Przełom Online
Jan Kurp na 30 dni?
Trudne chwile przeżywa Południowy Koncern Energetyczny SA, w skład którego wchodzi m.in. trzebińska elektrownia. W związku z pojawieniem się informacji o możliwości odwołania ze stanowiska prezesa Jana Kurpa, przywiązana do wieloletniego szefa firmy załoga szykowała akcję protestacyjną. Z wydanego dziś komunikatu wynika, że „wyrok” odłożono na czas po wyborach.
O poważnej różnicy zdań na temat funkcjonowania i przyszłości koncernu pomiędzy szefem rady nadzorczej PKE SA, związanym z PiS-em Filipem Grzegorczykiem, a prezesem koncernu Janem Kurpem, informował w ub. tygodniu “Puls Biznesu”. Decyzji spodziewano się po dwukrotnie zwoływanych obradach rady nadzorczej.
O ewentualnej perspektywie odejścia ze stanowiska mówił podczas święta energetyków w trzebińskiej elektrowni sam prezes Jan Kurp, ale wypowiedź tę odebrano wówczas jako żart w kontekście jubileuszu 50-lecia pracy dyrektora Elektrowni Siersza Stanisława Gołąba, który wspominał o emeryturze. Najwyraźniej prezes Kurp wiedział jednak wówczas, o czym mówi.
Sytuacją zaniepokojona jest załoga koncernu przywiązana do wieloletniego szefa i reformatora energetyki południowej. Związkowcy domagali się wyjaśnień.
Na 21 września planowano spotkanie członków rady nadzorczej PKE oraz przedstawicieli związków zawodowych PKE SA, które miało stronie społecznej wiele wyjaśnić. Zostało jednak odwołane. Po południu, po spotkaniu z ministrem skarbu państwa Wojciechem Jasińskim, prezes Kurp i przewodniczący rady nadzorczej PKE SA wydali oświadczenie.
Czytamy w nim m.in.:
„(...) przede wszystkim ze względu na konieczność zachowania spokoju społecznego oraz sprawnego funkcjonowania organów korporacyjnych, a także mając na względzie wizerunek PKE – ustaliliśmy, że w ciągu 30 dni organy statutowe spółki (zarząd, rada nadzorcza) wyjaśnią wszelkie kwestie sporne, które pojawiły się w ostatnim czasie i które mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie spółki. W tym czasie apelujemy o zachowanie spokoju społecznego. Uprzejmie prosimy organizacje związkowe o powstrzymanie się od protestów, a załogę o normalną, efektywna pracę. Po zakończeniu rozmów poinformujemy o efektach”.
(al)
Komentarze
4 komentarzy
Wreszcie ktos chce zrobic porządek byłymi korycuarzami a załogo nie jest wogóle za prezese który potrafi tylko obiecywać a nic nie robi dla załogi
Każdy wie poco i dlaczego zaproponowali takie stanowisko 29 latkowi bez jakiegokolwiek doświadczenia . Doprowadzić do upadku i zgarnąć milionową odprawe .
Kaczki robią dookładnie to sama co wszystkie wcześniejsze rządy. Całe ich gadanie o odnowie, o prawie i sprawdliwości można sobie wsadzić ... wiadomo gdzie. Wystarczy spojrzec na ich czyny a nie na to co serwują nam "Wiadomości" TVP. Kurp to fachowiec z doświadczenie , ale jakiś 29 gówniarz (szef rady nadzorczej- niezłe jaja prawda ?) dostał polecenie z Warszawy by go wymienić przed wyborami. Jedyne wyjście to sprywatyzować wszystko tak by polityka trzymała się zdlaa od biznesu. Niestety za duża kasa by politycy się na to zgodzili.
A bez metafor, proszę Państwa to Załoga postawiła jasne ultimatum albo Kurp albo nowy "prezes" wyjedzie na taczkach na krakowski rynek w pierwszym dniu swojej „pracy” Nie pozostaje nic innego jak tylko cieszyć się i gratulować, że Załoga PKE jest zgodna i paradoksalnie solidarna. Panowie i Panie – tak trzymać. PKE się obroniło a w ENIONIE udało się rozpierduche zrobić. A wystarczyło tylko zasrany krakówek wyłączyć na parę godzin. Wierze że co się zwlecze nie uciecze i kolejna próba wsadzenia łap polityków tak się właśnie skończy – precz !!! Pozdrawiam …