Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Piłkarski thriller w Trzebini. MKS remisuje rzutem na taśmę (WIDEO, ZDJĘCIA)

09.09.2023 20:36 | 1 komentarz | 3 184 odsłony | Michał Koryczan

W sobotnim meczu czwartej ligi MKS Trzebinia zremisował z Barciczanką Barcice. Kibice obejrzeli cztery gole, w tym dwa w samej kocówce spotkania. Nie zabrakło też kontrowersji.

1
Piłkarski thriller w Trzebini. MKS remisuje rzutem na taśmę (WIDEO, ZDJĘCIA)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

PIŁKA NOŻNA

IV liga małopolska

MKS Trzebinia - Barciczanka Barcice 2-2 (1-0)

1-0 Jan Koźlik (36), 1-1 Kamogelo Mlonzi (56-karny), 1-2 Marek Maślejak (90-karny), 2-2 Dawid Jampich (90+3)

MKS: Wróbel - Sz. Kurek (60. Kura), Matyja, Jampich, Zembol, Olek, Sosnowski (77. Zybiński), Ł. Skrzypek, Uchacz (86. Szumski), Koźlik (60. Wójcik), Bień (69. Chechelski)

Barciczanka: Chlipała - Zygmunt (66. Miechurski), Martuszewski, A. Basta, Gryźlak, D. Basta, Bonalde (75. Wańczyk), Mlonzi (75. Oleksy), Zawiślan, Maślejak, Kurzeja (89. Kumor)

Sobotni mecz w Trzebini przyniósł mnóstwo emocji. Nie zabrakło w nim też kontrowersji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem, który po końcowym gwizdku nie satysfakcjonował żadnej z drużyn.

MKS chciał bardzo zainkasować wreszcie zainkasować komplet punktów przed własną publicznością. Barciczanka z kolei nie mogła odżałować, że dała sobie wydrzeć wygraną już w doliczonym czasie gry.

W zespole gospodarzy od pierwszej minuty wystąpił debiutujący napastnik Mateusz Bień, pozyskany w tym tygodniu z wolnego transferu. Wcześniej występował on m.in. w Wiśle Sandomierz i Widzewie II Łódź. W wyjściowym składzie pojawił się także doświadczony Łukasz Sosnowski, zmagający się ostatnio z kontuzją. Z gry wypadł natomiast Krzysztof Sieczko, który nabawił się urazu na piątkowym treningu.

MKS wyszedł na mecz nastawiony bardziej defensywnie niż zwykle. W pierwszych 30. minutach to przejezdni częściej gościli na połowie przeciwnika.

Dwukrotnie szansy na zdobycie gola szukał strzałami z dystansu Marek Maślejak, ale Tomasz Wróbel w obu przypadkach popisał się bardzo dobrymi interwencjami.

W ostatnim kwadransie trzebinianie wreszcie się uaktywnili. Strzał Łukasza Sosnowskiego z 15. metrów był jednak za lekki, a ustawionego w polu karnym Jana Koźlika, którego świetnym podaniem obsłużył Łukasz Skrzypek, zdołał uprzedzić obrońca.

Wreszcie w 36. minucie Jan Koźlik zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka otarła się jeszcze o nogę interweniującego defensora i wpadła do siatki.

W końcówce pierwszej odsłony drużyna z Barcic mogła wyrównać, ale Bartosz Kurzeja przegrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem Trzebini.

Niedługo po zmianie stron kolejny raz z dystansu przymierzył Marek Maślejak, ale Tomasz Wróbel ponownie był na posterunku.

W 56. minucie Damian Matyja zagrał piłkę ręką we własnej szesnastce i arbiter podyktował jedenastkę dla Barciczanki. Rzut karny na gola zamienił Kamogelo Mlonzi.

W odpowiedzi Łukasz Skrzypek przestrzelił z dystansu, a szarżujący w polu karnym Antoni Olek w bardzo dobrej sytuacji posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Z kolei w 85. minucie po strzale Adriana Zybińskiego i rykoszecie piłka trafiła w słupek, a chwilę później Jerzy Chlipała ładnie obronił mocne uderzenie Kacpra Zembola.

W 90. minucie po starciu powietrznym dwóch zawodników w polu karnym MKS, arbiter podyktował, mimo ostrych protestów gospodarzy, drugą w tym meczu jedenastkę dla Barciczanki.

- Karnego nie było, ale trudno. Każdy popełnia błędy. Sędzia też. Nie będę się na niego złościć, anie nie będziemy na niego krzyczeć. Takie jest życie - powiedział po spotkaniu Tomasz Wróbel.

Golkiper „żółto-czarnych" skapitulował po raz drugi w meczu, tym razem po strzale Marka Maślejaka.

Gdy wydawało się, że goście zainkasują pełną pulę, trzebinianie zdołali w doliczonym czasie gry przeprowadzić skuteczną akcję na wagę remisu.

Łukasz Skrzypek dośrodkował z lewego skrzydła. Zamykając akcję Oskar Chechelski zgrał futbolówkę do Dawida Jampicha, który wpakował ją do pustej bramki.

Przyjezdni mieli w tej sytuacji pretensje do sędziego, że nie przerwał akcji MKS, gdy w tym czasie na boisku leżał jeden z zawodników Barciczanki. Protesty na nic się zdały i Trzebinia rzutem na taśmę zremisowała z zespołem z Barcic.