Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

W MKS Trzebinia wciąż wiele niewiadomych

27.12.2023 13:00 | 1 komentarz | 3 950 odsłony | Michał Koryczan

Spłata długów, znalezienie nowego trenera i zbudowanie kadry zespołu na rundę wiosenną czwartej ligi. To najważniejsze zadania stojące przed zarządem MKS Trzebinia.

1
W MKS Trzebinia wciąż wiele niewiadomych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
MKS Trzebinia znalazł się w tym roku na krawędzi. Wszystko przez ogromne problemy organizacyjne i finansowe.

Wydawało się, że po dymisji poprzedniego zarządu nie znajdą się chętni, aby pokierować klubem. Czarny scenariusz się nie spełnił i 4 grudnia na walnym zebraniu wybrany został nowy zarządu MKS.

Do tej pory z tego grona nie został jednak wybrany prezes. Działacze starają się uporać z klubowym długiem.

- Jesteśmy po pierwszych rozmowach z lokalnymi firmami. Być może w najbliższych dniach się coś w tym temacie wyjaśni - mówi Tomasz Kobierecki.

Jak można było usłyszeć podczas walnego zebrania, do komisji rewizyjnej klubu trafiło niekompletne sprawozdanie dotyczące zadłużenia MKS. Wynikało z niego, że zaległości sięgają ok. 60 tys. zł (m.in. za transport, obsługę księgową, opłaty do PPN Chrzanów i ZUS).

Jak podkreślali piłkarze MKS, w raporcie nie zostały ujęte należności wobec piłkarzy. Chodzi o 350 tys. zł (za okres od lipca do listopada tego roku).

- Chcemy się dogadać. Spotkanie w tej sprawie mamy zaplanowane na 27 grudnia. Chłopaki są skłonni do negocjacji i załatwienia tej sprawy polubownie. Na razie nie obiecujemy żadnych konkretów, bo nie mamy takich możliwości - nie ukrywa Tomasz Kobierecki.

Działacze złożyli wniosek o gminną dotację na działalność MKS w 2024 r., w wysokości 461 tys. zł. Wstępnie szacowany budżet klubowy na przyszły rok ma wynieść 662,5 tys. zł.

- Na pewno budżet płacowy, jeśli chodzi o zawodników, nie będzie tak duży jak do tej pory - mówi Tomasz Kobierecki.

Działacze rozmawiają z kandydatami na trenera pierwszej drużyny MKS. Przypomnijmy, że dotychczasowy szkoleniowiec Wojciech Skrzypek zrezygnował z dalszej pracy i przejął stery w CKS Czeladź. Nazwisko jego następcy powinno być znane jeszcze pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.

- Wszystko zależy od tego, czy będzie w stanie zaakceptować warunki płacowe oraz zbudować zespół, który powalczy o utrzymanie w czwartej lidze - mówi Tomasz Kobierecki.

Tymczasem większość piłkarzy z dotychczasowej kadry MKS zapowiedziała, że chce odejść z klubu. W przerwie zimowej zanosi się więc na kolejną kadrową rewolucję.