Dla jednych szmatławiec, dla innych tytuł, na który czekają co środę, bo czują się z nim związani. Bo to gazeta inna niż wszystkie. 16 września 1990 roku ukazał się pierwszy numer “Przełomu”.

Był chudziutki, bo czterostronicowy, szaro-bury i opisujący tylko sprawy Trzebini. Dziś, jako 20-latek liczy 56 stron (niektórzy twierdzą nawet, że jest za gruby), kolorowy (na to nikt nie narzeka) i opisuje sprawy siedmiu gmin (Chrzanowa, Trzebini, Libiąża, Alwerni, Babic, Krzeszowic i Chełmka).

Od początku naszym zamierzeniem było dostarczać mieszkańcom ziemi chrzanowskiej informacji, których w większości nie znajdą w żadnej innej gazecie. Swojskich, lokalnych. Staramy się być temu wierni, bo wiemy, że ta swojskość to nasz największy atut, wyróżniający nas spośród setek pism widocznych w witrynach kiosków.

I jeszcze jedna refleksja. Niełatwo być dziennikarzem gazety lokalnej. Koledzy z gazet ogólnopolskich opisują zazwyczaj sprawy, w które są zaangażowani jakiś pan X i jakaś pani Y. Obcują z nimi raz czy dwa na potrzeby materiału. My opisujemy sąsiadów, znajomych i znajomych znajomych. Spotykamy ich w osiedlowym sklepie na zakupach i na spacerze w parku... To dużo trudniejsze i wymaga zdecydowanie więcej odwagi.
Trzymajcie za nas kciuki, żeby nam jej nigdy nie brakło.

Grażyna Kaim
redaktor naczelna “Przełomu”