Nie masz konta? Zarejestruj się

Żarki

Dwa razy do roku słyszy, że chodnik będzie robiony. I tak od 5 lat.

08.09.2023 21:00 | 16 komentarzy | 4 720 odsłony | Grażyna Kaim

Pani Elwira Szafran szósty rok prosi burmistrza Libiąża i zarządcę drogi o chodnik i przejście dla pieszych na ul. Kościuszki w Żarkach. To ruchliwa droga wojewódzka przecinająca wieś na pół. A chodnik jest tylko po jednej stronie ulicy.

16
Dwa razy do roku słyszy, że chodnik będzie robiony. I tak od 5 lat.
Elwira Szafran przy ruchliwej ulicy Kościuszki w Żarkach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

To nie zapewnia bezpieczeństwa mieszkańcom w tej części sołectwa.

Może w końcu doczeka się na jakieś pozytywne wieści, bo we wtorek (12 września) o godz. 10.00 na parkingu przy Lewiatanie w Żarkach mają się zebrać przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, sołtys Żarek i burmistrz Libiąża, by porozmawiać o możliwościach realizacji tej inwestycji.

Choć godzina nie jest szczególnie sprzyjająca dla osób pracujących, to pani Elwira wybiera się na to spotkanie, by tego debatowania posłuchać. Może przyjdą i inni mieszkańcy.

Z odpowiedzi Zarządu Dróg Wojewódzkich na wysyłane przez panią Elwirę pisma wynika, że jeśli tylko gmina zgodzi się partycypować w kosztach, to chodnik przy ul. Kościuszki zostanie zrobiony. Niezbędna jest jednak współpraca gminy.

Takie inwestycje są bowiem realizowane w ramach tzw. inicjatyw samorządowych (to procedura prowadzenia zadań przez ZDW w Krakowie z zakresu infrastruktury drogowej współfinansowanych przez województwo małopolskie oraz samorządy lokalne).

Temat chodnika został przez panią Elwirę poruszony również na ostatnim zebraniu wiejskim w Żarkach (3 września). I to wtedy burmistrz poinformował o szykującej się w najbliższym czasie wizycie przedstawicieli ZDW w sołectwie, poświęconej budowie chodnika (ewentualnie utwardzonego pobocza) i przejścia dla pieszych na Kościuszki.

10-letnia córka pani Elwiry codziennie, dwa razy - rano, idąc do szkoły i po południu, wracając z niej - jest zmuszona pokonywać tę ruchliwą drogę.

- Sama wiem, ile czasu czasem trzeba czekać, by przejść przez tę ulicę. Sporadycznie zdarzy się, że jakiś samochód przepuści pieszego. Generalnie nie zatrzymują się, nawet widząc dziecko - mówi pani Elwira.

W domu jest jeszcze 6-latek. Jeśli chodnika ciągle nie będzie, niedługo i on znajdzie się w orbicie niepokojów z jakimi teraz codziennie mierzą się państwo Szafranowie w obawie o bezpieczeństwo swojego dziecka.

O problemie będziemy też pisać w najbliższym 36. numerze „Przełomu". Będzie dostępny od środy, 13 września.

AKTUALIZACJA: 11.09.2023 godz. 12.15