Więźniowie trzebińskiego Zakładu Karnego karczując krzaki pod wiaduktem znaleźli w czwartek kości. Mogą to być szczątki rozstrzelanych tam w 1939 roku ludzi. Sprawą zajął się prokurator.

O zapomnianym miejscu egzekucji informowaliśmy tydzień temu.

CZYTAJ

To, że we wrześniu 1939 r. Niemcy pędzili tam Żydów na rozstrzelanie wiadomo z kilku źródeł. Wedle informacji zawartej w monografii pod red. Feliksa Kiryka, 5 września hitlerowcy zabili tam 87 Żydów i 3 Polaków. W kolejnych dniach rozstrzelano następnych 50 Żydów.

Dotarliśmy do ludzi pamiętających ten dramat. Do dziś nie wiadomo jednak, jaka jest dokładna liczba ofiar, i czy wszystkie ciała pomordowanych ekshumowano. Andrzej Kostka, pasjonat lokalnej historii przypuszcza, że tak się nie stało. Znalezisko więźniów może to potwierdzać.

- Nie wiadomo jeszcze, czy są to kości ludzkie. Zabezpieczyliśmy je, a sprawą zajął się prokurator – informuje podinsp. Dariusz Pogoda z KPP w Chrzanowie.

Sprzątanie terenu po naszej publikacji i apelach Andrzeja Kostki zlecił więźniom współpracujący z zakładem karnym Urząd Miasta w Trzebini.

- Poprosiliśmy władze gminy o informację dotyczącą ewentualnego pochówku w tym miejscu. Jeśli faktycznie tam istnieje, możemy objąć to miejsce opieką jako cmentarzysko wojenne - mówi Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.
(e)