Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Druhowie z Sierszy świętowali stulecie straży

24.05.2008 23:45 | 0 komentarzy | 1 889 odsłona | red
W młodości każdy chciał być strażakiem. Ze mną nie było inaczej. Ale strażakiem nie można zostać tak po prostu. Z tym trzeba się urodzić. Człowiek się nie obejrzy a już mija 25 lat służby – strażak-ochotnik Witold Holewiński opowiadał podczas stulecia OSP w Sierszy.
0
Druhowie z Sierszy świętowali stulecie straży
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W młodości każdy chciał być strażakiem. Ze mną nie było inaczej. Ale strażakiem nie można zostać tak po prostu. Z tym trzeba się urodzić. Człowiek się nie obejrzy a już mija 25 lat służby – strażak-ochotnik Witold Holewiński opowiadał podczas stulecia OSP w Sierszy.

Pewnie niejeden z sierszańskich strażaków czytał w dzieciństwie „Jak Wojtek został strażakiem”. Niektórzy z nich poszli w ślady bohatera książki dla najmłodszych.

Wśród nich byli Witold Holewiński, Tadeusz Bator i Eugeniusz Koffer. Podczas stulecia OSP w Sierszy zostali odznaczeni złotym medalami Za Zasługi dla Pożarnictwa.

- W młodości każdy chciał być strażakiem. Ze mną nie było inaczej. Ale strażakiem nie można zostać tak po prostu. Z tym trzeba się urodzić. Człowiek się nie obejrzy, a już mija 25 lat służby – zdradza nam Witold Holewiński.

Jego koledzy także nie potrafią dokładnie wyjaśnić, dlaczego zostali strażakami.

- Nawet już w dzieciństwie, gdy widziałem topiące się dziecko skakałem do wody, mimo że nie potrafiłem pływać. Gdy dorosłem, postanowiłem wstąpić do OSP, żeby pomagać innym w potrzebie – twierdzi Eugeniusz Koffer.

Strażacy-ochotnicy niejednokrotnie stawali oko w oko z niebezpieczeństwem zagrażającym ich życiu. Groźne pożary lasów były nie lada wyzwaniem. Wszyscy jednogłośnie podkreślają, że najtrudniej i najniebezpieczniej było podczas pożaru w trzebińskiej rafinerii.

- Nie da się ukryć, że człowiek trząsł portkami – uśmiecha się Eugeniusz Koffer. Wtedy jednak nikomu nie zbierało się na żarty.

Dzisiaj jako doświadczeni strażacy udzielają cennych rad młodszym kolegom.

- Wielu młodych ma słomiany zapał. Na początku jest dziesięciu potem zostaje tylko kilku. Wielu rezygnuje gdy widzi, że bycie strażakiem niesie za sobą szereg obowiązków. Ważne jednak, że są tacy, którzy nie rezygnują – uważa Witold Holewiński.
W OSP w Sierszy jest obecnie 32 czynnych strażaków.
Michał Koryczan

Na zdjęciu: Witold Holewiński, Eugeniusz Koffer i Tadeusz Bator. Strażacy z OSP w Sierszy odznaczeni złotym medalami Za Zasługi dla Pożarnictwa.