huczek, D. Kubica, testowany 2, Groń, testowany 3, Jaroś, Ślosarczyk, testowany 4, Jekiełek, Ogrocki, testowany 5.

W pierwszym zimowym meczu kontrolnym trener trzebinian Jerzy Kowalik nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Marcina Kalinowskiego, chorego Marka Mizi oraz juniorów: Grzegorza Jarosza i Łukasza Sochackiego, który wystąpili w sobotę w halowych mistrzostwach zachodniej Małopolski. Pojawiła się za to trójka testowanych piłkarzy: Bartłomiej Chlebda, Kacper Sołtys i Maciej Rogóż, którzy najpewniej dołączą do kadry trzecioligowców z Trzebini.
W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali bielszczanie. Przewagę udokumentowali zdobycie dwóch goli, strzelonych już w pierwszych dwudziestu minutach spotkania.
Najpierw po centrze z rzutu wolnego precyzyjną główką popisał się Dariusz Rucki. Wynik podwyższył Mateusz Gleń,. Były gracz Soły Oświęcim wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Przed przerwą „żółto-czarni" nie zagrozili poważniej rywalom. Uderzenie z dystansu Michała Kowalika oraz próba Bartosza Jagły z rzutu wolnego były niecelne.
Po zmianie stron gra ofensywna MKS była już znacznie lepsza. Przy lepszej skuteczności podopieczni Jerzego Kowalika mogli nawet wygrać.
Bardzo aktywny był Ernest Świętek, który strzelił pierwszego w tym roku gola dla trzebińskiej ekipy, wykorzystując prostopadłe podanie od Mateusza Stanka.
Świętek mógł również zanotować przynajmniej dwie asysty. Najpierw po jego zagraniu futbolówki nie sięgnął Maciej Rogóż, a potem Mateusz Majcherczyk przymierzył z dwunastu metrów wprost w golkipera Rekordu.

- Przeciwnik był mocny, to jest fakt. Gdybym ustalał sparingi, to taki mecz zrobiłbym za dwa lub trzy tygodnie. Wczoraj skończyliśmy trening o wpół do ósmej wieczorem. Jeszcze nie jest czas na jakąś świeżość. Tygodniowy mikrocykl kończę meczem, a ten był akurat z mocnym zespołem. Miałem mozliwość zobaczenia wszystkich chłopców, którzy mogli grać. Widać, że nie ma jeszcze tej dokładności i pomyślunku, jakiego bym oczekiwał, ale to jeszcze nie ten moment. To ma przyjść w marcu - mówi Jerzy Kowalik, szkoleniowiec MKS.