W żłobku przy ul. Mieszka I w Chrzanowie, jedynym działającym w mieście i powiecie, nie ma już miejsc na przyszły rok szkolny. Żłobek może pomieścić 50 dzieci w wieku od 16 miesięcy do trzech lat. Chętnych jest dwa razy tyle.

- Już kobiety w ciąży przychodzą zapisać do nas nienarodzone jeszcze dziecko. Są nawet podania złożone w 2006 roku, które czekają na liście rezerwowej. Niestety, musimy odsyłać rodziców z kwitkiem – przyznaje Irena Dulowska, dyrektor chrzanowskiego żłobka, jedynego czynnego w powiecie chrzanowskim.

Na miejsce czekają także rodzice spoza Chrzanowa.
- Chętnych rzeczywiście jest wielu, ale nie możemy nic zrobić. O przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń, a nie sytuacja rodzinna, czy finansowa. Może gdyby rodzice wystosowali do burmistrzów innych gmin petycje z prośbą o utworzenie żłobka, coś by wskórali. Póki tego nie zrobią, gmina nie widzi zapotrzebowania na otwarcie żłobka. A jest to sprawa kosztowna. Nas w całości finansuje gmina Chrzanów. Dostajemy rocznie około 700 tysięcy złotych – mówi dyrektor Dulowska.
(MB)

Na zdjęciu: Dzieci w chrzanowskim żłobku