To się zwyczajnie ujawniają realne skutki wprowadzania różnych "zeroemisyjności", "dekarbonizacji", "fitów" i innych kitów. Ładnie się czytało i słuchało o "zielonej rewolucji", zamykaniu kopalń węgla, likwidacji elektrowni węglowych, atomowych, dotowaniu budowy wiatraków i innych paneli, gdy bezpośrednie skutku tej zabawy dużych dzieci, nie dotykały (jeszcze nie dotykały) bezpośrednio i na co dzień zwykłego człowieka. Teraz przyszedł czas płacenia rachunków za budowę tego "raju na ziemi". Prawdopodobnie to dopiero początek. Do tego dochodzi zwiększony popyt na energię i paliwa poza Europą. Ponieważ ten obłęd opanował ludzi rządzących "zjednoczoną Europą", dla których liczenie ton wyemitowanego dwutlenku węgla jest ważniejsze od cen energii, a koszty mają ponieść ludzie w opłatach za prąd i ciepło, wygląda na to, że "tanio już było".

Napisany przez stary zgred, 18.12.2021 10:34