Przełom Online
Ukazał się nowy, 48. numer "Przełomu"
![Ukazał się nowy, 48. numer](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/5619.jpg)
AKTUALNOŚCI
Diabelskie dopalacze
"Dopalacze" - słowo znane dotąd głównie z interwencyjnych programów telewizyjnych, z dnia na dzień nabrało w Chrzanowie realnych kształtów. Lokalny przedsiębiorca otworzył sklep z tymi specyfikami. Są legalne, ale ostrzegają przed nimi specjaliści od leczenia uzależnień.
Bestie z prosektorium
Wataha rozwścieczonych psów atakuje ludzi w pobliżu starego szpitala w Chrzanowie. Już kilka osób zostało pogryzionych.
Majątek wraca do Potockich
Ruiny zamku Tenczyn w Rudnie, pałac wraz z parkiem, budynek liceum i inne krzeszowickie obiekty powinny wrócić do rodziny Potockich - orzekł minister rolnictwa. Co w tej sytuacji zamierza zrobić gmina?
Deszcz pieniędzy z Unii
Za kilka miesięcy rozpoczną się prace przy odnowie rynków, centrów, parków, skwerów 37 małopolskich miast. Unia Europejska dołoży do nich aż 249 mln zł. Pieniądze trafią m.in. do Trzebini, Chrzanowa, Libiąża, Chełmka, Krzeszowic i Alwerni.
Uczniowie gorszej kategorii
Już nie 50, a tylko 30 procent ulgi będą mieć uczniowie szkół ponadgimnazjalnych na przejazd autobusami komunikacji miejskiej, na podstawie biletu jednorazowego.
ALWERNIA
Przedszkole ma, rynek czeka
Nieco ponad dwa miliony złotych dotacji dostała gmina na rozbudowę i adaptację dawnego ośrodka zdrowia w Alwerni na przedszkole. Ten zastrzyk finansowy pozwala teraz na szereg innych manewrów inwestycyjnych.
W strefie większych wpływów
Burmistrz Jan Rychlik zlecił opracowanie nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Chodzi o wyznaczenie stref gospodarczych dla przyszłych inwestorów.
BABICE
Kampania przy tabliczce
Babiccy radni i sołtysi są oburzeni usunięciem tabliczki, daru od partnerskiej gminy Pischelsdorf. - To nie popiersie Lenina, które ze względów oczywistych trzeba usunąć - podkreśla Amelia Buczek, sołtys Jankowic.
Nikogo nie zlekceważyłem
O nieobecności na koncercie papieskim w zabytkowym kościele w Mętkowie rozmawiamy z Romanem Warchołem, wójtem Babic.
Prezes komunalki zrezygnował
Prezes Gospodarki Komunalnej w Babicach Michał Patrzałek zrezygnował z pełnienia tej funkcji. O przyczynach swojej decyzji nie chce mówić.
CHEŁMEK
Żyją, jak w średniowieczu
Mieszkańcy pięciu domów, przy ulicy Kraszewskiego na Starym Mieście od ponad 3 lat walczą o podłączenie ich posesji do sieci wodno-kanalizacyjnej. - Żyjemy w XXI wieku, bez bieżącej wody. To absurd!- Oburzają się.
Miś ma 107 lat
Maluchy z Samorządowego Przedszkola nr 2, 25 listopada, podobnie jak dzieci na całym świecie, uczciły Dzień Misia. Spotkały się w bibliotece miejskiej.
Policja szuka oprawcy psa
Zmasakrowane zwierze leżało w śmietniku. Stróże prawa udostępnili zdjęcie czworonoga. Być może pomoże to w ustaleniu sprawcy zdarzenia.
CHRZANÓW
Opłata za przedszkole w górę
Od nowego roku drożeją opłaty za przedszkola. Tak postanowili radni, bo od kilku lat coraz więcej pieniędzy z gminnej kasy dokładają do ich utrzymania.
Strażackie ultimatum
Budynek chrzanowskiego magistratu nie spełnia norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Tak orzekli strażacy i w pierwszej kolejności nakazali zabezpieczyć burmistrzowi boazerię na ścianach.
KRZESZOWICE
Woda będzie droższa
Od 1 stycznia mieszkańców gminy czeka 18-procentowa podwyżka cen odprowadzanych ścieków. Muszą się spodziewać także wzrostu cen za wodę.
Stanie drugi fotoradar
Jeszcze w tym roku na przebiegającej przez gminę Krzeszowice drodze krajowej 79 stanąć ma kolejny fotoradar. Tym razem w Nawojowej Górze.
Są pieniądze na rewitalizację centrum
Projekt rewitalizacji centrum miasta otrzyma dofinansowanie w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Wniosek dotyczący budowy nowego przedszkola znalazł się na liście rezerwowej.
Sylwestra pod gwiazdami nie będzie?
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu Tomasz Piechota zamierza odejść od corocznej tradycji imprez sylwestrowych organizowanych na placu “pod wiatą”. Ma w zastępstwie inną propozycję.
LIBIĄŻ
Wypięknieje 1 Maja i Górnicza
Libiąż odłożył na razie na przyszłość dość futurystyczną wizję budowy od podstaw centrum miasta na osiedlu Flagówka i przez najbliższe lata skupi się na odnowie tego już istniejącego, czyli okolic ulic 1 Maja i Górniczej.
Droga czasowo zamknięta
Powiatowy Zarząd Dróg oraz Nadleśnictwo Chrzanów pokonały przeszkody formalne i wspólnie przystąpiły do wycinki drzew zagrażających bezpieczeństwu mieszkańców ul. Jaworowej.
TRZEBINIA
Wołoch odpiera zarzuty i atakuje innych
Najbliższe miesiące trzebińscy samorządowcy mogą spędzić na przesłuchaniach w prokuraturze i w sądach. Poszło o konflikt magistrackich urzędników z radnym, który jest równocześnie pracownikiem samorządowym obdarzonym temperamentem, który stał się dla wielu nie do wytrzymania.
Nie dali zgody ze strachu
Wzrostu przestępczości, schodzenia młodzieży na złą drogę, burd i awantur - tego między innymi obawiają się radni, gdyby w Trzebini otwarto kasyno.
GOSPODARKA
Podatki wskazują na kryzys
Coraz mniej podatków wpływa na konto chrzanowskiego urzędu skarbowego. To zły znak. Świadczy o nie najlepszej kondycji lokalnego biznesu, źle też wróży samorządom, bo udział w tych podatkach zasila ich budżety.
Inwestorzy jeszcze czekają
Od jesieni kopalnia Żelatowa odczuwa skutki kryzysu. O 15 proc. spadła sprzedaż jej wyrobów. Przeznaczona do prywatyzacji firma wciąż jednak osiąga zyski i ma pieniądze na inwestycje.
Budżet województwa ma rosnące dziury
Budżet Województwa Małopolskiego na rok 2010 będzie znacznie niższy od obecnego. I z prawie dwóch miliardów zł spadnie do 1,3 mld. Planuje się oszczędzać głównie w wydatkach na ochronę zdrowia, pomoc społeczną oraz kulturę.
PRAWO
Chce innej kary
Janina Malik z Zagórza, ofiara drogowego wypadku, jest oburzona łagodnym wyrokiem chrzanowskiego sądu, który warunkowo umorzył postępowanie przeciwko 19-letniej sprawczyni.
Tracą świadczenia
Z prac społeczno-użytecznych korzystają bezrobotni, bo mogą zarobić parę złotych. Gmina zyskuje kilka nowych osób do porządkowania. Tracą natomiast żyjący na garnuszku ośrodka pomocy społecznej. Bo jeśli zostaną skierowani do pracy, a do niej nie pójdą, odbierane są im świadczenia.
EDUKACJA
Droga studniówka
Studniówka to nie tylko dobra zabawa. To również spory wydatek, rzędu 1,5 tysiąca złotych, a nawet więcej.
Próba tylko dla niektórych
Część szkół ponadgimnazjalnych zrezygnowała z próbnej matury organizowanej przez Operon. Według dyrektorów tych placówek, odbiegają one od tego, co czeka młodzież na prawdziwym egzaminie dojrzałości.
REGION
Nikt nie postarałby się lepiej
Jesteśmy na plusie. To wielki sukces kadry inżynieryjno-technicznej oraz całej załogi. Pamiętajmy, że przecież jeszcze nie tak dawno libiąska kopalnia była przeznaczona na pożarcie - mówi Witold Kasperkiewicz, dyrektor ds. technicznych w Zakładzie Górniczym Janina.
Odczyt przez radio
Nowe wodomierze mają być dokładniejsze, odporne na fałszerstwa i - co najważniejsze - wyeliminować choć część niedoborów, za które spółdzielcy słono płacą.
SENIOR
W tańcu odkrywają talenty
Ponad 130 osób zjawiło się w remizie strażackiej, żeby potańczyć i pośmiać się na zabawie andrzejkowo-barbórkowej, zorganizowanej przez miejscowe koło emerytów.
KULTURA
Sięgając do korzeni regionu
Jak przygotować żurek po krakowsku lub tradycyjnie ozdobić palmę wielkanocną? Jakie pieśni śpiewano w czasie żniw, a jakie na weselach? Między innymi tego można było się dowiedzieć podczas warsztatów zorganizowanych przez trzebiński ośrodek kultury w ramach projektu "W poszukiwaniu korzeni kultury - dzięki przeszłości otwarci na przyszłość".
Słowa wyryte w kamieniu
Kolejny kamień z "wierszem przydrożnym", tym razem znalazł się w chełmeckim Parku Miejskim. Słowa Tadeusza Staicha "Ziemia i człowiek były treścią moich kroków i słów..." w surowym granicie wykuł Piotr "Iwo" Cebrat, chełmecki kamieniarz.
Komentarze
69 komentarzy
Czy w naszym szpitalu jest i czy przyjmują na oddział okulistyczny-ktoś wie?
Prawda bo inni święci nie są
Słyszałem że w Trzebini jest tylko jeden prawdziwy święty mikołaj - pan Franciszek Wołoch (zresztą sam pan Franciszek potwierdził na spotkaniu mikołajkowym na osiedlu piaski) a inni to fałszywe mikołaje podszywające się pod jedynego, prawdziwego świętego mikołaja! Czy to prawda?
Francuski serwer "Przełomu" nie wytrzymuje obciążenia, nie wiem krytyki czy bajkopisarstwa.
Do Lelum-Polelum: Powiem krótko: różnica między nami jest taka, że ja mam zasady, których ty nie masz. Jedną z nich jest ta, że nie obrażam i nie pozwalam, żeby mnie obrażano na forum. Każdy pisze tutaj o tym w co wierzy i czym chce się podzielić z innymi. Dzięki odmienności poglądów możemy się wzajemnie czegoś nowego dowiedzieć, poszerzyć horyzonty swojej wiedzy na dany temat.To jest wymiana subiektywnych poglądów, jest to debata publiczna, która jest ważnym elementem demokracji. Zatem skoro mnie obrażasz na łamach tego forum, nie ma sensu z tobą pisać kolego. Do wszystkich : Powiem tak : tylko Ci nie popełniają błędów i nie są poddawani krytyce, którzy nic nie robią! Jeśli się popatrzy na kulturę życia publicznego osób nieprzeciętnych, to się okazuje, że każdy ma coś na sumieniu.Np. niedawna, ostra , publiczna wymiana zdań pań Tyszkiewicz i Pavłović. A i tak wiemy, że obie panie mimo ciętego języka są nieprzeciętnymi damami i gwiazdami polskiej telewizji. Ja tam lubię Wołocha i to się nie zmieni.Facet ma talent i robi to co kocha.My tylko na tym możemy skorzystać.
Pani Marta Tesarczyk pracuje teraz w TVP Katowice i nie sądzę by chciała wracać na folwark. Za jej dyrektorowania byłem w dworku na koncertach: Sojki, Jopek i Turnaua.
Skończcie już ten temat .
"zwykłygośc" piszesz, że "Impresariat zarabia sam na siebie bez dotacji urzędu" oczywiście bez dotacji urzędu bo przecież to nie jest samodzielny byt tylko działa on, póki co, w strukturach mgoksir. I to Mgoksir dostaje dotacje i pokrywa z nich koszty działalności między innymi impresariatu. Ciekawe czy od super dochodów impresariatu odliczyłes pensje pracowników, utrzymanie bieżace budynku, prąd wodę telefony, delegacje, obsługę księgowo-kadrową itp. Słyszałem, że na którejś sesji czy komisji p. Wołoch przedstawił rozliczenie finansowe swojej działaności z których wynikało faktycznie, że przynosi dochód. Wyliczenia te znacznie odbiegały od wyliczeń księgowej z mgoksir, z których wynikało, że jest na minusie, bo nie uwzględnił powyższych rzeczy. Miał do niej podobno pretensje, że źle przygotowała to rozliczenie. "Wołoch pozyskuje granty pieniężne" - jeśli jest tak naprawdę to duży szacunek. Ale przypuszczam, że to pracownicy mgoksir piszą te wnioski z takim dobrym skutkiem.
To zastanawiające, że teraz działalnośc p. Wołocha przynosi dochody jak twierdzi "zwykłygośc". A gdy był właścicelem Agencji Artystycznej Aria to mu tak dobrze nie szło. No bo chyba nie było opłacalne skoro zrezygnował z jej prowadzenia,działalności na własną rękę, bycia prywatnym impresario nie mającym nikogo nad sobą, żadnej dyrekcji i a wolał zatrudnic się w samorządowej instytucji?
Zastanawiam się czy gdyby p. Wołoch nie był radnym też miałby tak dużą frekwencje na imprezach organizowanych przez Sokół. Na wielu przedstawieniach tłum robią mu dzieci ze szkół, zaganiane wręcz przez nauczycieli, którzy z kolei wolą nie zadzierac z Wołochem i "stają na głowie', żeby zebrać jak największą ilośc osób.
do zwyklygosć oraz do Olimpijczyk2:Rzeczywiście rozpisałeś się, ten pean na rzecz radnego nie ma sensu, bo nikt nie neguje jego zasług patriotycznych.Te wszystkie dokonania, jak je określasz to normalna praca zarobkowa pana Wołocha.Jak wywiązuje się impresario ze swych obowiązków, to sprawa indywidualnej optyki oceniających czyli przełożonych, którzy posiadają w tym względzie kompetencje,czy obiektywna? Nie wiem.Moja wypowiedź dotyczyła dwóch kwestii: natury prawnej i etycznej procedur naboru na stanowiska w instytucjach samorządowych lub im podlegających oraz upublicznionego konfliktu pomiędzy radnym gminy, a dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka w Trzebini na tle kwestii poprzedniej. Nie zajmowałem się życiorysem pana radnego Wołocha, bo mówiąc szczerze średnio mnie on interesuje. Czytać można czasem z niezrozumieniem, ale żeby pisząc nie wiedzieć o czym, to jest jakiś defekt intelektualny.Jak widać posiadasz doskonałą orientację w sprawach rodziny radnego Wołocha, to odpowiedz sobie sam na zagadnienie poruszone w moim wpisie, co dotyczy także Olimpijczyka zarzucającego mi ..."znowu prowokację". Tak, wypowiedź moja ma na celu podniesienie standardów demokratycznych, wzrost poziomu kompetencji i i sprowokowanie do przestrzegania prawa i poszanowania zasad etycznych, a piętnowania postaw buty, arogancji, chamstwa, nepotyzmu i korupcji wśród polityków lokalnych i pracowników samorządowych. Tak w tym aspekcie moja wypowiedź na portalu jest czystą prowokacją, ale tu akurat jak widzę zgadzasz się ze mną.
Mała uwaga dotycząca kompletów na przedstawieniach i rozmaitych imprezach w "Sokole". Jak się to robi? Władza obdzwania szkoły - i już ma komplet "chętnych". Podobnie zapełnia się uroczystości rocznicowe czy patriotyczne...
Biblioteka w Młoszowej przecież jest. Byłem tam w listopadzie. Coś się zmieniło? Proszę o odpowiedź.
Niezmiernie trudno ocenić daną osobę, znając ją osobiście. Czy to po sąsiedzku, czy też z miejsca pracy. Pan Wołoch jest postacią na pewno kontrowersyjną. Jest dużo "za", ale także "przeciw". Z radnych mieszkających w centrum Trzebini to jest tylko pan Fr.Woloch. Faktycznie jemu zawdzięczamy prawie fizyczny opór przeciwko działalności firm bimbających sobie z wszelkiej ochrony środowiska, jak na złość ulokowanych niedaleko trzebińskiego Rynku. Opery i operetki organizowane w plenerze w młoszowskim Parku są przepiękne. Spektakle w Sokolni cieszą się dużym powodzeniem, sala jest zawsze wypełniona po brzegi plus dostawione krzesła. To jest to, co widzę, czuję jak i słyszę. Natomiast nie znam go z zachowań na sesjach Rady Miejskiej. Podobno bywają więcej niż burzliwe. Incydent(y) w Miejskiej Bibliotece był(y) niepotrzebne. O ile sobie przypominam, to pani Monika Rejdych była kierowniczką punktu bibliotecznego w Młoszowej. Zresztą wspominana bardzo pozytywnie. Po likwidacji tego punktu pani Monika została zatrudniona w Miejskiej Bibiotece. Nie widzę w tym nic złego. Kłopoty z etatyzacją zaczęły się po odejścu pani dyrektor Głogowskiej. I tu popełniono wielki błąd, za który należy winić jednego z zastępców burmistrza. Zamiast zaproponować ten etat z-cy byłej pani dyrektor, prawdopodobnie "obiecano" to tym dwóm ojcom rodzin, których córki zostały niechcąco "bohaterkami" w lokalnych mediach. Można przypuszczać, że obiecujących było conajmniej dwóch z wierchuszki burmistrzowskiej. Więc mamy klasyczny zatarg o to, kto jest tym prawdziwym "ojcem chrzestnym". Z racji dotychczasowych osiągnięć dla Trzebini (są niezaprzeczalne, jeżeli chodzi o pana Wolocha) pan Franio poszedł na całość w tejże Bibliotece. I popełnił błąd, który może przekreślić jego dotychczasowe osiągnięcia. Przykro mi to pisać, bo znam osobiście pana Wołocha.
Lelum polelum: Piszesz: "Zawsze jednak bronił interesów swojej rodziny, która była lub jest urzędnikami w Urzędzie Miasta i Gminy Trzebinia" A ja się pytam :które z dzieci Wołocha jest pracownikiem urzędu??? Zasięgnąłem informacji w tym temacie i...Jego jedna córka jest bibliotekarzem z 23 letnim stażem- zatem dłużej niż Wołoch jest radnym.. Druga córka była katechetką zatrudnioną przez Kurię- pamiętam jak jakieś 10 lat temu wojowała o nadanie imienia Jana Pawła II Szkole Podstawowej nr 8. Teraz nie pracuje, wychowuje dzieci. Jeden z synów pracuje gdzieś na Śląsku, drugi jest policjantem- ostatnio awansowanym ,jak się domyślam za wzorową pracę. Zatem podana przez Ciebie informacja jest nieprawdziwa. Jego rodzina nie ma żadnych interesów.Wszyscy są zwykłymi pracownikami jak widzisz. Jeśli chodzi o konflikt z dyrektorką powiem tak: mamy słowo przeciw słowu, bez świadków.Trudne jest dojście prawdy i nie wiemy jaka ona jest. Osobiście nie wierzę w wersję zdarzeń p.dyrektor i uważam, że jej atak jest formą obrony.Czyż córka Wołocha nie zasłabła po rozmowie z nią? Po przeczytaniu tych wszystkich artykułów i niektórych wypowiedzi na tym i innym forum- jak się domyślam pewnie pracowników biblioteki, wydaje mi się, że ma tam miejsce jakieś niedobre zjawisko, które jest początkiem końcem wszystkiego.To nie jest kwestia objęcia dyrektorskiego stanowiska, tylko pewnych umiejętności pracy z ludźmi i traktowania niektórych pracowników-p. Rejdych, córki Wołocha. Z tego co wiem ta pani ma duże zasługi dla biblioteki miasta i była trzykrotnie nagradzana medalami zasługi w Warszawie. Sorry, ale chyba piszesz o jakimś innym impresario.Ten pan jest inicjatorem, pomysłodawcą i twórcą Impresariatu.Naturalną rzeczą jest,że jest jej kierownikiem- a czy z namaszczenia burmistrza? Pewnie tak i chwała burmistrzowi za to, bo to była bardzo dobra decyzja. Czy ty naprawdę nie słyszałeś o wydarzeniach, które się odbywają w naszym Sokole? Przecież tam bez przerwy coś się dzieje. Przyjeżdżają artyści ze Śląska, Krakowa i Warszawy.Organizują przedstawienia dla wszystkich: dla dorosłych, młodzieży i dzieci. Organizują przedstawienia wyreżyserowane na miejscu na sokolskiej scenie, z udziałem profesjonalnych aktorów oczywiście. Poczytaj sobie witrynę internetową tej instytucji, albo pooglądaj sobie naszą trzebińską telewizję internetową. Scena Sokoła wpisana jest na listę scen polskich, tak! Wyobraź sobie, że tak! Teraz właśnie maja wielką akcję Mikołajkową byłem świadkiem świetnej zabawy dla dzieci.Można powiedzieć ludzie tłumnie odwiedzają to miejsce.Przedstawienia za każdym razem mają komplet publiczności.I to dzięki Wołochowi, który jeździ po Trzebinii, okolicznych miejscowościach i reklamuje swoje spektakle miedzy innymi w zakładach pracy.I to dzięki swoim cechom, które są czasem krytykowane, jest wstanie przekonać dyrekcje zakładów, aby zakupiły bilety dla swoich pracowników. Dla niego nie ma drzwi zamkniętych. Sam był artystą, solistą operowym przez 30 lat, doskonale zna świat artystyczny i aktorów, którzy chętnie z nim współpracują. Sokół jest instytucją, która sama na siebie zarabia.Wołoch pozyskuje granty pieniężne - chyba u wojewody małopolskiego na dzaiałalność kulturalną swojego impresariatu. Trzeba dodać, że koszty przedstawień prawdopodobnie są bardzo wysokie - gaża profesjonalnych aktorów, czasami jest rzędu 3 tyś zł- Sokół pewnie płaci tyle samo. Zatem ,Wołoch musi znaleźć publiczność,żeby te koszta zostały pokryte.Impresariat zarabia sam na siebie bez dotacji urzędu.Jest zatem najtańszą instytucją kultury w naszym mieście. Działalność impresariatu nie ogranicza się do zorganizowania przedstawień operetkowych w Młoszowej i Święta Niepodległości- które notabene w tym roku było wyjątkowe, ponieważ przyjęto rezolucję o "nowych" lokalnych bohaterach, którzy zginęli w czasie wojen światowych, zginęli w lasach katyńskich ,byli zamęczeni przez komunistów.Przez długie lata z okazji świąt państwowych składaliśmy kwiaty pod pomnikiem komunistów- oprawców.Trzeba było Wołocha żeby odkrył tą parodię historii. Listę nowych bohaterów tworzył wespół z p. dr.Jolantą Piskorz- o ile się nie mylę z MBP w Trzebini i to zostało zatwierdzone przez ministerstwo. Ale się rozpisałem... Życzę dobrego weekendu.
Dziękuję za informację o niemożliwości połączenia biblioteki z innymi instytucjami kultury. Rzeczywiście tak jest. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by połączyć pozostałe instytucje kultury – MGOKSiR oraz Dwór Zieleniewskich. Już na jednej wysokiej pensji dyrektorskiej można sporo zaoszczędzić. A poza tym w obu instytucjach są zapewne inne pokrywające się stanowiska administracyjne jak księgowość czy kadry. Mam ponadto wrażenie (nie jest to zresztą tylko moje odczucie), że nasza reprezentacyjna instytucja kultury Dwór Zieleniewskich obniżyła w ostatnich latach swój artystyczny poziom. Gdy dyrektorem tej instytucji była Pani Małgorzata Majewska, a później Pani Marta Tesarczyk, to zdecydowanie częściej miały tam miejsce prawdziwe wydarzenia artystyczne – częściej niż teraz gościły w naszym dworku znane i lubiane z telewizji gwiazdy estrady, piosenki, filmu czy teatru. Dlatego Jaro zastanawiam się czy te 3 osoby, które oprócz dyrektora zajmują się tam kulturą rzeczywiście mają ku temu odpowiednie kwalifikacje zawodowe, a przede wszystkim czy codziennym życiu w ogóle interesują się kulturą – (mam na myśli to czy chodzą na koncerty, wystawy, do teatru czy filharmonii). Moim zadaniem takie stanowiska powinni zajmować ludzie mający nie tylko wysokie kwalifikacje zawodowe w dziedzinie kultury, ale przede wszystkim prawdziwi pasjonaci kultury. Wtedy i oferta kulturalna byłaby zapewne bogatsza i atrakcyjniejsza. Uważam, że przyszły kandydat na burmistrza Trzebini powinien przygotować program jasnej i przejrzystej dla wszystkich mieszkańców polityki kadrowej w UM i podległych mu instytucjach oraz program racjonalizacji zatrudnienia w gminie i wszystkich podległych jej jednostkach. Wszak pieniądze podatników powinny być wydawane oszczędnie, racjonalnie i mądrze.
To znów prowokacja Lelum Polelum. Nikt z rodziny p. Wołocha nie pracuje w urzędzie, nie odwracaj kota ogonem. Jeszcze raz apeluje by zachowano transparetność w obsadach poprzez konkursy na stanowiska i wolne wakaty. Warunek jeden komisje ekspertów z danej dziedziny. Nie może być tak, że księgowy jest dobrem na wszystko. Tu potrzeba ludzi z pasją bo dzięki temu miasto pójdzie do przodu. Zmorą jest nepotyzm, który króluje w tym mieście. może najwyższy czas by Przełom zrobił śledztwo dziennikarskie kto jest czyim mężem, siostrą, ciotką, kuzynką, wujkiem, ojcem itp. na gminnych stanowiskach.
Nikt nie zauważa, że dobra które stworzył pan FranciszekWołoch służą wszystkim mieszkańcom: Impresariat artystyczny "Sokół tworzy fantastyczne artystyczne spektakle i wydarzenia. Trzebińska kronika filmowa wyświetlana w kinie służy społeczeństwu w przekazie ważnych informacji i wydarzeń z gminy jak również trzebińska telewizja internetowa to też niezwykle cenna inicjatywa pana Wołocha! Zatem czy ten człowiek nie jest godny aby go docenić i wyróżnić? I nie przeszkadzać w twórczej pracy!
Ja wierzę Panu Wołochowi, to jest dobry człowiek. Ma też silną osobowość i z pewnością sobie poradzi z tą nagonką. Panie Wołoch zwarty szereg do przodu i powodzenia.
do zwyklygosc cd.Nie nic takiego nie miało miejsca.Impresario został namaszczony przez p.Adamczyka.I owszem Impresario organizuje występy operetkowe podczas corocznych świąt miejscowości. I chwała mu za to,ale czy tylko raz w roku pobiera wynagrodzenie z kasy miasta? I na koniec jeszcze jedna smutna refleksja.W konflikcie z dyrektorką Miejskiej Biblioteki Publicznej w Trzebini, chociażby nie wiem jak bolesna byłaby ta dyrektorska obsada,nie powinien Pan Wołoch w tak chamski sposób potraktować kobiety. Tak, staje się pan radny coraz bardziej kontrowersyjną postacią w tym naszym , jak to któryś z forumowiczów nazwał, grajdołku.
Też doceniam wysiłki Pana Franciszka Wołocha na rzecz naszego miasta. To w końcu on wymyślił spektakle muzyczne w scenerii młoszowskiego pałacu. To w końcu on walczył w bezpardonowy sposób o to, by w centrum naszego miasta nie było uciążliwej dla mieszkańców działalności gospodarczej jak: składowiska opon, magazyn uciążliwych i niebezpiecznych odpadów czy jakieś tam dymiące gryzącą i śmierdząca wonią kominy. Z tego co pamiętam to Pan Franciszek Wołoch był też inicjatorem modernizacji zaniedbanego centrum Trzebini, które właśnie teraz jest restaurowane. Dodam, że nie jestem sympatykiem tego Pana, nigdy na niego nie głosowałem i nie zamierzam głosować, ale szanuję go za to, o czym napisałem.
ponownie do zwyklygosc:O Franciszku Wołochu, krążą różnorakie opinie. Pewnie jest tak jak mówisz" między czarnym i białym jest sporo barw pośrednich, ale wszystkie one są szare albo bure. Przez 20 lat radny sprawuje mandat radnego gminy i przez ten czas działalność ta miała różny charakter. Z tego całego wywodu to zgadzam się z niewieloma opiniami szczególnie w ostatnim okresie.Jeżeli prawdą jest,że jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle.Kiedyś bardzo szanowałem Wołocha, jako samotnego opozycjonistę.Pamiętam Jego burzliwe emocjonalne tyrady podczas sesji na radzie.Zawsze jednak bronił interesów swojej rodziny, która była lub jest urzędnikami w Urzędzie Miasta i Gminy Trzebinia.Myślę, że burmistrz Adamczyk popełnił błąd tworząc Impresariat Artystyczny obok istniejących już instytucji o podobnym profilu działalności.Jeszcze większym błędem było zatrudnienie na stanowisku Impresario radnego Wołocha. Stworzony został bowiem precedens,naruszający standardy demokratyczne. Pytam publicznie, czy transparentność procedur była zachowana? Konkurs przeprowadzono? Niezależna komisja weryfikowała kandydatów? Czy konkurs wygrał najlepszy z nich? (cd. w 2 poście)
do zwyklygosc: Nikt nie próbuje odbierać praw dzieciom osób publicznych, tylko dlaczego jedynym godnym miejscem zatrudniania tych dzieci mają być instytucje publiczne? To wówczas stwarza się niezdrowa konkurencja i dzieci osób niepublicznych nie mają równego dostępu do działalności w kręgach związanych z samorządami.Uważam, co już mówiłem, iż zatrudnianie członków rodzin w instytucjach,w których z racji sprawowanych funkcji posiada się wpływy na funkcjonowanie tych instytucji zawsze rodzić będzie , co najmniej wątpliwości etyczne jeśli nie wręcz podejrzenia o nepotyzm i korupcję, tym bardziej, gdy nie zostaną zastosowane odpowiednie procedury, właśnie te,o których piszesz w dalszej części swego wpisu.A tych, często po prostu brak.I to jest problem.
Do "naiwności"Nie,nie jestem stronniczy tylko przekorny.Ten zmasowany i wielostronny atak na Wołocha od początku wydawał mi się wielce podejrzany i wzbudził przekorne odczucie, że prawda jest inna. Znam człowieka i jestem głęboko przekonany, że jest ostatnią osobą, którą mógłbym posądzić o nieuczciwość, zabieganie o własny interes, wchodzenie w układy, szykanowanie i niszczenie kogokolwiek. Wystarczy prześledzić historię jego radnostwa i całą aurę jaka była nad nim roztaczana prze ostatnie 20 lat,człowiek stracił nerwy i zdrowie. Zawsze stał w opozycji i mówił to co myślał, zawsze wykładał kawę na ławę i był transparentny w swoim działaniu. Zawsze też był obarczony trudnym wyborem: czy iść w układ dla dobra rodziny czy sprzeciwiać się nieprawidłowościom , które widział. Szanuję tego Człowieka. Jego sposób bycia może być trudny dla niektórych i niezrozumiały, wiem, wiem... Jak to piszą tutaj w przełomie:" nie do wytrzymania" Ale kto z nas jest idealny? A kto z radnych jest tak samo przebojowy jak Wołoch? Kto z nich jeździł do Warszawy żeby załatwiać różne sprawy dla miasta- o ile wiem zawsze skutecznie?! To właśnie przez swój temperament wiele zrobił dla nas mieszkańców. Tak zwykle bywa, że ludzie nieprzeciętni bywają trudni w pożyciu, ale dzięki Bogu, że są, bez nich życie byłoby uboższe.O Impresario powiem tak: człowiek z pasją, pionier, człowiek orkiestra. Tak więc pomiędzy bielą a czernią istnieje ogromna gama kolorów .Pomiędzy prawdą a kłamstwem istnieje ogromna przestrzeń.Ten człowiek jest w rozpaczliwej bezsilności. O aspekcie moralnym tej całej sprawy Wołocha się nie wypowiem bo jestem zgorszony przewrotnością ludzi, którzy notabene tak samo nie przebierają w słowach, a na dodatek są cyniczni i kłamliwi- kto gorszy? Zawsze ten, kto odbiera cześć i honor i depcze prawo do obrony. Pytasz co zrobić? Głosować na uczciwych ludzi.
Wybrałem się raz do dworu zakupić bilety. Niestety mi się nie udało bo pani, która je sprzedaje pracuje do godz 15:30. Tak to mają wszystko zorganizowane.
Do Jaro: W impresariacie pracują dokładnie 3 osoby:p.Wołoch i 2 panie.
Proste pytanie: Ile kosztuje kultura w Trzebini ? Jakie to są liczby w skali roku ? a ile to kosztuje w sąsiednich gminach Chrzanowie, Libiążu, Krzeszowicach. Ważne pytanie.
do zwyklosc: Śledze twoje komentarze i jak się z tobą nie zgadzałem za zbyt stronniczy stosunek do Wołocha tak po tym ostatnim komentarzu zgadzam sie z tobą! To co napisałeś jest bardzo ważne ale powiedź proszę jaki, my mieszkańcy Trzebini tak naprawdę mamy wpływ na zmiany? Jestem pesymistą w tych sprawach. Dla mnie ta gmina to dalej taki folwark z dworem i systemem feudalnym.
Do Wyborcy z Trzebini: W Libiązu są dwie instytucje kultury, ponieważ z mocy przepisów instytucji zwanej biblioteką nie łączy się z innymi. poza tym zgodnie z ustawą Biblioteka musi być , inne instytucje komplementarnie, jeśli jest taka wola. Co do ilości pracowników w impresariacie i Dworze Zieleniewskich, to w tej pierwszej instytucji pracuje kilka osób, ale na pewno więcej niż 2,3. Natomiast liczba pracowników Dworu zajmujących sie kulturą, to 3 osoby + dyrektor, reszta to obsługa hotelu , księgowość, czy pani, która sprząta i równocześnie sprzedaje bilety. a ilości imperez organizowanych przez obie instytucje można łatwo porównać, bo i Dwór i Impresariat mają swoje strony internetowe, gdzie zamieszczają repertuar i zdjęcia z juz wystawionych , przedstawień, koncertów i innych imprez. Prawda sama się obroni. Warto jeszcze porównać dotacje na instytucje gminne, które są bardzo różne i przełożyć to na ilość zorganizowanych wydarzeń artystycznych. (wszelkich informacji finansowych można zaczerpnąć z archiwalnych nr Przełomu, gdyż były tam publikowane).
lelum polelum : Uważam, że dzieci osób publicznych są takimi samymi obywatelami miasta jak cała reszta społeczeństwa i mają takie same prawa jak wszyscy w mieście. Nie można im odbierać tych praw tylko dlatego,że ktoś z bliskich robi karierę radnego, burmistrza, naczelnika czy kogoś tam jeszcze. Ale muszą być spełnione pewne kryteria uczciwości i równego startu. PO pierwsze powinien być ogłoszony konkurs na dane stanowisko w mieście. PO drugie powinna być powołana NIEZALEŻNA komisja ekspertów w danej dziedzinie, która sprawdzi przygotowanie merytoryczne, nabyte doświadczenie w danej dziedzinie i plan rozwoju danej placówki. PO trzecie transparentność , przejrzystość i rzetelne informowanie społeczeństwa o wynikach konkursu.Tak uważam. Myślę, że ta żenująca farsa wokół osoby p. Wołocha i jego córki odsłania brutalną prawdę o kulisach życia publicznego w naszym mieście. Cóż więcej dodać? Chyba tylko: dobrze, że wybory tuż, tuż...To jest naprawdę dobra wiadomość. Obserwatorium : "Dlaczego tyle tych instytucji produkujących powietrze"? Bo widocznie takie jest zapotrzebowanie na kulturę! Dzięki tym instytucjom możemy choć na chwilę zapomnieć o szarości, brutalności i trudach życia w tym naszym małym trzebińskim grajdołku. Każda z tych instytucji ma swoich wiernych melomanów- z tego co wiem i w Sokole i w Dworze Zieleniewskich zawsze jest komplet publiczności. Konkurencji nie zauważyłem a jeśli nawet jest,to dobrze - o ile jest zdrowa oczywiście.
O ile się dobrze orientuję, to w Libiążu jest jedna instytucja kultury – LCK, w której strukturze działa też biblioteka. W Trzebini są 3 instytucje kultury: MGOKSiR, MBP i Dwór Zieleniewskich. Oprócz tego mamy jeszcze Impresariat „Sokół”, ale ten nie jest odrębną instytucją lecz wchodzi w strukturę MGOKSiR-u. Postuluję jeszcze raz, by połączyć wszystkie trzy instytucje w jedną, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć rozwój kultury – zakup książek do biblioteki, organizację imprez artystycznych dla mieszkańców, wsparcie kół gospodyń wiejskich i zespołów muzycznych itp. itd. Ponadto proszę, by radni z Komisji Kultury Rady Miasta w Trzebini, burmistrz odpowiedzialny za kulturę – Wiesław Pierzchała oraz lokalna prasa publicznie podjęli się wyjaśnienia: jakie w ostatnich latach były zasady i kryteria naboru pracowników do trzebińskich instytucji kultury?, jaki procent pracowników instytucji kultury posiada odpowiednie przygotowanie merytoryczne do zajmowania upowszechnianiem kultury?, ilu pracowników posiadających wyższe wykształcenie artystyczne bądź pokrewne (predysponujące do zawodowego zajmowania się upowszechnianiem kultury) zostało w ostatnich 12 latach zwolnionych z pracy w trzebińskich instytucjach kultury?. PS_1. Myślę, że dobrze będzie jak socjalistyczna zasada, że „nie matura lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera” przestać wreszcie obowiązywać w Trzebini. I to nie tylko w dziedzinie kultury, ale także w każdej innej dziedzinie życia publicznego. Dość dziadostwa i bylejakości! PS_2: Pragnę zauważyć, że jeden człowiek z pasją potrafi zrobić więcej niż kilku ludzi bez pasji. Jeśli kogoś to interesuje, to proszę poprosić o dane i sprawdzić ile imprez artystycznych w roku organizuje oraz ile publiczności ma impresariat F. Wołocha wspomaganego 2 czy 3 pracownikami, a ile Dwór Zieleniewskich dysponujący kilkunastu pracownikami?
Niech ktoś mi wytłumaczy, czy jest zgodne z literą prawa zajmowanie kierowniczego stanowiska w instytucji samorządowej przez osobę, która równocześnie pełni funkcję radnego w tym samym samorządzie? Nie ukrywam ,że chodzi o pana radnego Franciszka Wołocha. Ciekaw jestem kiedy skończą się nepotyczne praktyki w trzebińskim magistracie. Córki naczelników, radnych nie powinny być w ogóle zatrudniane przez układy i powiązania rodzinne, bo to zawsze jest podejrzane, nie fair dla zdrowia instytucji publicznych. Niekoniecznie też muszą piastować dyrektorskie posady.Nie wiem czyja córka bardziej nadaje się na szefa miejskiej biblioteki, ale jeżeli powstają przy tych konkurach takie konflikty jak ten pomiędzy radnym Wołochem a obecną dyrektorką, to właściwie żadna . Burmistrz jest odpowiedzialny za transparentność procedur podczas obsady stanowisk, więc dlaczego nie rozpisano konkursu na wakat? Dobrze byłoby gdyby społeczność lokalna mogła poznać nazwiska darczyńców współfinansujących kampanie wyborcze na stanowisko wójta gminy, prezydenta lub burmistrza miasta- tak przy okazji.
-Do _poinformowanego.-Ty się tak nie wkurzaj!I nie wyjeżdżaj z traumą i innym trudnym słowem.To nie chodzi o to,że nie mam współczucia dla pogryzionego człowieka,ale to była zapewne incydentalna sprawa.I nie każdego dnia to się zdarza.A zasiać ziarno strachu jest bardzo łatwo.(szkoda,że jakoś nikt się nigdy nie zainteresował grasującym od czasu do czasu w okolicach szpitala gościem ,co to się lubi obnażać.Wszyscy się przyzwyczaili?Nie dość ,że trzeba uważać na tego typu osobników,to teraz jeszcze na tytułowe "bestie"A do pracy chodzić z "oczami dookoła głowy"
Burmistrz Trzebini-Adam Adamczyk , " NAJLEPSZY BURMISTRZ 2009 ROKU ".No cóż ,chyba zrobił już wszystko co było do zrobienia .Przestańmy narzekać ,biadolić i cieszmy się ,że mamy tak medialnego burmistrza .Czy burmistrz nie widzi jak wygląda " miasto " ,które ciągle jest takie samo od 30 lat .Czy nie słyszy głosów mieszkańców , którzy podobnie jak ja maja go dosyć . MASAKRA .Co łatwiej zrobić ? Zmienić burmistrza czy zmienić miejsce zamieszkania ? Chyba to drugie .
A czym tak naprawdę zajmuje się impresariat pana Wołocha? a czym mgoksir gminy Trzebinia? Czy to są jakieś osobne twory kultury? Jakie jest wynagrodzenie takiego kierownika a jakie takiej dyrektorki? Jakie to są pieniądze? Czy to jakaś konkurencja w kulturze gminnej? Bo ja czegoś nie rozumiem. Dlaczego tyle tych instytucji produkujących powietrze... a Kraków rzut beretem proszę bardzo jak ktoś ma ochotę może odetchnąć.
Olimpijczyk: w bibliotece faktycznie pracuje skromna osoba z doktoratem, a czemu nie została dyrektorem ? może nie chciała. a może nie wygrała konkursu. Inna sprawa że niestety ale u nas w urzędach są poupychani "pociotkowie", często ludzie nie posiadających odpowiednich kwalifikacji ... zauważ że na stanowiska gdzie nie ma jakiegoś znajomego wymagani są wysokie ale ogólne, a jak są robione pod kogoś to zazwyczaj wymagane wykształcenie średnie z jakimś dziwnym kursem, i mówię to na podstawie tego że mam znajomych co pracują w urzędzie lub jednostkach które podlegają pod urzęd i nie ukrywają ze ta prace im ktoś załatwił. Mamy małą gminę a chyba najwięcej urzędasów na jednego mieszkańca.
Nepotyzm to choroba, która nie tylko dotknęła magistratu w Trzebinii, ale w Libiążu także jest... Niestety dziennikarzy to nie interesuje...anuż nadepną komuś ważnemu na odcisk...
Abrakadabra widzę, że jesteś bardzo dobrze poinformowany, oby Twoje relacje były prawdziwe, bo w przeciwnym razie możesz wylądować w sądzie. Jeżeli jest tam ktoś z doktoratem to pytanie dlaczego nie został dyrektorem tej instytucji.
"raz dwa trzy" TAK PRZYZNAJE moja kulpa PO lekturze tych wszystkich postów zrobiłem się baaaaardzo stronniczy.Jestem obrońcą p.Wołocha- mnie też zlinczujecie słowem oszczerstwem, pomówieniem i czym tam jeszcze? ABRAKADABRA : zazdrością i zawiścią niczego w życiu nie osiągniesz tylko ciężką pracą. P. Rejdych jest jednym z najlepiej wykształconych pracowników bioblioteki i . Tak napisałem mości pani hehehe Przed Panią Doktor chylę czoła i oddaje szacunek ciekawe, czy podziela twoja opinię o p.Rejdych? Własnym oczom nie wierzę jak można coś takiego napisać: Jesli p. Monika Rejdych jest taka słabowita i wrażliwa, że po każdej rozmowie z p. dyrektor dostaje rozstroju zdrowia to może powinna porządnie sie wyleczyc a nie ciągle chodzic na l-4. z tego powodu też ma zapewne osobny, swój gabinet (za co pewnie dziękują opatrzności pozostali pracownicy biblioteki" Myślę , że powyższa opinia- jak się domyślam pracownika biblioteki ma znamiona mobbingu. W takiej sytuacji nie dziwie się zasłabnięciu p.Rejdych i jak to piszesz chorobliwości tej pani. Mobbing - jak czytamy w definicji tego słowa prowadzi miedzy innymi do emocjonalnego wyniszczenia człowieka.W takich warunkach trudno pracować. W jakim świecie my żyjemy, dajcie spokój!? A jeśli chodzi o kierownictwo IMPRESARIATEM, nie zapominaj, że to Wołoch jest pomysłodawcą i twórcą tej instytucji.Jak dla mnie jest logiczne ,że to właśnie on jest jej kierownikiem.
Pani dyrektor biblioteki to, wg moich informacji, córka naczelnika wydziału organizacyjnego i spraw administracyjno - gospodarczych, pana Mariana Palucha. W ogóle apeluję do Przełomu o przebadanie zatrudnień w ostatnich latach w urzędzie gminy oraz podległych jednostkach kulturalnych - roi się tam od krewnych urzędników! Prawdopodobnie dlatego ciągle rośnie zatrudnienie w urzędzie gminy - bo trzeba gdzieś przyjmować dorastająca rodzinę... Czyż nie jest tak? Na pewno warto sprawdzić... Jeśli się mylę, pierwszy wycofam się i przeproszę. Chyba jednak nie będę musiał.